-
-
Witajcie Kobietki!
Wróciłam.
Jaka szkoda, że moje wakacje już się skończyły....
Wróciłam do miasta i zderzyłam się ze ścianą gorącego powietrza.
Jakoś nad jeziorami wcale nie czuć było upału.
A tu w mieście - beton i asfalt robią swoje.
W pracy gorąco. W przyszłym tygodniu postawimy klimatyzator, bo nie da się wytrzymać.
Wszystkie okna mamy na słoneczną stronę...
Wróciłam już kilka dni temu, ale nie miałam czasu pisać.
Zaległości w pracy się spiętrzyły, musiałam szybciutko sobie z tym poradzić.
No i mój mężuś kochany zachorował na grypę żołądkową. Leży już od 3 dni.
Cała moja rodzinka, wszyscy po kolei chorują. Ja przeszłam ją lżej w zeszły weekend. Trwała u mnie 1,5 dnia.
Czuję, że niedługo wszystko wróci do normy, bo jakoś ostatnio jestem bardzo rozkojarzona.
Na wczasach nie myślałam zupełnie o dietkowaniu, zjadłam nawet kilka lodów.
Co do ruchu w tym czasie, to miałam go sporo: popływałam sobie, no i pojeździłam na rowerze. Codziennie przez dwa tygodnie jeździliśmy na wycieczki rowerowe po całkiem górzystym terenie. Robiliśmy od 15 do 40 km dziennie.
Rezultat: łatwo się domyślić - wysmukliłam sobie wreszcie uda. Co prawda mam jeszcze nad czym pracować, ale cieszę się, że mam jakieś pozytywne efekty.
Poprawiłam sobie też przemianę materii, bo przez wiele tygodni była na bardzo niskim poziomie
Co do wagi, to poprawiłam się przez te dwa tygodnie 1,2 kg. Więc z 71,9 przesuwam suwaczek na 73,1.
Ale to nic. Wróciłam do normalnego życia. Pozbierałam się i dalej walczę.
Robię w domku na stacjonarnym rowerku też min 15 km dziennie, tylko zwiększyłam obciążenie, bo jednak troszkę mięśnie sobie wyrobiłam.
No i dalej liczę kcal.
Nie ważyłam się od poniedziałku i zamierzam zważyć się dopiero w poniedziałek. Mam nadzieję, że będzie już jakaś zmiana. Musi być!!!
Cieszę się, że zaglądałyście na mój wątek.
Ja zanim napisałam, to przez dwa dni czytałam wasze relacje.
Fajnie, że się dzielnie trzymacie.
Niektóre z Was zgubiły całkiem dużo sadełka. GRATULUJĘ!!!
Teraz będziemy już razem walczyć o szczupłą sylwetkę.
Pozdrawiam serdecznie.
Pa.
Necik
-
Pora na podsumowanie dnia:
1225 kcal zjadłam i 160 kcal spaliłam na rowerku.
Zdecydowanie za mało, ale taki upał był, że nie dałam rady więcej.
Jutro z samego rana wskoczę na rowerek, zanim zrobi się nieznośnie gorąco.
A może będzie już chłodniej? Oby!!!
Miłej nocki życzę!!!
-
Neciku witaj po urlopie!
Widzę że fajnie i aktywnie go spędziłaś więc pewnikiem te kg to więcej mięśni...
Życzę udanej niedzieli...
-
Witaj Neciku!
Na pewno jestes super wypoczeta po urlopie.
I na pweno ze zdwojoną siłą i z odbudowaną przemiana materii wracasz do dietkowania - moze teraz bedzie troszke łatwiej? A te dodatkowe kg to pewnie te wyrobione mięśnie jak słusznie Bebe zauważyła
Pozdrowionka!
-
Neciku- witaj spowrotem
Mam nadzieję, że odpoczełaś sobie porządnie i nabrałaś sił do dalszego dietkowania
serdecznie pozdrawiam :*
-
Witajcie Kochane!!!
Katarinko, Emkr i Bebe - dziękuję za odwiedzinki
Niedzielka minęła mi spokojnie i dietkowo.
Zrobiłam 13 km na rowerku.
Muszę bardziej się postarać w tym tygodniu.
Wyniki mam raczej mizerne, bo straciłam tylko 0.4 kg.
Ale to nic.
Najważniejsze jest, żeby iść dalej do przodu.
Wszystkim życzę dużego spadku wagi w nadchodzącym tygodniu.
A teraz muszę niestety szykować się do pracy.
Miłego dnia
Necik
-
Witaj Danielo
Bardzo się cieszę ,że już jestes smutno było bez Ciebie. Waga nie przejmuj sie czasem to dobrze robi, nie jest powiedziane że uzbierało Ci się tyle tłuszczyku tylko przy normalnym jedzonku woda w organizmie się znów zatrzymała. Wiem ,że nie odpuścisz sobie i dalej dzielnie będziesz walczyc. Trzymam kciuki
Pozdrawiam serdecznie
-
Ninko, witam na moim wąteczku.
Dzięki za miłe słowa.
Nie ma co się oszukiwać: NAZBIERAŁAM TŁUSZCZYKU!!! Sama, na własne życzenie!
I wzięłam się do roboty! Nie zamierzam sobie popuścić więcej!
Sam ruch, bez ścisłej dietki, niewiele jest wart.
Ja jestem tego najlepszym przykładem.
Teraz postawiłam sobie cel, że przy następnym ważeniu, w następny poniedziałek, będę chudsza o dwa kg!
Nawet nie wiesz, jak pomaga mi to forum.
Tak mnie mobilizuje........ nawet nie sądziłam, że tak bardzo.
Cieszy mnie to!
Na swojej starej wadze, pewnie bym nawet nie zauważyła znacznej zmiany po powrocie z urlopu, a tu waga elektroniczna, bez żadengo kantowania, powiedziała mi prawdę!
I dobrze.
A jak jeszcze zajrzałam na forum i zobaczyłam, że w tym czasie, co ja bimbałam sobie w najlepsze, inne dziewczyny tak ładnie pochudły, to zrobiło mi się wstyd.
Dlatego wzięłam się do roboty.
W tym tygodniu zaostrzę sobie nieco dietkę i więcej dam z siebie na rowerku.
Będą efekty!!!!
-
Danielo wiem ,że Ci sie uda .Jestes bardzo wytrwała w postanowieniach i za to bardzo Cie podziwiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki