-
Hej Ewunia
jak się czujesz? mam nadzieje, ze juz lepiej
goraco Cię pozdrawiam a moja biedrona Twojego zółwika.. szlaki naszych "zwierzaczków" są trudne, pełne czasem przeszkód.. ale niech idą do celu pewnym krokiem!
buziaczki!
-
Wróciłam. Podkulam ogonek i wpadam się przywitać.
Z radością nadrobię Twój wątek
Przesyłam pozdrowienia
Kasia
-
Witajcie!
No to przeziębienie rozłożyło mnie na łopatki Całą zimę zdrowa byłam a teraz taki jakiś osłabiony mam organizm i od razu coś się przyplątało
Z nosa leci, kicham jak armata i tylko muszę pamiętać za każdym razem przytrzymać szwy bo ciągną przy tym kichaniu.
Na szczęście leki pomalutku zaczynaja działać, ale ja jak to ja... chciałabym już natychmiast być zdrowa.
Ukrop koszmarny i rana nie chce sie goic, na dodatek zaczęły pojawiać się liczne podrażnienia i odparzenia na skórze od plastra który przytrzymuje opatrunek. Wogóle nie mam pomysłu jak to leczyć. Co zalecze jedno to pojawia się kolejne. Ma już dość tego upału!!!!
A teraz troche dobrych wiadomości:
- mogę już jeść trochę owoców (na razie poszy banany, arbuzy i morele - obrane) i pomidorki
wszystko pomalutku wprowadzalam sprawdzajac jak moj organizm zareaguje, ale jest ok. Mąż tylko sobie żartuję że robię sekcje pomidora - obieram ze skóry i wycinam to polplynne z pesteczkami rzeczywiście wygląda to jak sekcja zwłok
Zastanawiam się nad kolejnymi warzywkami, ale jakoś nie przychodzi mi nic do głowy co jest w miarę lekkostrawne w postaci surowej - zależy mi by zawierało trochę witamin, muszę sie trochę uodpornić.
Waga w miarę łaskawa, mija mi @ i waga jakoś tak ładnie do 81 spowrotem się zbliża, może się w końcu ustabilizuje na tym wyniku. Wtedy powalczę już o 7 - chciałabym ją zobaczyć do sierpnia, ale na samej dietce, przy braku możliwości ćwiczeń fizycznych to dość trudne do osiągnięcia. Centymetr też jakoś nie cche mniej pokazywać. Ja wiem że jeszcze nie czas na odchudzanie dla mnie i powinnam najpierw wrócić do sił, ale moja dieta i tak wyglada prawie jak taka odchudzająca i mialam nadzieje ze trochę zgubię tłuszczyku tak przy okazji.
Pozdrawiam
-
Hi Emkr, no coś Ty, spokojnie przez miesiąc zejdziesz do siódemeczki nawet nie ćwicząc, tylko ładnie dietkując, masz ograniczone na razie pole do popisu przy komponowaniu menu, jednak z pewnością jesz tylko to, co zdrowe i do tego w małych ilościach. A upały to bym tepiła muchołapką gdyby tylko dało radę.
-
pozdrawiam i życzę jak najszybciej zdrowia i zagojenia rany
-
Witajcie!
Wczoraj ostatni dzień w pracy... resztę mam wzięe do chałupki żeby nadrobic w czasie urlopu no ale kiedyś trzeba skoro prawie 1,5 miesiąca mnie nie było.
Dzis jeszcze muszę napisać zaległy teścik z ang. - poproszę wiec o kciukasy!
Mam nadzieję że uda mi się przejsc poziom wyżej - przez szpital opuściłam dużo zajęć niestety, ale chyba udało mi się już to nadrobić. Zresztą na teście wszystko wyjdzie na jaw z czego mam jeszcze braki.
Po wczorajszej zmianie opatrunku czułam sie całkiem nieźle - dopoki nie zobaczyłam co tam sie dzieje Wokół rany właściwej mam ogromny placek pokryty odparzeniami i otarciami od plastra Wygląda to koszmarnie i zupełnie nie wiem jak to leczyć. Tym razem poprosiłam o mniejszy plasterek - może te bąble troche przyschna i się podgoi do poniedziiałku... ale ten upał Jak ja już mam go dość!!! Na dodatek wzięcie prysznica to dla mnie prawdziwa gimnastyka, bo muszę uważać zeby opatrunku nie zamoczyć
Dietkowo - średnio. Za pozno jem, a w ciągu dnia nie mam na nic ochoty. Wkradają się jakieś dziwne rzeczy, których normalnie nie jadałam: herbatniczki, sucharki, słodka chwila, miód i dżem... widać ciągnie mnie do słodkiego. Najlepsze byłyby owoce, ale nadal niewiele z nich mogę zjeść, a jak już to w ograniczonej ilości (np. 3 morele).
Przeziębienie jakby mijało pomalutku. Ale pogoda zdradliwa - w autobusie gorąco, człowiek się poci, potem wiaterek albo klimatyzacja w sklepie ze az się zimno robi i katar wrac od razu.
Ok nie smęcę już bo mnie za super marudę wezmiecie.
Marzy mi esię jednak trochę chłodu. Zapowiadali jakieś burze w weekend, ale temperatura raczej nie spadnie
Życzę trochę chłodu w te duszne, upalne dni
-
cześć
Faktycznie o przeziębuienie łatwo.
Ja to sie zastanawiam czy podczas spaseru wchodzić z dziećmi do sklepu, bo tam klimatyzacja a one rozpalone więc choroba gotowa.
Trzymaj się dzielnie już tyle osiągnęłaś
KAsia
-
Zrobiłam małą zmianę w suwaczkach
Zamknęłam za sobą drzwi tego poprzedniego etapu - sprzed operacji. Nawet nie zwróciłam uwagi jak minął rok
Teraz przede mną trudniejsze zadanie - jak schudnać nie nadwyrężając organizmu i jednocześnie pilnując zaleceń lekarza. Myślę, ze pod koniec sierpnia, a najdalej już we wrześniu dołączę do dietki trochę ćwiczen. Na razie nawet spacer odpada (boję się tych upałów bo mi się słabo robi).
Teraz zaczynam nowy etap - za wynik początkowy ustawiłam wagę z dnia kiedy wróciłam do domku, czyli 82,5 kg. Na suwaczku jest 81 kg ale waga jeszcze się waha i mam nadzieję ze do poniedziałku ustabilizuje się na tym wyniku.
Kiedy osiągnę wynik? Mam nadzieję że najdalej do końca września, wówczas do końca roku powinnam osiągnąć już swój cel końcowy
Poprosze Was o wsparcie i kciuki
-
Zdrowie jest najważniejsze. Bardzo dużo już osiągnełaś. Udało Ci się zwalić z siebie ogromny ciężar. Pomyśl jak trudno by Ci było, gdybyś w czasie tej operacji ważyła 112 kilo To dopiero byłyby trudy rekonwalescencji. Masz do mety 12 kilo...to tylko 12 kilo. Później zostanie Ci utrzymanie wagi. Co też jest bardzo trudne, ale ty nie dasz rady Wierzę w Ciebie
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki