-
Ewuniu, ja się boję, że im się nie uda przenieść wszystkich naszych wątków na to nowe forum i będzie katastrofa!
Mój wątek to 2500 stron, kawał historii i co? mam pisać od początku?
No nic, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Tymczasem życzę Ci miłego dnia
-
Kasiu, właśnie obawiam się tego samego
Na dodatek mam wrazenie, że niedługo tu się nie da już logować i pisac i co wtedy...?
Eh jakiś dołek mnie dopada - bo jedzonko też mi coś przestaje sie układać.
Mam zaplanowane 3 posiłki - sniadanie i II śniadanie już zjedzone i lunch, a węgielki wysokie będą i kurcze już nie wiem co redukować przy obiedzie
Wszystko prze bułki pełnoziarniste mają dużo węgli, a jadłam na śniadanko i mam drygą na lunch, a dodatkowo jadłam warzywa i wypiłam kefir i co? Miałam do lunczu zjeść 150 g czereśni ale się zastanawiam czy nie zrezygnuje (tylko że to miały być moje jedyne owoce dziś ) ale po lunchu będzie az 146 tych węgielków i co tu z obiadem zrobić żeby ich za dużo nie dodać już - samo mięsko chyba zjem
Chyba za głupia jestem na to BTW
No bo co zrobić jak po 3 posiłkach wyjdzie mi: 883 kcal (B=44 g T=24 g W=146 g )
KASIU, RATUJ!
-
Ewuniu, niestety dopiero teraz pojawiłam się przed kompem a Ty już na pewno dawno po obiedzie
Niestety pieczywo nabija sporo węgli, powinnaś je jeść tylko do I śniadania a do II już nie, wtedy trochę ich zaoszczędzisz na owoce
I co? zjadłaś na obiad samo mięsko?
Przepraszam, że w porę nie pomogłam, ale mnie nie było w domku ... zresztą teraz też nie pomogłam, no bo co to za pomoc
Wiesz, w rybach nie ma węgli, w drobiu prawie wcale, niestety w owocach są, wybieraj też warzywa niskowęglowe ...
-
Ewa, no co Ty! Nie lam sie! Kasia ma racje - pieczywo. Ja dlatego ciagle jem deski (wasa), bo one maja najmniej wegli, a i tak stanowia 80% moich weglowodanow na dzien.
Poza tym dopiero zaczynasz sie w to 'bawic', powoli, nic na sile.
A z dieta to smutno bedzie, jak nam watki znikna
-
Kasieńko, zjadłam w końcu 2 parówki - na dodatek na zimno
Jakoś przez ta duchote się źle czułam i nie miałam ochoty nic gotować ani nawet jeść, ale przynajmniej do 1000 chciałam dobić.
Raporcik:
Dzień 18 - czwartek 24.07.2008
9:00 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista z sałatą i szynką z indyka, rzodkiewki 144g - 292 kcal (B=15, T=7, W=48 )
13:00 - kawa 2w1, sałatka: pomidor+seler naciowy, rzodkiewki 116g, kefir 330 ml - 297 kcal (B=17, T=15, W=37)
17:00 - bułka pełnoziarnista z sałatą i szynką z indyka, czereśnie 150g - 294 kcal (B=12, T=2, W=61)
20:00 - kawa z mlekiem, 2 parówki - 253 kcal (B=11, T=21, W=5)
Suma: 1136 kcal (B=55, T=45, W=151)
Ruch - brak
W sumie wyszło za dużo węgli, a za mało białka. Ale postaram sie nad tym popracować w przyszłości
Godzina nieco dziwna w tej chwili, ale to było do przewidzenia. Jak się padło spać koło 22 to i się obudziłam o 3 wnocy i pewnie trochę posiedzę...
Jednak zważyłam się od razu bo nad ranę albo zapomnę, albo i tak nie zasnę i będę polprzytomna cały dzień.
A waga znowu spadła i pomimo @ pokazała o 1 kg mniej
I nawet suwaczek udało mi się zmienić
Buziaki, poczytam tylko co u Was od wieczora się zmieniło i mykam do łóżeczka, może uda mi się jednak jeszcze przysnąć na te kilka godzin
-
Ewcia pieknie te kiloski spadają Gratuluje
Ja już zapomniałam jak to jest przesuwać suwaczek
Ale zbieram sie...i napewno na spotkanku naładuje swoje akumulatorki
Już wziełam sobie dzień wolny
Buziaki
-
Witaj Ewuś
czy można się dopisać jeszcze do listy chętnych na spotkanie 1go
bo jeśli tak, to ja sobie załatwiłam, że 1go mam na rano, a drugiego wolne więc się piszę na spotkanko
buziole zostawiam i gratuluję spadku na wadze
-
Witajcie!
Dziś nareszcie zrobiłam coś z moimi włosami bo już wstyd normalnie... a jutro idziemy na slub znajomych a potem na kręgle wieczorkiem - właśnie z nimi bo maja tylko obiad dla rodziny a potem ze znajomymi się spotykaja. no i tzreba wyglądać po ludzku a nie jak wypłoch Kilogramów nadmiarowych tak szybko nie wytne, ale przynajmniej siano i siwulce na głowie zamieniłam w coś mniej przypominajacego straszydło
Już nie mogę się doczekać spotkanka 1-ego Czekam na propozycje na ten dzień - tj. czy spacerek a potem ploty czy od razu ploty dodam że jest mi to obojętne - a do domku dotrę ok. 15:30 więc jak na spacerek najpierw to gdzieś od 16 najwczesniej moge. Domyślam się ze osoby pracujące dłużej tego dnia dołączą do nas już w trakcie plot
A dobre miejsce na spacerek niedaleko mnie to Pola Mokotowskie - autobusem niecałe 5 min, a na piechote 30 min - sprawdzałam
Beatko, bardzo się ciesze że będziesz na spotkaniu Moj M. byłby zwiedziony
Uleńko na spotkanku pokaże jak z tym suwaczkiem w dobra stronę zawalczyc
A za chwile dzisiejszy raporcik.
-
Dzień 19 - piątek 25.07.2008
9:30 - kawa z mlekiem, bułka pełnoziarnista z pastą tuńczykową, czereśnie 46g, agrerst 154g - 414 kcal (B=11, T=14, W=68 )
14:00 - pomidor 200g, rzodkiewki 170g, serek wiejski 150g - 175 kcal (B=20, T=5, W=18 )
17:00 - panga pieczona w sosie pomidorowym, pomidor - 267 kcal (B=45, T=6, W=10)
20:00 - kawa z mlekiem, pomidor+papryka+dressing jogurtowy, 2 śledzie marynowane 100g - 243 kcal (B=13, T=15, W=17)
Suma: 1099 kcal (B=89, T=40, W=113)
Ruch - brak
Obiadek był u mamy Zgodziła się zrobić wg podanego przeze mnie przepisu rybkę była upieczona w naczyniu żaroodpornym w soku pomidorowym - przykrytym, więc teoretycznie nie tyle się piekła co ugotowała w tym soku Wyszła pyszna
Wracając do domku planowałam wysiąść wcześniej i zrobić sobie spacerek, ale burza pokrzyżowała mi plany Wysiadłam koło domu w strugach deszczu i musiałam przeczekać - moj M. co prawda przyszedł po mnie z parasolem, ale jak tylko przyszedł to przestało padac
Kcal i BTW uważam że dziś sa na piątkę z plusem
Tego ruchu jeszcze brakuje ale jakoś się uda w końcu go właczyć.
Buziaki i lecę poczytać co u Was.
-
Ewuniu!
Przede wszystkim gratuluję zrzucenia kolejnego kiloska!
Pięknie Ci idzie, jestem pełna podziwu! :P :P
Dzisiejszy raport: MIODZIO! :P :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki