O, wpisałam "andruty" i znalazłam coś wręcz tu u nas, na dieta.pl
Te "tortowe" to mogą być słodzone, ale w dalszej części wątku ktoś chyba wspomina właśnie o takich, o jakie Ci chodzi:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...ea60409af9904e
O, wpisałam "andruty" i znalazłam coś wręcz tu u nas, na dieta.pl
Te "tortowe" to mogą być słodzone, ale w dalszej części wątku ktoś chyba wspomina właśnie o takich, o jakie Ci chodzi:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...ea60409af9904e
Witaj Bello
Na reszcie się do Ciebie dostałam!!!!!Po pierwsze gratuluję spadku wagi i ubytku centymetrów - BRAWO!!!!!!!!!!!Po drugie strasznie się cieszę,że już jesteś w domu i proszę dbaj więcej o swoje zdrówko!!!!!!!!!!Po trzecie dziękuję za poranne pogaduszki na gg
Buziaczki
Kochane dzieczyny, byłam już na basenie i energia mnie rozpiera. Dzisiaj znów ubrałam się we wspaniałe ciuszki sprzed kilku lat (jak dobrze, że zawsze preferowałam klasykę) i nawet sama sobie się podobam (oczywiście, przymrużając oko na te 17 kilosków, co jeszcze mam zrzucić). :P
Pracki dziś po same uszy, dlatego nie gniewajcie się, że nie do wszystkich zajrzę, choć bardzo bym chciała. Jutro też mam ciężki dzień, dlatego mogę nawet rankiem Was nie pozdrowić. Ale jestem całym serduchem za Wami, trzymam kciukaski za wspaniałe dietkowanie i życzę przyjemnych ćwiczonek. :P
Wczoraj na wizycie u lekarza dostałam pstryczka w uszy, abym już więcej nie chudła na razie. Mam nie schodzić poniżej 2000kcal i do tego przyglądać się bacznie IG. Będę musiała jednak się za te IG wziąć, tylko jak ja mam teraz nauczyć się wrzucać te 500-800 kalorii więcej zdrowym jedzonkiem a nie przykładowo wafelkami, które za mną łażą i to stadami (Triskelku, ja też mam widok przed oczami tych wafelków i uśmiecham się na samą myśl, skąd one na mnie spodzierają, a jakie ślipia mają tkliwe ).
I to będzie najtrudniejsze dla mnie do pokonania. Rozpędziłam tą lokomotywę odchudzania i ciężko mi teraz z tego zrezygnować, żal zostawiać. Będę stała w miejscu, a Wy bedziecie pięknie suwaczki w prawo zmieniać, to bardzo stresujące dla mnie będzie. Wiem, że zdrowie najważniejsze, ale tak strasznie mi bedzie ciężko wytrwać w tym spowolnionym do znudzenia okresie dietkowania, lubię dawac z siebie maksa, albo nic - trudno będzie mi to zwalczyć i czuję się taka lekko skołowana. Humorek mam wspaniały, jestem zadowolona z siebie, ze swojej pracy, z mojego nowego stylu życia, ale tez juz tak bardzo bym chciała miec te 84 kilosków. To taka liczba, do której zawsze się odchudzałam, a potem mnie coś zatrzymywało. Teraz też jest podobnie, boję się nie rzucić na niedietkowe żarcie.
Co zrobić, aby nie wpaść znów w słodycze???
Julcyk, zazdroszczę Ci tych jazd konnych, jeszcze zrzucę nadwagę i się zdecyduje na kolejne lekcje, teraz oszczędzam konie. Gdyby tylko basen był czynny od piatej, też bym na nią chodziła, bo ja uwielbiam raniusko wstawać, dzis jestem już od 03.00 na nogach, dzień wtedy wydaje mi się dłuższy i więcej moge zrobić. :P
Iskierko, myślisz, że tak szybko miną te nadwagowe kiloski. Oj, cieszyłabym się ogromniaście, wystarczy mi jak w połowie marca będę miała szósteczkę (ale to teraz bardzo niepewne, wręcz niewskazane), to taka magiczna cyfra dla mnie, na razie jednak strasznie chcę już zobaczyc ósemeczkę, ale to się gdzieś schowała i nie mogę jej dorwać.
Katharinkaa, obiecuję, że wpadnę w gościny do Ciebie, ale dopiero w weekend. Ja mam w chałupce całkiem znośnie, jednak wychodzenie poranne na basen nie należy do ciepłych już, ale i tak jest nieźle, bo przecież nie trzeba szyb skrobać i paluszy odmrażać. Bardzo bym chciała, aby zima już do nas przyszła, jednak na razie wygodniej mi będzie jeszcze troszkę bez niej.
Emkaerko, ja niestety dobę sobie wydłużam i skracam niemiłosiernie sen, kiedys muszę się wyrobić, ale nie zawsze siedzę przy kompie z rańca, czasami muszę jeszcze sobie podszykować inne rzeczy (chociażby ciuszki czy pojemniczki). Etam, jak mam mniej, jak właśnie mam więcej, coś kombinujecie droga współodchudzaczko. Teraz muszę zastopować jeszcze bardziej, więc z pewnoscią uciekniesz mi na bardzo długi dystans.
Triskelku, dziękuję Ci bardzo za pomoc w sprawie wiadomych wafelków. :P Zdjęcia powinnam porobić w ten weekend, to zaraz podeślę do Ciebie, bo sama się czuje już w tych ciuchach zdecydowanie lepiej. Wczoraj przejrzałam ociupinkę swoją garderobę, mnóstwo rzeczy musi jeszcze poczekać, ale kilka sądzę, że mogę już wydać, dlatego postaram się też w najblizszym czasie wrzucić je do naszego ciuchlandu.
Luneczko, bardzo się cieszę, że już komputerek i net, choć z przerwami, ale działają. Brakowało nam Ciebie bardzo i czułam się taka niespełniona forumowo. Teraz jestem już spokojniejsza, że jesteś z nami i że raźniej nam będzie się odchudzać. :P Dzięki za dzisiejszą pogaduszkę a z balem wcale nie żartowałam!
Miłej środy kochane laseczki!
Bello faktycznie zdrowie najważniejsze, rozumiem jaki to żal zaprzestać odchudzania skoro się widzi takie efekty, ale chyba nie na zawsze masz pzrestać?
hej
podpisuję się od słowami Agmini...
przecież lekarz kazał Ci narazie zaprzestać dietki a nie raz na zawsze
niestety... czasem trzeba zacisnać zęby i trwać dalej, a Ty już tyle osiagnełaś, że jestem przekonana, że i teraz dasz radę,
s
serdecznie pozdrawiam :*
NIE DAWAJ SIĘ SŁODYCZOM A WAFELKI ODDAJ W JAKIEŚ DOBRE WYCHUDZONE RĘCE
Belluś nie martw się tym co powiedział lekarz. Chudłaś do tej pory w bardzo szybkim tempie, więc takie zwolnienie odchudzania wyjdzie Ci na zdrowie. A jak będziesz mogła już wrócić to wtedy organizm będzie znów szybciutko gubił kilogramki. Tyle już osiągnęłaś, nie jesteś już takim grubasem jak na początku więc nie ma potrzeby gubić tak szybko kilogramy.
Trzymaj się dzielnie i nie dawaj żadnym słodyczom.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Witaj!!!
Czy lekarz powiedział na jak długo masz odstawić dietę? Podał jakiś konkretny powód? Badania coś złego wykazały? Przepraszam za te pytania, ale jestem ciekawa uzasadnienia tej decyzji.
Myślę, że nadal powinnaś jeść zdrowo. Dużo już osiągnełaś, a my nie pozwolimy, żebyś to zaprzepaściła. Powinnaś nadal się ruszać. Dzięki temu spalisz to co zjadłaś i nic nie będzie się odkładało.
Jeśli chodzi o słodycze - polecam batoniki zbożowo-owocowe. Ja kupuje je w sklepie ze zdrową żywnością...i szarlotka razowa. Pozwalam sobie na nią raz na jakiś czas. Ma mało kalorii, a zaspokaja chęć na słodycze. Ja jestem od nich uzależniona -więc musiał znależć sposób, żeby jeść te "dobre"słodycze
pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
bella jestem w podobnej sytuacji. Niestety łatwe to nie jest, bo jest pokusa by łapnąć coś niezdrowego. Mnie nie zawsze się udaje.i już iwdac skutki
Pociesz się,że nie masz tak jak ja. Mnie dietetyk kazał jeść wysokokalorycznie. No to już zupełna dętka Ale co zrobić...
pozdrawiam
Bellus,
nie zamartwiaj się tak na zapas, musisz ( przynajmniej na razie ) słuchać lekarza, zresztą sama o tym wiesz doskonale.
Limit 2000 kcal przy Twojej aktywnosci, rozwiniętych mięśniach to może sie okazać wcale nie taki duży, tylko zeby go wypełnić wartościowym jedzonkiem to już całkiem inna sprawa.
Ale jestem pewna, ze i z tym poradzisz sobie spiewająco.
Pozdrawiam Cię gorąco mój pracusiu. Poczekam na Ciebie, kiedy będziesz miała troszkę więcej wolnego czasu.
Izabelko
dziękuję, całuję i do jutra. Aha, i podziwiam. Dla takich dzxiewczyn jak Ty zostało
stworzone to forum. Ania
Zakładki