Milego dnia slonko!!!
Belluś, miłego dietkowania
Hej Belluniu dziś przeczytałam że planujesz dalszy rozwój zawodowy, to Świetnie, trzymam kciuki by wszystko poszło sprawnie i przyjemnie i by dało Ci satysfakcję. A pomyśl też jak w międzyczasie dojdziesz do swojej wymarzonej figurki , oj ja juz Cie widzę, śliczną , szczupła i jeszcze z nowym dyplomem EXTRA
Ja właśnie też robię uzupełnienie moich studiów, całe szczęście że zjazdy mam 1 w miesiącu
Pozdrawiam i przesyłam moc ciepłych myśli
PS I dzieki ze w piątek mi pomogłaś
Witam serdecznie laseczki.
Moja waga zrobiła mi dziś dużą niespodziankę, choć, jak pisałam wcześniej, cały czas spadała, to jednak od wczoraj spadła więcej niż się spodziewałam. Ale to wynik tego, że ja wczoraj na wykładach nie miałam okazji wszamać zawartości wszystkich moich pojemniczków, no i ten stresik, bo wykłady po angielsku i z przedmiotu, który pierwszy raz wykładałam. Niestety, było też bardzo mało wypitych płynów, bo musiałabym się faszerować kawą, to już wolałam jej nie pić, dopiero po przyjeździe do domciu wypiłam te minimalne dwa litry.
Dziewczyny, od ostatniego poniedziałku schudłam -3,5kg! Wiem, że zaraz napiszecie, że to niezdrowo i niezbyt mądrze, ale ja najpierw tak chciałam się doczekać tej ósemeczki, że zachowywałam się bardzo wzorowo, a do tego jeszcze stresy, nieprzespane noce, mało niedietkowego jedzonka. Sama jestem ździwiona, że po tak długim odchudzaniu mój organizm może jeszcze tyle zrzucić, ale widocznie te kilka tygodni, które dałam mu na wyciszenie i uspokojenie, też mu się bardzo przydały.
Z wymiarków centymetrowych, to wyparował -1cm w biodrach i -1cm w udzie. Wizualnie wydawało mi się, że też w pasie, ale centymetr nie kłamie, a widocznie pusty brzuszek mnie zmylił. Bardzo się cieszę również z pomiarków tłuszczowych, które spadły do 35.8 oraz z pomiarków wody, bo wzrosły do 46.8. :P
Jestem bardzo zadowolona z siebie, choć z pewnym drżeniem oczekuję, czy nie będzie żadnych reperkusji zdrowotnych, mam jednak nadzieję, że organizm już dawno został poinformowany, że robię to dla jego dobra, bo w końcu ileż można słuchać własnej zadyszki, która pojawiała się nie tylko przy wchodzeniu na schody, ale nawet przy wiązaniu butów. Pierwszy raz od dłuższego czasu przespałam całą noc, więc z pewnością doładowałam się.
Wiem dziewczyny, że możecie już mieć dość koni na moim wąteczku, ale to właśnie one uczą mnie poczucia własnej dumy, dlatego dziś pojawiają się znowu.
Weronika, staram się jak mogę gonić Was chudzielce.
Księżniczko, dziękulki i już wysyłam mnóstwo sympatycznych myśli na nowy tydzień do Ciebie. Kiedy ja i czy wogóle będę miała taki śliczny brzuszek, jak ta dziewczyna.
Katharinkaa, już po wpiskach na forum i szybkim ogarnięciu mieszkania usiądę do pracy, czuję ogromny przypływ sił i muszę to szybko wykorzystać. A w pojemniczkach noszę ze sobą dietkowe jedzonko, w jednym jakiś owoc już obrany ze skórki, w drugim jakieś mięsko, w trzecim warzywa i czasami mam czwarty pojemnik na ryż, kluseczki lub kaszkę. W ten sposób jak mnie najdzie ochota na niedrowe szamanko, to mam pod ręką zdrowe i głupio tak kupić sobie coś skoro coś już na mnie czeka. Pokręcone, ale działa.
Agemciu, też masz bardzo dużo pozytywnej energii, tylko czasem zapomnisz otworzyć pudełeczko, w której ją trzymasz. Ale zawsze możesz skorzystać z mojej, póki jeszcze jest i ma się dobrze.
Gaguś, bardzo brakuj mi Twoich wpisków, dlatego sprawiłaś mi ogromną radość zaglądając do mnie. Ja wiem, że Ty zawsze dotrzymujesz obiecanego słowa, dlatego spokojnie czekam i wrzucaj info w wolniejszej chwili. Szkraby wycałowane i szczęśliwie już wysłane do przedszkola, niech teraz tam je energia rozsadza.
Saccharine, witaj na moim wąteczku. Odnośnie siódemeczki, to czytałam, że ktoś jej bardzo mocno poszukuje, daj cynk, że chcesz ją oddać w naszym ciuchlandzie a natychmiast się zbiegną chętne do niej. Ale wiesz, żeby się sprzykrzyła siódemeczka? W takiej sytuacji należą Ci się ogromne gratulacje! A fe fe fe wstręta siódemeczko uciekaj w niepamięć od Saccharine, niech nastanie panowanie szósteczki.
Colacaro, u mnie było dietkowo, a ten bigosik z SB zbiera same zachwyty dziewczyn, dlatego jak możesz skieruj mnie na stronę, gdzie jest przepis na niego, chętnie zrobię w tym tygodniu. Wczoraj przywoływałam Cię myślami o 22.00, bo po bardzo ciężkiej trasie powrotnej (tylko dzięki temu, że jechałam w miarę wolno dwóch pijaczków zobaczyłam niemal w ostatniej chwili, a droga ciemna i nieprzyjemna) miałam ochotę na cosik niedietkowego (spagetti po sycylijsku mojego mężusia), ale skoro obiecałam Ci, to postanowiłam, że Cię nie zawiodę, nawet gryzka nie wzięłam i poszłam od razu spać.
Usiak, gdyby wszystko szło po mojej myśli byłoby wspaniale ale straszliwie nudno, dlatego niech już coś tam wyskoczy, a sukces będzie bardziej smakował. Oczywiście troszkę żartuję. :P
Triskellku, a jednak wyszło lepiej niż waga wskazywała, spodziewałam się te pół kiloska mniej niż wskazania sobotnie, a tu masz ... :P A optymizm to moja najsilniejsza broń w walce z tłuszczykiem, przecież jeśli starujesz ze świadomością, że masz 56 kilosów do zrzucenia, to albo załamka, albo dumnie podniesiona głowa i radość wypływająca z każdego wyparowanego grama. :P
Ajaczko, dziękuję i już moje całuski na nowy tydzień wędrują szybciorem do Ciebie.
Agnimi, dziękuję i podsyłam ekspresem życzonka sympatycznego tygodnia dla Ciebie.
Kasiakasz, przystąpiłam do realizacji mojego marzenia, ale to musi być rozłożone w czasie i bardzo dużo zależy nie tylko ode mnie, jednak jestem dobrej myśli i znów dam z siebie wszystko, aby tylko to wyszło, chcę aby dzieciaszki były bardzo dumne z mamuśki.
A teraz dziewczyny ogarniam chałupkę i już będę wpadać, aby Wam gratulować!
Hej Izunia...
jestem pod wielkim wrażeniem gratulacje..
a Ktoś tu miał przystopować..
Słoneczko gratuluję pięknych pomiarków i zyczę Ci wspaniałego dnia!
no i mniej tych stresów.. i więcej czasu dla siebie
buziaczki bardzo mocno Cię pozdrawiam i ślę wirtualnego przytuńca..
A ja bardzo lubię konie
Tak mi się marzy w przyszłym roku zahaczyć o jakąś stdninę - ale to zależy od różnych czynników, niestety ok kasy też
Ja wiem, że jakby wszystko szło gładko i jak po maśle, to byłoby to mało ciekawe, a wręcz nudne. Tak więc życzę spełnienia marzeń i braku nudy, ale też bez przesady - żebyś i na relaks miała czas
Buziaki przesyłam
Ula
PS. Ja dzis "rozsiewam" króliki
Bello wielkie, wielkie gratulacje, mam nadzieję, że nie zaważy to na Twoim zdrowiu, to taki wielki spadek wagi
Belluś, heh przegonilas mnie ale to tylko dlatego, że ja jeszcze dziś nie ruszylam mojego suwaczka - zaraz to zrobie i będę zaledwię poł kroczku przed Tobą.
Rozumiem że to miał być ten kop mobiizacji na weekend od Ciebie ? Nie powiem, udało Ci się, musze sie wziąść za siebie w tym tygodniu - zwłaszcza za ćwiczonka.
Za tydzien mija juz 5 miesiąc mojego odchudzania i chce żeby takie małe podsumowanko dobrze wyszło
No kochana tymi 3,5 kg mniej to powaliłaś na kolana wszytkie klubowiczki jestś bezsprzeczną zwyciężczynia (choć jeszcze nie widzialam wyników innych, ale jakos nie mam wątpliwości
Bardzo Cię proszę dbaj tylko o zdrówko!
Buziaczki
Prawie padłam jak to zobaczyłam 3,5 kilograma Wow!!! Gratuluje!
Ale wydawało mi się, że miałaś zwolnić z tą dietą, a ja tu widzę, że tak się rozpędziłas, że wszystkie zostałyśmy daleko z tyłu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Zakładki