Witaj Belluś. Dzisiaj na pewno poczytam twój wątczek, ale to dopiero wieczorkiem, bo teraz idę cieszyć się życiem. (czytaj prasować góry zaległości, bo niedługo kaszaczki wrocą z wakacji i przywiozą nowe góry)
Pozdrawiam słonecznie
Kaszania
Witaj Belluś. Dzisiaj na pewno poczytam twój wątczek, ale to dopiero wieczorkiem, bo teraz idę cieszyć się życiem. (czytaj prasować góry zaległości, bo niedługo kaszaczki wrocą z wakacji i przywiozą nowe góry)
Pozdrawiam słonecznie
Kaszania
Witaj Belluś!!!
Cieszę się bardzo, że centymetry uciekają... bo to właśnie centymetry widać
Jestem pewna, że dwucyfróweczka jest o kroczek i w poniedziałek pojawi się
Mam nadzieję, że rocznica będzię bardzoooo udana A co do dzieci to jeśli nie znajdziesz nikogo bliżej to ja się zgłaszam na ochotnika
Pozdrawiam cieplutko
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Witaj Bella!
jestem pewna że 22.08 staniesz na najwyzszym podium! (głownie dlatego że mnie nie bedzie to żart oczywiscie)
Ale dwucyfrówką to może Ty juz dzisiaj jestes? A najdalej jutro bedziesz! Koniecznie sie pochwal to moze jeszcze na ten bal inauguracyjny sie załapie
Belluś - pilnuj kaloryjek, bo z amało to niedobrze.
Z tego co się orientuję to raz na jakiś czas lampka wina nie zaszkodzi - zdaje sie ze najlepsze czerwone wytrawne - poprawia trawienie, ale ja zawsze wolałam białe polwytrawne
Widząc Twój zapał do ćwiczeń zaczynam się lękać czy Ty czasem nie szykujesz się do przegonienia mnie pod moją nieobecność? musze się pilnować na tym wyjeżdzie, ale bedzie mi brakować i Ciebie i całego forum (to jednak spora mobilizacja dla mnie)
pozdrawiam i życzę miłego dzionka
Bella najłatwiej dobijać kalorie orzechami! Polecam. Zamiast białego wina pij czerwone, koniecznie wytrawne (mniam), poprawia trawienie i pozytywnie wpływa na organizm. Tylko nie szalej, kieliszek, albo nawet pół w zupełności wystarczy
Poza tym jeśli tak dużo ćwiczysz, to proponuję, żebyś zwiększyła limit kalorii. 1000 to stanowczo za mało, ponieważ Twój organizm ma większe potrzeby, to dobre dla tych, którzy nie ruszają się wcale. Pamiętaj, że metabolizm jest najważniejszy.
Gratuluję oczywiście wszystkich dwucyfrówek i czekam na tą najważniejsza - na Twojej wadze
Bella idziesz jak burza.Jestem pełna podziwu.I oczywiscie gratuluje nie tylko osiągnietych rezultatów ale konsekwencji i silnej woli.Jesteś niesamowita.Co prawda dogonić Cie nie mam szans ale bede Cię gonić z całych sił.
Wpadam Belluś do Ciebie z pozdrowieniami i co widzę, ze już Ci taki malutki kroczek brakuje do dwucyfówki. Nie mogę się doczekać jak będziemy mieli święto u Ciebie na wąteczku.
Przesyłam buziaczki i uścicski.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
witaj bellus, na wstepie odrazu WIELKIE GRATULACJE za suwaczek i za silna wole, ja takich rzeczy jak lasagne nawet nie robie bo nie dalbym rady sie oprzec po prostu jak tylko przeczytalam u ciebie o niej juz czulam zapach jedyne na co moze sie skusze to jakies lightowe spaghetti.
dzieki za wpadanie do mnie i cieple slowo i rady ,jak sobie tak ciebie poczytam to jakis optymizm mnie nachodzi
mam pytanie, jak twoje diabelki maja na imie?? jak gdzies niedoczytalam to sorki
dzień doberek,
gratuluje, energia z Ciebie aż kipi.
Niestety wczoraj nie dane mi było dopchac sie do komputera, a rano wstałam za późno, by zdążyć z kawką,
Mam tylko nadzieję, że wybaczysz.
Za to juz dziś wpadłam teraz z kawką :
do wyboru masz:
kawę kubańską
kawę a la Wenus
kawę po jawajsku
na tyle dzis wystarczy.
jak sie dopcham wieczorem, wpadne na dłużej.
Pozdrawiam Iza
Witam wieczorkiem kochane laseczki.
Zapomniałam Wam wczoraj napisać, że to dietkowanie to już mi na głowę padło. Tak się spieszyłam, aby szybko obiadek podać mężusiowi, że bez pomyślunku nakładając mu na talerz obiadek, wzięłam i obiadek ... zważyłam. Mieliśmy troszkę śmiechu, bo mąż stwierdził, że jeszcze do dietkowanie nie dojrzał (a przecież jemu żadna dieta niepotrzebna, a wręcz niewskazana).
Dziś dzionek upłynął mocno pracowicie zawodowo, ale za dużo nie zrobiłam. Ciągle coś wynajdywałam, aby mieć przerwę i z pewnością jutro będę musiała wskoczyć na niezłe obroty. A @ zbliża się coraz bardziej.
Dietkowo bardzo dobrze - 1050 - ale było aż sześć posiłków (porządne śniadanko raniutko, bo bałam się wczorajszego niedopatrzenia) i równo co dwie godzinki. Żadnych słodyczy i innych niedietkowych potraw z wyjątkiem plastra sera żółtego i 20g topionego. Mąż właśnie rozniósł po chałupce zapach lasagne i musiałam go wyrzucić z talerzem w najdalszy kąt chałupki.
Ćwiczonka wspaniale, wręcz (jak na mnie) rewelacyjnie:
- spacerek bardzo szybkim krokiem 15 min., ale w drodze powrotnej z dodatkowym obciążeniem w siatkach w postaci 4,5kg zakupów (to cud, że do sklepu nie pojechałam autem ),
- 40 min. "znienawidzonej" Cindy z 3kg hantlami,
- 10 min. krótkiego treningu z tą samą Cindy (głupio było nie zrobić skoro to już koniec kasety ),
- 50 min. "ukochanego" aerobicu dance.
Aerobic zrobiłam już za jutro, bo pewnie nie będę miała okazji poćwiczyć. Obolała, ale już wykąpana, wymasowana, nakremowana i wypachniona spokojnie czekam na pójście do łóżeczka. :P
Ajaczko, ja jestem pewna, że dwucyfrówka pojawi się w poniedziałek, a jak nie, to włosy obetnę i już będą z dwa kiloski mniej. Tobie też Ajaczko idzie bardzo, bardzo ładnie i szalenie lubię, jak Twój wpis budzi mój wąteczek rano. Buziaczki przeogromniaste. CZY KTOŚ MA INSTRUKCJĘ DO ĆWICZEŃ AGRAFKOWYCH? Bo Ajaczka pilnie poszukuje.
Szakalko, prześliczna panienko, ja się z obietnic wywiązuję i będę ... no wiesz sama co, nie chcę tego głośno wymawiać. Milutki rysuneczek mi podesłałaś. Mam nadzieję, że w czwartek nie będę musiała nigdzie jechać i na spokojnie pogadać. Dobrze mi to zrobi i dzięki za dzisiejsze ploteczki.
Biglady, powtórzę jeszcze raz, w każdej chwili, zwłaszcza tej najcięższej możesz ... Bardzo mi brakowało spotkań z Tobą na forum i musimy teraz to nadgonić. Jestem pewna, że szybko staniemy się dwucyfrówkami, ja bardzo nie mogę się doczekać, bo ostatni raz było to dobre trzy, może cztery lata temu.
Kaszanna, w każdej chwili możesz do mnie zajrzeć, zapraszam, nawet bez czytania wcześniejszych stronek. Postaram się też przeczytać Twój wąteczek, ale dopiero chyba w weekend, bo wiesz lubię się delektować na spokojnie, o ile przy dzieciaszkach jest to wogóle możliwe.
Rewolucjo, moich dzieci nie mogę Ci podrzucić, bo za bardzo Cię lubię. Może jakbym je rozdzieliła, to z godzinkę byś z każdym z osobna wytrzymała. Mężuś mówi, że znalazł rozwiązanie, ale to ma być niespodzianka. Wiercę mu dziurę w brzuchu, co to za niespodzianka, ale nie chce się zdradzić. Coś knuje, to pewne. Dlatego tym bardziej zmierzam ku krainie dwucyfrówek.
Emkaerko, nigdy nie ukrywałam, że pragnę Cię dogonić jak cholerka. Postaram się, abyś była ze mnie dumna, jak przyjedziesz, droga "przewodniczko". Miejsca na podium pewnie nie zajmę, bo @ się wkręca, ale dam z siebie wszystko. Wiesz, jest bal, są i poprawiny, zresztą po Twoim przyjeździe już pewnie, znając Twoje bardzo ciche postanowienia, bedziesz urządzała bal z okazji ósemeczki.
Albino, dzięki serdeczne za odwiedzinki i podpowiedź w sprawie wina, już wiem, na co sobie pozwolę na rocznicę ślubu. Jakie orzechy są najlepsze dietkowo? Limit kalorii staram się zwiększyć do 1200 w sierpniu, a we wrześniu chyba powinnam 1500, ale jeszcze dokładnie się temu nie poprzyglądałam. Próbuję zrozumieć te wyliczonka tłuszczu, białek i węglowodanów, aby nowego spojrzenia nabrać, do 05.09 powinnam już coś sobie ustalić na spokojnie.
Elga, ja właściwie to teraz jestem taki zdeterminowany piorunek, aby tą trzycyfrówkę wypalić ostatecznie i zobaczyć wspaniałą teczę dziewiątki. Taka trochę jestem marzycielka, ale mnie to pomaga, nie tylko w tym dietkowaniu. Pewnie, że mnie dogonisz, a nawet więcej, przegonisz, bo ja muszę we wrześniu troszkę podrasować swój metabolizm i wykrzesać z siebie jeszcze więcej ruchu.
Gosik, gratulowałam tej oszałamiającej ilości zrzuconych centymetrów i kilosków na Twoim wąteczku, ale jeszcze raz ogromniaście gratuluję. Chciałabym mieć taki półroczny raport, tym bardziej, że Twój wypracowany został sposób rozsądny i zdrowy. Powodzonka w dalszym dietkowaniu. A imprezka u mnie będzie iście dietkowa, już ustalam menu.
Agulka, moje dzieciaszki to, jak zawsze powtarzamy, takie dwa SS-manki. Sebastian (3) i Sylwia (2). Masz rację one nie są tylko pomocnikami diabła, one są niezwykłymi diabełkami. A ja już coraz częściej mężusiowi robię taki męski obiadek, im bardziej pracochłonny tym lepiej, bo przecież w kuchni sporo kalorii się traci. Robię sobie już takie małe testy i choć bardzo mnie ciągnie do tego jedzonka, jednak później radość z niezjedzenia tego trwa dłużej niż bym miała to zjeść. Tak, może głupio, próbuję się wzmacniać.
Izary, pora na kawkę zawsze jest dobra. Jutro będę kawować o szóstej rano, ale wirtualnie wypiję drugą kawencię bez względu na godzinkę. A jaka to jest kawa po jawajsku, tak ładnie to brzmi, może warto mi w realu przygotować. :P Czy Ty też imieninki w marcu wyprawiasz, czy teraz we wrześniu? Chcę się wprosić na dietetyczne ciasteczko. Dzielna jesteś z tymi ćwiczeniami, bardzo dzielna.
Foczka, dzięki za historyjkę, to cała ja przez ostatnie dziesięć lat. Taki luzak ze mnie był i teraz cierpię. Chyba będziemy razem wzdychać nad obolałym brzuszkiem.
Dzięki serdeczne za wpiski, gdzie mogłam, starałam się dziś dotrzeć. Jak szarańcza pójdzie spać to jeszcze spróbuję do Waszych wąteczków zajrzeć, ale nie wiem, czy moje zwłoki powstaną z wyrka po takiej dawce ćwiczeń. Powodzonka na jutro.
Zakładki