wszyskiego najlepszego w nowym tygodniu
wszyskiego najlepszego w nowym tygodniu
Witam w nowym tygodniu.
Wczorajszy dzień nie był piątkowy, tylko trójkowy, ale mimo wszystko musiałam się nieźle pogimnastykować, aby stłumić mój wilczy apetyt. Zrezygnowałam ze sporej dawki niedietkowego jedzonka, jednak skusiłam się na przysłowiowego loda na patyku. Żołądek mi się kurczy, a że rozepchany do granic możliwości, zatem pewnie sporo się pomęczę zanim nie osiągnie mniejszych rozmiarów. Kara musi być. :P :P :P Jestem optymistką, choć nastroje przed @ też nie sprzyjają stłumieniu obżarstwa . :P :P :P
Kasia, niedziela wypadła trójkowa, jednak i tak mi się bardzo udawało prześlizgać między moimi zapędami do niedietkowego. :P :P Włochy, a zwłaszcza południowe, od tak dawna mnie fascynowały... :P :P :P Tam też poznałam jedną z moich najmilej wspominanych sympatii... A ja z kolei o angielskim mogę powiedzieć, że u mnie zanika, kiedyś biegle w nim mówiłam i pisałam, a teraz przez stosunkowo rzadkie używanie obniżyłam drastycznie poziom jego znajomości.
Bike, a ja właściwie za historią nie przepadam, choć tak do końca to też nie jest, z historii interesuje mnie wyłącznie starożytność i to im bardziej stara tym lepiej, nie pasjonują mnie wojny czy jakieś przełomowe wydarzenia, ale ludzkie codzienne życie. Zwiedzanie musi mieć u mnie wymiar dotykowy, zamykam wówczas oczy i wyobrażam sobie, że ja tu żyłam, najzwyczajniej w świecie żyłam, miałam rodzinę, dzieciaszki i sprawy dnia codziennego. Tak trochę w sposób bardzo ograniczony to wszystko traktuję, ale tak właśnie lubię się oddawać uczuciom, marzeniom czy w pewnym sensie medytacji, tylko wówczas czuję, że zwiedzam dany region, nawiązuję silną więź z całym jestestwem człowieka. :P
Agnimi, oj cięzki ten tydzień będzie dla mnie, ale jak dobrze pójdzie w weekend będę już na działce. :P :P :P
Dietkowego tygodnia.
zdjęcie cudowne, ach ale ci zazdroszczę tego wyjazdu
a co do żołądka, to niestety zanim się skurczy to trochę potrwa, ale potem to pójdzie już z górki
Wyjęłaś mi to z ustZamieszczone przez bella115
Czuję i myślę dokładnie tak, jak Ty czego nie potrafią zrozumieć moje chłopaki, dla męża to sterty starych kamieni a dla mnie miejsca, w których żyli, kochali, nienawidzili i cierpieli ludzie z krwi i kości ...
Buziaczki poniedziałkowe zostawiam i życzę miłego dnia i udanego całego tygodnia
też to lubię i w te wakacyjki biegaliśmy po greckich ruinkach :P :P :P :P
nie ma to jak sterta starożytnych kamieni :P :P :P :P
buziaki H
no i dokładnie te aspekty historii mnie ciekawią, też za suchym faktami, datami i jakimiś tam bitwami nie przepadam, ale ludzie, to jak żyli, w jakich warunkach, ooo to mnie fascynujeZamieszczone przez Kasia Cz.
znalazłam kiedyś guzik stary, metalowy od jakiegoś wojskowego munduru, dorobiłam sobie w wyobraźni do tego guzika całą historię, aż się chłopaki ze mnie śmiali przeprowadziłam śledztwo, ale nie wiem do dziś czy guzik był od munduru niemieckiego, czy rosyjskiego
Belluś, pozdrawiam cieplutko i zostawiam to co tak lubisz
Egipt jest moim marzeniem. Może się kiedyś spełni...
Witam po dobrze spędzonym dniu Dzisiaj udało mi się całkiem dietkowo zjeść i znów pojeździłam na rowerze - dzisiaj trasa była dwukrotnie dłuższa od wczorajszej. Przyszłam się tym pochwalić
A co u Ciebie? Czekam na wiadomości
Kochane forumki.
Kolejny dzień, który upłynął pod hasłem dietkowania, oceniam go znów na trójkę, ale taką dobrą. Najwidoczniej nie jestem jeszcze gotowa na dobre oceny, jednak najważniejsze, że nawet te trójki budzą we mnie nadzieję i wzmacniają chęć do dalszego odchudzania się. Wczoraj późnym wieczorem po raz pierwszy czułam, oprócz głodu psychicznego, także głód fizyczny, zatem spalanie tłuszczyku rozpoczęte. :P :P :P :P
Cieszę się ogromnie, że nie tylko ja tak odbieram sens podróżowania, bo ze strony najbliższych chyba nie mam tego zrozumienia. A może to taki nasz damski sposób widzenia? :P Nawet jak robię zdjęcia, to staram się, aby było na nich jak najmniej ludzików-turystów, tak abym później mogła na spokojnie kontemplować swoje wspomnienia i bycia sam na sam. Robię też sporo zdjęć szczegółów, które mnie poruszyły, czy są przykładowo ważniejsze moim zdaniem niż perspektywy, czy zmieszczenie całego obiektu w jednym ujęciu. Nie robię zdjęć, by się podobały, lecz by były inspiracją do wzmocnienia moich wspomnień i przemyśleń.
Typowa egipska mgła towarzysząca burzy piaskowej.
Fruktelko, przyznam szczerze, że bardziej wolałabym wyjechać do Grecji niż do Egiptu, no ale egipskie szlaki były znacznie tańsze i bardziej urozmaicone. Jednak przyszły rok może właśnie minąć pod hasłem A marzenia są po to, aby je spełniać. Czekałam 15 lat na swój urlop i teraz niejako odrabiam wszelkie straty. :P :P :P Ogromne gratki za rowerowanie i wydłużenie dystansu. :P :P :P U mnie mało ćwiczeń, ale za to sporo umysłowej pracy i nerwówki miałam ostatnio. A może właśnie dziś znów sobie pochwodzę i poschodzę z taboretu, poprzednio skończyłam na 400 razach. :P :P :P
Bike, oj takich guzików to ja też mam sporo, mam jakąś manię dotykać przykładowo starych mebli i zastanawiania się, co one widziały, to samo robię z porcelaną, którą gdybym mogła, to bym kolekcjonowała, ale tą bardzo starą, a ta niestety kosztuje, więc jak zachodzę do jednej koleżanki, to ona się śmieje, że odwiedzam jej filiżanki, nie ją. :P Czuję ogromny sentyment do takich "rupieci". :P Jak jadę zwiedzać, to uwielbiam miasta nocą, kiedy nie ma takiej nawałnicy samochodów czy autobusów, właściwie nie wchodzę do muzeów w zamian wynajduję stare kościółki czy mało bezpieczne lecz wspaniale urocze stare uliczki. Zaczepiam też ludzi, tak aby przez moment poczuć się, że żyję w tym kraju, nieważne, że przez kilka minut, ale jestem w danym miejscu. Egipt pokochałam za tą serdeczność mieszkańców, nie tylko tych pracujących przy turystyce, ale tych zwykłych ludzi. :P Za czereśnie dziękuję, cały dzień za mną wczoraj łaziły, dziś muszę je na jakimś straganie dorwać. :P
Hindi, greckie motywy będą w przyszłym roku. :P :P :P
Kasia, no właśnie to tak jak u mnie całe to zwiedzanio-przeżywanie. :P Czeka Cię wspaniała podróż. :P :P :P Kiedyś głoda zabijałam ćwiczeniami fizycznymi, chyba muszę powrócić do starych i sprawdzonych nawyków. :P Niestety mój brachol wypisał się z tenisa, bo dla niego za drogie, no ale ja już połknęłam bakcyla i pewnie sama będę sobie coś od sierpnia organizować, w końcu kiedyś trenowałam wyczynowo badmintona, zatem może i tu powinnam wrócić do źródeł, bo takie domowe ćwiczenia nie dają mi tej satysfakcji. :P
Marg, kurczy się straszliwie powolutku ten mój żołądek, pewnie miną ze trzy miesiące zanim przyjmie normalne rozmiary. :P
U mnie wtorek wypełniony będzie prasowaniem. :P
Zakładki