Wątek: Odkrywam samą siebie i podoba mi się to co znajduję :P

Witam serdecznie kochane laseczki.

Na szczęście jest po 17.00 i nie mogę nic w siebie wrzucić, więc głodek nie ma już żadnych szanas. Kalorii wyszło 1100 i uznaję to za dobry wynik. Przeczytałam dziś gdzieś w internecie, że dietę 1200 można stosować tylko przez miesiąc, nie wiecie, czy to faktycznie prawda?

Innych ćwiczeń już dziś nie robiłam, bo mogłoby być za dużo. Wypachniłam się już kremkowo-wyszczuplająco i mam straszliwą ochotę sobie pospać, ale nic z tego, szarańcza zaraz ze spaceru wróci.

Anikasek, czekam na obiecanego gadulca i mam nadzieję, że już jutro będę mogła rozsyłać zaproszenia na bal.

Biglady, bardzo szkoda, że masz taki niestały dostęp do netu, oj my byśmy mogły nasze pogaduszki rozwinąć w nieskończoność.

Izary, byłaś dla mnie dziś kochaną duszyczką podrzucając w odpowiednim momencie tą biedroneczkę, jakbyś wyczuła, że u mnie walecznie. Imieninki mamy zatem tego samego dnia.

Grubcia23kce, ale chyba to nie dla mnie pisałaś ten wpis? A szkoda.

Patti, wpadaj jeszcze wieczorkiem, wpadaj, bo ja już menu na bal ustalam. Oprócz pierwszych dwóch tygodni dietkowania, dopiero teraz ważę się codziennie.

Agulka, ja też miałam daleeeeko, ale wiem, że Ty też się przybliżasz do daty Twojego balu. Wcisnę się na niego, choćby straszliwy tłok tam był.

Szakalko, umiesz zagadać, aby człowiek o głodku zapomniał. Przetrwałam już potem znacznie lepiej. Dzięki. A spotkanko nasze to bardzo dobry pomysł.

Ajaczko, dzięki za ciepłe słowa, pomagają.

Tujanko, bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś i radę zostawiłaś, też tak mi się wydawało, że to vit. C jest odpowiedzialna za moją dzisiejszą zachciankę. Już kupiłam na jutro paprykę, to będę surową i troszkę w postaci leczo szamać. Kalafiorek był z lubczykiem świeżutko zerwanym.

Iskierko, bo te kiszonce to takie zaraźliwe są. Ale jeszcze kiszonej z jabłuszkami nie jadłam, proszę o przepis. Jutro mam w planach wiśniową zupkę i zrobię ją w końcu sama.

Trzymajcie się kochane laseczki, teraz idę moje dzieciaszki podkarmić, ale jeszcze potem powędruję po waszych wąteczkach.

wpadam lotem błyskawicy, bo rozbuchana jetem taka, że aż.....

Kawa pomogła, Gagaa też, wyliczenia udało się wreszcie poskromić. Jestem szczęśliwa.

Umiem układac jadłospis, i nawet chyba polubiłam.

Trochę się napracowałam przy kuchni, mój 9-miesięczniak dzisiejszy cóś jeszcze odmawia spania, a mnie czeka jeszcze rower, ale dam radę.

Pozdrawiam gorąco, jutro kawujemy.

Belluś- pięknie Ci dzień dziś upłynął Mi zresztą też, szczególnie wieczór Szczegóły u mnie na wątku - wpadnij, może coś doradzisz, bo przez tych mężczyzn, a konkretnie jeden egzemplarz niedługo zacznę chyba rwać włosy z głowy Ech ci faceci... Bez nich źle, z nimi jeszcze gorzej, no i wogóle jeden wielki galimatias

Buziaki!!!

Miłego dnia!

Witaj Izuś

wpadam z porannymi pozdrowionkami życzę CI bardzo miłego piątku, a przede wszystkim to wyczekuję na zaproszenie na bal czyżby to już dziś...
Belluś dziękuję za rozmowę wczorajszą

buziaczki

cześć, jak bal to bal

Witam Dziewczyny.

U mnie troszkę słabe samopoczucie dziś, w końcu pojawiła się @ i daje mi popalić. Waga należy do tych złośliwszych, bo pomimo moich usilnych starań jest 100kg, nie więcej nie mniej, tylko 100. Jak @ wyjedzie i zabierze swoje bagaże z pewnością będzie lżej na ciele i duszy.

Powodzonka w ten piątkowy dzionek.

Belluś Uparta ta Twoja waga...

ale Ty jej jeszcze pokażesz jestem pewna

trudne jest to zejście z trzycyfrówki... tak jakby waga miała sentyment do tych 3 cyferek .. bo teraz będą już tylko dwie! nigdy już trzech nie będzie!!

Trzymaj sie dzielnie!! MIŁEGO DNIA

BELLUŚ ,nie martw sie po @ waga ruszy skokiem w dół i z daleka pożegna 100. Ja pamiętam, ze też nie mogłam się tego doczekać i też wszystko było przeciwko mnie, ze się strasznie wydłużało. Ale zobaczysz już niedługo.
Czytałam gdzieś, ze pożyczasz rowerek stacjonarny. A więc udanego i obfitego w efekty rowerkowania.

No Kochana !

100 kg to bardzo piękny wynik! Marzę o takim! A Ty się nie denerwuj tylko spokojnie czekaj, bo jak wiesz @ tak mają i lubią zatrzymać wodę w naszych organizmach, co powoduje, że nasza waga może być w tych dnich zwiększona nawet do 2 kg.
Nie wiem jak Ty, ale ja już się szykuję na bal u Ciebie.

Pozdrawiam i życzę miłego dietkowego dnia

Kasia