Witaj Bello
wspaniale, że już jesteś i że wiesz co Ci dolega
Trzymam kciuki za Twoją mamę i za Ciebie, oby wszystko się dobrze skończyło
Witaj Bello
wspaniale, że już jesteś i że wiesz co Ci dolega
Trzymam kciuki za Twoją mamę i za Ciebie, oby wszystko się dobrze skończyło
Witaj Belluś !
Dobrze, że jesteś już w domu!
Trzymaj się cieplutko i uważaj na siebie proszę!
Całuję
Kasia
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
Belluś miłego dnia życzę. Kciuki ciągle za mamusię zaciśnięte. Trzymaj się dzielnie.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Super, że już jesteś. Chyba przydało Ci się takie kompleksowe przebadanie. teraz masz pewność, że odchudzanie nie spowodowało spustoszenia w Twoim organiźmie.
Gratuluje spadku wagi - u mnie w tym tygodniu kiepsko, ale nie poddam się
pozdrawiam cieplutko
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Witaj Bellus, ciesze sie ze juz jestes, porzadnie przebadana i zdiagnozowana!
Jak Ci ten kamien wytna to pewnie i dodatkowe kilogramy poleca! A potem dietka, przymusowa...
Pozdrawiam cieplutko Ciebie i za mamuske trzymam kciukasy!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Cześć Kochana,
juz ukochana z dzieciaszkami?
coś nam wczoraj nie wyszło, ale mam nadzieję, ze niedługo nadrobimy zaległości.
Napisz, tylko czy zdjęcia doszły?
ja jeszcze w pracy piszę z ukrycia więc będzie króciutko, ale chcę powiedzieć że dobrze, ze już jesteś z nami.
Pozdrawiam Cię baaardzo gorąco, a kciukasy trzymam za mamuśkę,
No i dziekuję za życzenia i pamięć.
Buziaki,
Witaj Belluś!
Tak się cieszę że już jesteś w domku
Kochana zdrówko najważniejsze, a dietke i teak pewnie beziesz trzymać jak Cię znam no może tylko nie tak rygorystycznie.
trzymam kciukaski za zdrowie Twoje i mamusi
buziaczki
witak belluniu!! to dobrze ze wiesz co ci jest ,ale powiem ze jak czytalam to normalnie sie przestraszylam.uwazaj na zdrowko! i trzymam kciuki za twoja mame.buziaki
Witam październikowo. :P :P :P
Już od dwóch godzin buszuję po mieszkaniu i nie mogę sobie miejsca znaleźć. Za dużo spraw mi się na głowę zwaliło i nie mogę się ze wszystkim wyrobić. Mamuśka już po operacji i bardzo narzeka, że ją boli, jak tylko obrobię się w domciu z szarańczą zaraz do niej podjedziemy. Wczoraj na liczniku 1500kcal, ale ćwiczeń nie było wcale. Zresztą wczorajszy dzień był lichutki jeśli chodzi o samopoczucie. Troszkę rozrywki zapewniło mi karate z synkiem. Muszę przyznać, że malec wciąga się coraz bardziej, nawet nagrodę-pochwałę dostał od instruktora. Z pełnym zaangażowaniem wykonywał ćwiczenia i widać było, że sprawia mu to dużą przyjemność. Mam nadzieję, że to nie chwilowa fascynacja, ale zobaczymy.
Ponieważ minął kolejny miesiąc dietkowania powinnam zrobić jakieś podsumowanko września, a był on taki lekko zakręcony. 28.09 zakończył się już trzeci miesiąc mojego odchudzania!
Wytrwałam trzy miesiące i mam chęć na kolejne!!!
Bilans trzeciego miesiąca odchudzania wypadł pomyślnie:
- zrzuciłam kiloski (- 6.6kg) i centymetry,
- planowałam schudnąć 5 kilosków, a jednak zrobiłam się jeszcze lżejsza :P :P :P,
- planowałam spalać ćwiczeniami około 500kcal a spalałam znacznie więcej, choć ostatnie dwa tygodnie były bardzo lichutkie,
- jem coraz więcej warzyw i nawet bardzo mi smakują.
W październiku zamierzam:
- schudnąć 5 kilosków,
- utrwalić nawyk wypijania 5 litrów wody i herbatek (bo ostatni tydzień był kiszkowaty),
- jeść jeszcze więcej warzyw (ale uważać z moją kamicową dietką),
- ćwiczyć codziennie, choć z umiarem (spalać 600kcal dziennie),
- wykorzystać karnet na basen już do końca,
- spróbować pić kawę co drugi dzień (skoro w szpitalu mogłam nie pić wcale, to teraz też),
- zaaplikować sobie zdecydowanie więcej duchowej radości ze zdrowego prowadzenia się,
- wrócić do pielęgnacji ciała (i tu też ostatni tydzień był kiszkowaty).
Zrzuciłam już 43% mojego zbędnego tłuszczu (przy założeniu, że schudnę do 59kg), a nadwagi mam jeszcze 17 kg. Szkoda, że nie poradzę sobie z nimi do końca roku, ale i tak nieźle mi idzie. :P :P :P Chcę na swoje urodzinki mieć już 84 kiloski (może być nawet 84.9). :P :P :P
Pożegnałam jedną gruszkę swojego tłuszczuku, czas dobrać się do drugiej. :P :P :P
Dziewczyny mój sukces zawdzięczam także Wam i dlatego bardzo, bardzo mi Was brakowało w ostatnim tygodniu. Agulko, Emkaerko, Izary, Buttermilk, Rewolucjo, Gosik, Weroniko, Biglady, Agnimi, Triskell, Gaguś, Tujaneczko, Flakonko, Patti, Lunko, Anikasku, Ajaczko, Julcyk, Iskierko i Ajoanno. Dziękuję za wszystkie wpisy i powoli będę odwiedzać Wasze wąteczki. Teraz mam kociokwik prackowy i nie tylko, ale z pewnością wygospodaruję czas na nasze forumowe życie, choć może nie w takim zakresie jak bym pragnęła.
Do dzieła dziewczyny, październik nas powitał!!!
Zakładki