Wątek: I Sylwia dołącza do Was...

Hej Sylwia

oj, masz rację.. dokładnie wiem jak jest z pracą, stąd godzimy się na takie własnie nadgodziny..

Sylwuś trzymaj się Słonko.. dziś nowy miesiąc to na pewno będzie dużo lepiej
i na pewno tych słodyczy po 18 nie będzie o nie!
bardzo mocno trzymam kciuki za nowy miesiąc i u Ciebie i u siebie.. nie jest łatwo, ale musi być z górki.. czyli zbijamy te nasze nadmierne kiloski a 1 pażdziernika wpsiujemy się tak... wrzesień minął suuuuuuuuper dietkowo!!

buziaczki miłego dnia!

Hejka,

Wczorajszy dzień pod względem diety był do niczego. Zjadłam o wiele za dużo - około 2500 kcal Jedyny pozytyw jest taki, że jadłam w ciągu dnia a nie późnym popołudniem, czy wieczorem... Dobrze, że dzisiaj już piątek bo jestem skonana. Pracuję od 9 a w pracy musiałam być dzisiaj sporo przed 8, a i nie sądzę, żebym wyszła przed wieczorem. Mam tylko nadzieję, że nie będę musiała brać pracy na weekend do domu. NO nic, przestaję marudzić i wracam do pracy, żeby wcześniej wyjść.

Aniu... trzymaj kciuki, trzymaj. Ja też mocno trzymam za super miesiąc u nas obu. Ale jak widzisz, ja znowu zaczynam dzień od "dzisiaj to już na pewno będę grzeczna i jadła tylko to, co należy..." ale jednocześnie obawiam się, czy się uda... znowu mam ciężki dzień w pracy. No nic, musi być dobrze. Pozdrawiam Cię gorąco i życzę miłego dnia.

Hej Sylwia

Słonko widzę, ze ta praca Cię wykańcza.. wcale się nie dziewię, bo zajmuje Ci całe dnie.. a gdzie czas dla siebie, gdzie odpoczynek.. mam nadzieję, ze sprawy z pracą się unormują .. bardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie Słonko!!

Przed nami weekend i znów troszkę schody.. jakoś tak trudniej się wtedy dietkuje, ale jestem przekonana, ze damy radę!! Sylwuś jeszcze dzis i odpoczniesz i nabierzesz sił!!

trzymaj sie ciepło i wyrób się z pracką byś jej czasem na weekend brać do domku nie musiała! buziaczki Słonko!! miłego dnia

Witaj Sylwuś poweekendowo!

ciekawe co u Ciebie.. wyglądam Ciebie i czekam na Ciebie

a u mnie dietkowo nie bylo, ale spokojnie.. tak jakoś nie czuję wielkich wyrzutów sumienia, bo troszkę wyrowerkowałam tych kaloryjek, zresztą założyłam sobie troszkę luźniejsze weekendy na razie. Myśle, ze tak za 2-3 tygodnie postaram się już wrócić na I fazę SB.. pamiętam, że i Ty wspominałaś o SB na jesień.. może razem więc zaczniemy plażowanko!

buziaczki i miłego dnia

Aniu

U mnie generalnie klapa. Nawet nie będę pisała co jadłam. Przecież chcę schudnąć, a zachowuję się, jakbym robiła wszystko tak, żeby przytyć. Nie wiem co się ze mną dzieje. Chyba zajadam stresy osobiste i te w pracy… Co dzień zaczynam dzień ładnie, potem się jeszcze przez jakiś czas trzymam…. A po powrocie z pracy się zaczyna… Chyba potrzebuję porządnego kopniaka, żeby w końcu się zmobilizować i powrócić do diety. W lipcu było mi jakoś łatwiej… czułam większą mobilizację i łatwiej mi było się pilnować, a teraz czuję się jakby wszystkie siły ze mnie uszły… No nic koniec marudzenia.

Ja gapa dopiero dzisiaj sprawdziłam pocztę i znalazłam Twoje zdjęcia z dożynek. Zdjęcia są super a Ty ślicznie na nich wyszłaś.

Buziaki i życzę Ci miłego dnia.

Sylwio życzę Ci więcej siły na te popracowe chwile w domu. Lipiec był dietkowo fajny to i wrzesień też będzie. Trzymaj się dzielnie.

Witaj Sylwuś..

nie miej takiej minki , lecz własnie na przekór wszyskiemu taką

Smutek i żal do siebie może prowadzić Cię znów do większej ilości jedzenia.. znam to z doświadczenia bardzo dobrze.. dlatego szkoda czasu na smutki!!
I ja weekend skopałam dietkowo.. ale jest ok! dziś się Skarbie sprężamy i takim oto rzeczom nie damy

Za to dużo będzie bo bez tego ani rusz

Sylwuś TRZYMAJ SIĘ DZIELNIE!!
Jestem z Tobą!! buziaczki i miłego DIETKOWEGO, RUSZANKOWEGO DNIA

Hej,

Dzisiaj znowu wpadam tylko na chwilkę, ponieważ znowu mam dużo pracy i w perspektywie siedzenie do 21-22

Wczoraj jedzeniowo było lepiej niz ostatnio... wyszło około 1400 kcal.

Gosiu... dziękuję. Pozdrawiam i życzę Ci miłego dnia

Aniu... dziękuję. Ale ta pizza na obrazku to kusi... Buziaki.

Nadal mam dużo pracy, więc znowu tylko króciutko. Wczoraj zjadłam około 1500 kcal. Ćwiczeń 0, ale z pracy wyszłam o 22 więc nawet jakbym chciała, to nie miałam jak... Jest jakby nieco lepiej jeśli chodzi o ciągoty do słodyczy... no ale to oczywiste skoro cały dzień siedzę w pracy...

Aniu... zapomniałam Ci wczoraj odpisać w kwestii DSB. Moje postanowienie jest nadal aktualne, ale czekam jeszcze tydzień, dwa. Nadal mam resztki brzoskwiń, no i są śliwki i gruszki... a tych chciałabym zjeść choć kilka w tym roku. Ale jak tylko się skończą zaczynam I fazę. Buziaki

Ostatnio mam mało czasu, dlatego nie wpisuje dokladnie całego jadłospisu, a jedynie średnią wartość kcal. Wczoraj kalorycznie było około 1700 kcal. Czyli znowu za dużo