elga ...ja za bardzo wierzaca nie jestem ale nich ci bozia wynagrodzi te madre slowa lekkim przebrnieciem przed kazdy kryzys tak mysl...a daleko zajdziesz ze swoja dieta
elga ...ja za bardzo wierzaca nie jestem ale nich ci bozia wynagrodzi te madre slowa lekkim przebrnieciem przed kazdy kryzys tak mysl...a daleko zajdziesz ze swoja dieta
Witaj Cyberko!
Jak przeczytałam Twój wątek, to tak jakbym o sobie czytała Zaczęłam się odchudzać, bo moje ciało odmawiało już posłuszeństwa. Ból w zgięciach stóp podczas drogi do pracy ( od domu mam 10 min. ) był tak nieznośny, że musiałam kilka razy się zatrzymywać, żeby przejść tą króciótką trasę. Maiałam wrażenie, że za chwilę moje nogi się pode mną załamią i żę nie wstanę już więcej. Serce też zaczyna mieć dość, ciśnienie....lepiej nie wpominać i wogóle muszę się odchudzić jak chcę pożyć jeszcze trochę. A zamierzam, zamierzam, bo mam dla kogo. A nawet jakbym nie miała to i tak warto! Dla samej siebie.
Trzymaj się ciepło i dietkuj z nami
Pozdrowionka
big
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
Cześć cyberka.
Coś wiem o bólu stawów. Zwłaszcza jak miałam na liczniczku wagi 117. Teraz też czasami mnie pobelewają, ale głównie jak ćwiczę. Mam nadzieję, że za te 10 kilosów bóle będą sporadyczne. Ale chyba najbardziej dokuczają mi bóle krzyżowe kręgosłupa. Czasami po aktywnym dniu spać przez nie nie mogę. No ale cóż...mają jeszcze co dźwigać.
Życzę smacznego dietkowania.
Moje drogie, zaczynam walkę. Zakupilam dziś całe pół kilo czerwonej herbatki, chrom (ma mnie powstrzymac przed jedzeniem slodyczy). Moj plan jest taki: rano jogging, wieczorem joga i UP SWING a w ciagu dnia co tam wpadnie czyli rowerek, basen i jakies brzuszki. Mam nadzieje ze jak zaczne na urlopie to pozniej jak wroce jakos juz pojdzie. Dieta rozsadna czyli duzo jazyn, zadnych serow, troche owocow itd. Mam nadzieję że jak troche schodne to te nogi mi troche odpuszczą i nie beda tak bolec.
Trzymajcie kciuki
Cyberka
Ambitny plan!
Jestem pełna podziwu, zwłaszcza dla tych ćwiczeń.
Tak trzymaj! :P
Jogging???
Chcesz sobie zniszczyć stawy kolanowe?
Przy zwykłym chodzeniu Twoje kolana są i tak zbyt mocno obciążone i to nie problem nabawić się kontuzji, a to nic przyjemnego, uwierz.
Nie rób głupstw.
Joga jest ok, albo pilates, sa w zasadzie bardzo podobne do siebie.
Moje kochane,
Juz trzeci dzien jestem na diecie. Ubylo mi 4 kg. Wiem ze to na razie tylko woda bo przestalam solic,ale dla moich stawow to i te 4 kg jest blogoslawienstwem. Jem duzo ale raczej warzywa i owoce. Wczoraj na obiad zjadlam nawet spagetti (cale 300 calori). Moj maz i siostra nawet sie nie zorientowali ze primo bylo bez grama oliwy, secundo - nie mialo sera, a na koniec zamiast wieprzowiny bylo mieso indyka. Dzis na obiad zjem brokuly i ziemniaka. Nie jest zle. Powinnam wytrwac dalej. Poza tym cwicze brzuszki, joge i rano biegam. Przez te 3 dni przebieglam juz 1 km. Wiecej nie daje rady bo mam taka zadyszke ze szkoda gadac. Na szczescie mam w domu remont kuchni wiec tez mam w sumie duzo ruchu przy malowaniu, skrobaniu okien a jutro przy sprzataniu.
Pije tez ta herbatke. Ohyda - moja siostra twierdzi ze sie juz przyzwyczaila ale mnie za kazdym razem wykreca.
Dzis rano oswiadczylam mojemu mezowi ze schudlam 4 kg a on na to ze kocha mnie o cale 4 kg wiecej i ze wcale nie jest mu szkoda pozegnac sie z tymi 4 kg w ktore badz co badz od kilku lat inwestuje.
Trzymajcie za mnie kciuki.
Cyberka
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jednak marzysz o zostaniu kaleką, tak?
To głupie, szczególnie gdy się weźmie pod uwagę, że to bieganie nic Ci nie daje.
Powszechnie wiadomo, że organizm zaczyna wykorzystywać tłuszcz jako źródło energii po 20 minutach ćwiczeń aerobowych, czyli takich, które nie prowadzą do zadyszki, w których tętno utrzymywane jest na stałym, podwyższonym poziomie. Bieganie jest dobre, dla kogoś, kto ma dobrą kondycję, nie przechodził wcześniej kontuzji i - bardzo ważne - nie ma nadwagi! To za duże obciążenie dla stawów, człowiek to nie słoń!
Więc nie zdziw się, jeśli podczas pewnego pięknego poranka usłyszysz gruchnięcie, a po chwili ockniesz się siedząc na ziemi i zastanawiając, co się stało. Jak poczujesz przeszywający ból rozchodzący się z kolana, to będziesz wiedzieć.
cyberko, po prostu nie mozesz biegac. Dla odchudzania 40 minut spaceru ktory nie konczy sie zadyszka, choc jest w marszowym tempie jest 100 razy wiecej warte niz przebiegniecie kilometra, po ktorym kluje Cie w plucach, jestes czerwona jak burak i nie mozesz zlapac tchu. W momencie, gdy tetno jest powyzej pewnej granicy, nastepuje spalanie... tkanki miesniowej, czyli dokladnie odwrotnie niz to, o co chodzi w odchudzaniu.
Pomijam juz sprawy stawow, ale to tez jest zagrozenie dla kregoslupa. Uwierz, ze to co pisze Albina czy ja nie wynika z niezyczliwosci, tylko wrecz odwrotnie. Bieganie Ci zaszkodzi, podobnie jak podskoki, wszystkie forsowne cwiczenia konczace sie nadmiernym wysilkiem
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Cyberko powiem Ci coś z własnego doświadczenia - miałam poważną kontuzje kolana lekarz stwierdził, że jeśli będę je forsować i nie schudnę zmiany będa nieodwracalne a przecież nogi mają nas nosić do końca życia
Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Zakładki