-
Hi Elga, chyba każda z nas dokonuje nawet w myślach takiego podziału na etapy. Gdybym cały czas rozmyślała, że mam zrzucić te 56 kilosków to bym dostała szaleja i nic by z tego nie było. Przecież powinnam niemal przekroić się na pół, aby dojść do tej wymarzonej wagi. I też wcale nie jestem pewna, czy akurat te 59 będzie w moim przypadku możliwe ze względu na zdrowie. Margolek ma rację pisząc, że organizm sam podzieli to nasze odchudzanie na takie naturalne etapy. Będzie fantastycznie jeśli to pokryje się z naszymi planami. Moim zdaniem trzeba, aby nie zgłupieć, podzielić sobie to odchudzanie, ale właśnie w kategoriach wizualnych, a nie wagowych. Ja się nagradzam za każde 5 kilosków, nagrody bywają różne, takie jakie mam akurat na nie ochotę. I mam świadomość, że te etapy będą się bardzo od siebie różnić zarówno wysiłkowo, jak i czasowo. No ale to i tak dobrze, że mogę tak szybko schudnąć - w dwa lata - skoro przez osiem lat tylko się objadałam. Czasami trzeba się nagrodzić nawet za kilogram, czasami za 100g, a czasami za jeden wieczór, kiedy oparłam się głupawce. Sama będziesz wiedziała, kiedy zasłużyłaś na nagrodę. Życzę Ci, abyś takich przyjemnych chwil w nagradzaniu się miała bardzo, bardzo dużo. Serdecznie pozdrawiam.
-
Nie moge sobie darowac że po lata temu 72kg .Teraz moge sobie tylko powzdychac i powspominac jak wspaniale sie wtedy czułam.Ehhhh chodziłam wtedy w spódniczce mini,obcisłych spodniach i dopasowanej kurteczce ehhhhh
Dlaczego dopadło mnie jojo.Bo odchudzałam się niezdrowo,a potem miałam problemy.To spowodowało że się podłamałam i zaczełam jeść.Głupio zrobiłam wiem to ale wtedy nie myslałam że aż tak przytyje.Pobiłam teraz wszelkie rekordy mojego życia.Cięższa byłam tylko w ciąży.
MÓj mąz nigdy nie widziął mnie ważącej poniżej 85 kilo i bardzo chce aby mnie zobaczył w wadze lekkiej a nie tylko super ciężkiej.
Zaczełam liczyć ile kilogramów ja w swoim życiu schudłam.Raz było wielkie odchudzanie ( ze 112 do 72 kg)a wiele razy takie malutkie tak do max 10 kg w dól.W sumie bedzie tego coś pod sto kilo.Żal że te wszystkie kilogramu wracały
A teraz cos weselszego mój synek niedawno skończył 4 miesiące.Był bardzo wyczekany i jest bardzo kochany.Chciałam pokazać wam jego zdjecie ale nie udało mi sie.Musze dokładnie poczytać jak wstawic zdjęcie.Cudownie jest patrzeć jak się rozwija.Wiem ze to infornacje nie bardzo związane z tematem tego forum ale czasami chcę wykrzyczeć całemu światu ze mam cudownego małego synka.
Życze wszystkim spokojnej nocy i miłego dietkowego nowego tygodnia
-
Bella dziekuje za życzenia.Oby sie spełniły.
-
Witaj Elga!
Mam nadzieję, ze uda Ci się tym razem (i z pomocą forum) schudnąć zdrowo i skutecznie. Masz juz pewne doświadczenie w gubieniu kg i nie powinnas juz powtarzac blednych decyzji. Tak więc tym razem powinno się udać. Zwłaszcza zę na forum tyle życzliwych osób służących radą Ja też czerpię z ich wiedzy i na razie nieźle mi idzie - oby tak dalej i Tobie również życzę ubytku kilosków - niezbyt szybko, za to zdrowo i trwale
Co do synka - oj zadroszczę ja macierzyństwo mam jeszcze przed sobą i właśnie próbuję ulżyć mojemu kręgosłupowi by go nadmiernie nie eksploatować w czasie ciąży.
A fotki na forum będziesz mogła wstawić pod warunkiem, że zdjecie które chcesz wstawić znajdzie się najpierw w necie. Wtedy kopiujesz adres zdjecia (dostepny pod prawym przyciskiem myszy --> właściwości) i wstawiasz pomiędzy [img]TUTAJ[/img]
Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na fotki małego przystojniaka
-
Pamietam jak moje dzieciaszki miały po 4 miesiące. Niby było to 2 i 3 lata temu, ale mnie się wydaje już to tak odległe. Teraz cieszę się, że juz mam z głowy pampersy. Pewnie wrzucaj zdjęcie dzidziulki, pozachwycać się zawsze można. Pozdrawiam serdecznie.
-
Witam w poniedziałkowy ranek.W domku cisza.Moi faceci śpią a ja popijam sobie kawe inke z mlekiem-niestety kawy naturalnej nie moge przez ciśnienie a za herbata nie przepadam.
Zaraz po przebudzeniu zdałam sobie sprawę że już za cztery tygodnie wracam do pracy .Ta świadomośc od razu zepsuła mi humor bo wracać po tak długiej przerwie jest ciężko.
Nie chcę zaczynać tygodnia w podłym nastoju dlatego postanowiłam wybrać sie do fryzjera i zrobic sie na bóstwo Nowa fryzura zawsze poprawia mi humor podobnie jak nowy ciuch.Z ubraniami zaczekam aż spadnę do wagi dwucyfrowej.
Mam tremę przed środowym ważeniem.Czuję sie lżejsza ale co pokaże waga????Ucieszyłabym się nawet ze 100gram straconego sadełka.
-
Po prysznicu obejrzałam się dzis w lustrze cala.Prawda jest okrutna:TAK WYGLĄDAĆ NIE MOŻNA!!!!!!!!!!!Przypominam kwadrata własciwie sześcian a nie kobiete
Do tej pory od porodu unikałam oglądania siebie w lustrze poza twarzą a dziś zebrałam się na odwagę.Oj humor to ja bede miała zepsuty nie tylko dzisiaj ale na najbliższe pól roku.Co ja z siebie zrobiłam Czuje się jak słonica.
Teraz przy napadzie głodu bede stawac przed lustrem w całej okazałości.Mysle że efekt odstarszający od kuchni murowany na wiele miesięcy.
-
Hi Elga, widzę, że dzis masz troszkę doła.
Na pracę nie ma rady, trzeba do niej wrócić, tak czy inaczej, bo za długie siedzenie w domciu też nie za dobre. A co do wyglądu... no cóż podobnie o sobie myślę, ale nie mam zamiaru sobie na pół roku psuć humorku. Biorę się taką jaka jestem z całym tym zbędnym załadunkiem. Nie znaczy, że jestem z siebie zadowolona, ale po prostu cieszę się z każdego ubytego półkilogramka i staje przed lustrę, patrzę i ... myślę, ti jeszcze miesiąc temu było wszędzie po trochu 11,5 kiloska słoniny, a teraz? teraz jest właśnie o tyle mniej i ... trzeba przeć do przodu, aby zrzucić kolejne zbędne partie słoninki.
Trzymaj się dietkowo, a za kilka tygodni spojrzysz na siebie w lustrze i powiesz "wiesz co nawet zaczynać mi się podobać". Tak trzymaj.
-
Witaj Elgo! Smutki odstaw na bok i do dzieła... To że obejrzałaś się dokładnie w lustrze napewno zadziała na ciebie motywująco. Ja też jeszcze 3 miesiące temu specjalnie nie przyglądałam się swojej postaci w całości, nie stawałam też na wagę. Jednak widziałam się całą w wystawach sklepowych i to było strasznie dziwne bo wydawało mi się że nie jestem taka gruba jak byłam.
Wystawy były moim lustrem i może dzięki nim się odchudzam...
Za mną dopiero część drogi a już czuję się lepiej i nawet nie boję się spojrzec na siebie i chyba jestem coraz mniej skrępowana swoim wyglądem. Zobaczysz Elgo jeszcze miesięc, dwa i też poczujesz różnicę na tyle by być choć troszkę z siebie zadowoloną.
A za wyniki ważenia trzymam kciuki. Swoją drogą ja też staję na wagę w środę....
Buziaki
-
Witaj Elga!
Ja wiem że takie oglądanie się w lustrze może zdołować - ale przecież nawet szczupłe kobiety znajdą w sobie jakąś niedoskonałość - my płeć piękna juz tak mamy
A to że wiesz dokładnie jak wyglądasz daje same plusy:
- po pierwsze motywuje do dietkowania i ćwiczenia, żeby jak najpredzej nabrać odpowiednich kształtów
- a po drugie - skoro wiesz jak jest teraz to łatwiej zauważysz że zmieniasz się na plus czyli że tu ubyła fałdka i tam też
Życzę wytrwałości w dietkowaniu a w chwilach słabości koniecznie zagladaj na forum
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki