ojej rewolucjo ja własnie przed chwilką miałam chwilkę zwątpienia ale mnie naszło na słodycze myśłałam,że coś z lodówki wyjmę...i wyjęłam...maliny..200 g ale było kiepsko. Nagle straciłam silną wolę, na szczęście wróciła z sytym żołądkiem po malinkach ufff oby nigdy więcej...wiem,że to był impuls, ale jakże niebezpieczny...może dlatego,że czekam na "ciężkie" dni...strach mnie ogarnął
Zakładki