-
mrówkojad ale nie ma cię dziwić, że nie chudniesz na 600kcal, bo na tym nigdy nie schudniesz, a spalisz tylko mięśnie.
Żeby chudnąć trzeba jeść i nie obojętnie co, tylko odpowiednio skomponowane posiłki, czyli Białko, Węglowodany i Tłuszcz. W każdym posiłku powinny być odpowiednie proporcje
Pozdrawiam
-
Hej Dziewczyny,
Śledzę dalej Wasze zmagania i bardzo mi to pomaga. Mam też do Was pytanie; co myślicie o alkoholu przy diecie? Czy można sobie trochę pozwolić, w końcu idą wolne dni i przecież nie będę siedzieć o suchym pysku przy grillu. Chyba jeden mały drink z colą light nie powinien mi raczej zaszkodzić, bo wiem że kieliszek rose to raczej można...
FLEUVE
-
Zawsze można coś wypić tylko po co ???
Dla 200-300 pustych kcal??
-
Hej dziewczyny!! Ja jestem tu "nowa",ale z tego co zdazylam sie zorientowac, to jestem wasciwa osoba na wlasciwym miejscu, bo mam do zrzucenia okolo 30 kg i to jest moj cel. Czytajac o waszych zmaganiach nabieram sil. Mam nadzieje, ze nam wsystkim uda sie dobrnac do mety. Pozdrawiam!!
-
Och, qqrq5, ja bym nie przesadzała. Alkohol niestety ma to do siebie, że niczym podobnym nie da się go zastąpić, tak jak zastępuje się śmietanę jogurtem. FLEUVE na Twoim miejscu podczas grilla udawałabym że jestem na Montignacu i pozwoliła sobie na jakieś małe czerwone winko. Wszystko zresztą zależy od tego, jak bardzo restrykcyjnie podchodzisz do diety - ja na przykład nigdy nie mam oporów przed b. dietetyczną krwawą mary
Nie dajmy się zwariować, nie prowadzimy przecież wojny z kaloriami, tylko staramy się nimi zarządzać i warto by pamiętać, że dieta powinna być taka, żeby można ją było utrzymać do końca życia
Marcyssia ja też walczę o trzydziestkę Impossible is nothing! Uda nam się bez wątpienia
Pozdrawiam
-Shimmer
-
ja tam sobie alkoholu nie odmawiam, ale po prostu go ograniczam. Alkohol od razu dostaje sie do krwi przez co jest bniezwłocznie spalany, więc sie nie odłoży A jeden mały drink albo kieliszek wina jeszcze nikomu nie zaszkodził, a wrecz przeciwnie, nie jednemu pomógł rozładować napięcie i uspokoić nerwy Dzisiaj mój 40 dzień walki, jestem z siebie taka dumna....nie wierzyłam,z ę tyle przetrwam, ale sie udało. Jeszcze tylko 28 kg i bedzie wielgachny sukces
-
Shimmer, Niezapominajka,
Na takie słowa właśnie czekałam. Nie będę w końcu żyła jak pokutnica, tylko dlatego, że mam schudnąć 15 kilo. Pocieszające, że to się szybko spala No i przemówił do mnie argument, że zmieniam styl życia na zawsze i muszę wybrać taką opcję, żebym wytrwała do czasu schudnięcia, a potem utrzymała to, co osiągnęłam
Wdzięczna FLEUVE
-
Hej, tez jestem zdania, ze dieta nie powinna byc koszmarem - mozna wszystko, ale rozsadnie. U mnie niestety jest jednak tak (jesli chodzi o alkohol), ze towarzyszy mu male lakomstwo, no bo do tego drina czy piwka przydalaby sie a to kielbaska, a to paluszki, a to krakersiki... Ja wiec zrezygnowalam przynajmniej na poczatku diety z alkoholu (szczerze mowiac bardziej mnie ciagnie do schabowego i jakiegos ciacha). Lepiej niech licho spi
Niezapominajka, a ile udalo Ci sie schudnac w te 40 dni?
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci
-
No właśnie chwal się
-
FLEUVE - cała przyjemność po mojej stronie
Marcyssia - najlepszym sposobem na obżarstwo do alkoholu jest picie czystej wódki - w końcu niewiele jest rzeczy mniej kalorycznych niż kiszone ogórki
Niezapominajka chwal się natychmiast! Potrzebuję dziś słuchać o sukcesach, bo jestem załamana. Właśnie mija mi 60 dzień diety, pierwszej w moim życiu skutecznej i tak długiej diety, ale zupełnie nie potrafię się z tego cieszyć. Zwłaszcza, że niestety pokrywa mi się to z pierwszym dniem cyklu (że tak to oględnie ujmę) i nie dość, że jestem ciągle nieszczęśliwa, zła, głodna i żądna słodyczy (w ciągu ostatnich trzech dni pożarłam niewyobrażalną ilość suszonych śliwek i obawiam się, że zdążyłam się już od nich uzależnić - jedyne pocieszenie, że to lepsze uzależnienie niż np. od hamburgerów jak przed dietą), to jeszcze męcząc się potwornie na rowerze obserwowałam mijające mnie lasencje w obcisłych spodenkach i z tyłkami jak marzenie. Czasem mam wrażenie, że to już koniec moich możliwości, że po prostu nigdy w życiu nie zejdę poniżej 80kg i nie zostałam stworzona do posiadania ładnej pupy, której inne rowerzystki mogłyby mi zazdrościć.
Ech, jakie to wszystko beznadziejne Idę po jakąś suszoną śliwkę.
-Shimmer
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki