Wątek: Nowy początek

Foczko Potrafisz coś takiego zrobić?! WOW!!!!!
Podziwiam

Ja też lubię rozciąganie. Ostatnio usilnie pracuję nad pozycją psa z jogi - genialnie rozciąga nogi i kręgosłup, ale niestety mam zbyt zastałe mięśnie by móc ją do końca prawidłowo zrobić. Każdego dnia jednak próbuję i codziennie jestem ciut, ciut bliżej

Zamieszczone przez Patti

Ja dziś mam dobry humorek i dietka też ładnie idzie, a zaraz chyba pójdę na spacerek troszkę się dotlenić i poruszać

Patusiu zyczę Ci miłego spacerku i cieszę się z Twojego dobrego humorku!!!
super

ja choć mam trochę pod psem (praca.. ) to jednak też staram się uśmiechać. za niecałą godzinkę będę już w domku, tam mój W. czeka z obiadkiem (co się rzadko zdarza, tym bardziej miłe ), a potem spotkanko z przyjaciółmi.. czas zapomnieć o pracy!
no i choć dietkowo idzie mi troszkę gorzej, to dziś już na słodycze postaram się nie skusić..
gorąco Cię pozdrawiam i życze co dzień takiego humoru i uśmeichu

MIŁEGO DNIA

Patti to jest wlasnie Pies tylko z ogonkiem bardziej zaawansowana wersja.
Powodzonka, ja doszlam do tego po 2 tygodzniach codiznnego cwiczenia Pilatesa 40minutek

Cześc Pati
Cieszę sie, że dietkujesz dalej
Dzionek mam pracowity, ale przyjemny
A sankcje...... hmmmmmmm Nie wiem jeszcze ale jak coś wymyślę to wpadne i napiszę

Jak po spacerku Ja dzis spędzę dzionek w domku bo jeszcze duzo pracy przede mną
Buziaki i oby tak dalej Patusiu

Gratulujemy piewszego miejsca w klubieXXL DDDDDDDD

oby tak dalej

a ja spadlam na 3 no

cześć Pati
jak tam dietkowanie
U mnie całkiem ok gdyby nie te cholerne paluszki-to moja słabośc chyba największa hehe
Miłego dnia życze

Witaj Patti!

Taka ze mnie paskuda, że jeszcze nawet się z Tobą nie przywitałam, co niniejszym nadrabiam
pomalutku przeczytałam sobie Twój wątek (na szczeście jeszcze nie zdąrzył się rozrosnąc ) bo do niektórych sie przymierzam już od jakiegoś czasu (zabiegana ostatnio jestem) i ciągle odkładam na pozniej.

Trzyamam kciuki za dietkowanie, oby tak dalej bo na razie świetnie Ci idzie (no moze poza tym 1 dnim dniem za 2000 kcal )

Pozdrawiam

czesc Patti
z tym kotletem to chyba najwazniejsze ze zaplanowany i wliczony w ogolny bilans
nie ma co sie katowac i odmawiac sobie wszystkiego lubisz kotleciki jedz na zdrowko tylko raz na jakis czas oczywiscie

a co do jogi to mam nadzieje ze bede ja cwiczyc regularnie

buziaczki

Hej Dziewczyny!

Wczoraj prawie nic nie napisałam, bo jakiś takiś dzień "ganiany" miałam, ale już nadrabiam
Przede wszystkim wczoraj miałam nagłą, niezaplanowaną wizytę u dentysty - światłoutwardzalna plomba założona w MARCU wyleciała sobie jak gdyby nigdy nic Wkurzyłam się jak nie wiem, ale ulżyłam sobie wykładając temu partaczowi dokładnie i z detalami co sądzę o jego dziele i umiejętnościach Nie wiedział, gdzie ma oczy schować, ale nerwy tak mnie poniosły, że nie mogłam się powstrzymać

No a potem taka byłam naładowana, że pobiłam wszelkie swoje rekordy aktywności: UWAGA!!!
- 1 godz szybkiego marszu
- 1 godz szybkiego pedałowania na rowerku stacjonarnym
- 1 godz ćwiczeń

I to mnie w sumie uratowało, bo wieczorem wpadła do mnie niespodziewanie koleżanka, której nie widziałam od pół roku, bo pracuje we Francji. Przyjechała na kilka dni na urlop, no i oczywiście trzeba było nadrobić zaległości w pogaduchach , a że chwilą później dołączyła jeszcze jedna psiapsiółka i zrobił się ze tego typowo babski wieczór z winem, chipsami i mnóstwem śmiechu Ile tych chipsów i wina było nawet nie chcę liczyć, bo było tak świetnie, że nie chcę tego wspomnienia psuć kaloriami - nejważniejsze, że nic nie przytyłam Jednak 1miejsca w Klubie w przyszłym tygdoniu już na pewno nie będzie , ale co tam - coś dla duszy też się należy , a już dawno tak dobrze się nie bawiłam

Dzisiaj już wszystko poszło starymi torami tzn: dieta, dieta, dieta. Na obiad wszamałam wprawdzie kotleta mielonego, bo miałam starszną na niego ochotę, ale co tam . Limit jedzonka na dzisiaj wyczerpany i teraz już tylko woda i herbatka, ale jestem zadowolona

Mam nadzieję, że dzień minął Wam równie miło jak mi

Blondyneczko- ja też jestem tego zdania, że jak ma się na coś ochotę, to trzeba to po prostu wliczyć w bilans, zjeść i spokój. Wyjątkiem są dla mnie tylko słodycze - od nich MUSZE się odzwyczaić i ich unikam, bo mnie paskudy jedne prześladują

Emkr- Witaj!!! Wątek krótki, bo i poskramianko mojego niesfornego sadełka jest jeszcze stosunkowo świeże, ale popracaujemy nad tym, popracujemy...

Gosiaczku- o paluszkach pisałam już u Ciebie na wąteczku. a więc przymknąć oczko i do przodu!!!!

Foczko - Dziękuję W przyszłym tygodniu Ty będziesz na 1, bo idziesz jak burza!!!

Aniu - na spacerku było super Dzisiaj już też byłam - to moje nowe uzależnienie

uuuuu widze że nie tylko ja sobie pozwoliłam na wielką zbrodnie (odejście chwilowe od dietki), troche mnie to podniosło na duchu, ale Patti od jutra bierzemy sie w garść zero czipsów, winka, piwka, pizzy itp.