Milka, Ta krowa w avatarku jest extra ...
No i jak juz musisz jesc te suszki, to chociaz niech to beda sliwki Moze problemy z WC sie skoncza
USCISKI NA NOWE SILY W NOWYM ROKU
Milka, Ta krowa w avatarku jest extra ...
No i jak juz musisz jesc te suszki, to chociaz niech to beda sliwki Moze problemy z WC sie skoncza
USCISKI NA NOWE SILY W NOWYM ROKU
Stary Rok mija lecz marzenia zostaja, niech one sie Tobie wszystkie spełniaja i z Nowym Rokiem niech los Ci sie odmieni, a ogród życia wnet sie zazieleni.
Zycze Ci zabawy do bialego rana, najlepszych piosenek, pysznego szampana! Choc nie jestem z Tobą w noworoczna noc, pamietaj tez o mnie przez nastepny rok.
Kuligiem chciałam do ciebie jechać,
lecz kare konie nie chciały czekać.
Porwały sanie, mkną pod gwiazdami a ja zostałam sama z życzeniami.
Ale gdy tylko okno otworzysz,
w świeżym płateczku życzenia złożę,
w gwiazdce co spada tutaj z obłoków będę ci życzyć Dosiego Roku!
Witam znowu przed switem, znad porannej kawy Spac nie moge, tak to jest jak sie ma urlop. Gdy mam wstac do pracy to budzik o 7:00 jest najwiekszym przeklenstwem, a gdy mam urlop to juz o 5 mnie nosi...
Wczoraj byl straszny dzien. Tak bardzo zawzielam sie w sobie ze zjadlam za malo i w rezultacie wieczorem poczulam straszliwy glod. Najpierw psychiczny - nosilo mnie od lodowek (mam 2 ) do szafek, ogladalam wszystkie produkty spozywcze, czytalam informacje o kaloriach, wachalam... Zajelam sie soba (agrafka, hantelki ), potem doszedl glod fizyczny. Wiedzialam, ze mam jeszcze limit, ale nie chcialam napychac sie na noc. Walczylam tak mniej wiecej 2 godziny, po czym ugotowalam 2 jajka na twardo i wsunelam je na sucho Myslicie, ze cos pomoglo? Gdzie tam, nosilo mnie dalej. Nie moglam myslec o niczym innym, niby ogladalam film ale moje mysli byly tylko przy zarciu. Na szczescie w koncu film sie skonczyl i moglam isc spac. Obudzilam sie dzis o 5:00 z burczacym brzuszkiem, wytrzymalam do 6:00, zeszlam na dol i zrobilam sobie kawe z mlekiem, ktora wlasnie popijam a burczenie w brzuszku nie mija.
W sumie jestem zadowolona z przebiegu wczorajszej walki, czulam sie jak na poczatku diety, wiem, ze po paru dniach to minie, musze tylko byc silna, tak jak wtedy. Teraz wiem nawet wiecej niz pare miesiecy temu - wiem, ze to ma sens, ze warto pare dni pocierpiec a potem zbierac tego zniwo.
Wodnie tez bylo swietnie - wypilam 2 litry mineralnej, 3 herbatki Slim Figura oraz tyle herbat czerwonych, zielonych i owocowych ze nawet nie zlicze - po to by oszukac ten glod.
Mam nadzieje ze dzisiaj bedzie rownie udanie - tzn. pod wzgledem silnej woli bo cichutko licze ze glodek da mi spokoj... A jutro rano na lyzwy nie moge sie doczekac! Chyba w poprzednim wcieleniu bylam lyzwiarka, az dziwne ze potrzeba bylo ponad 20 lat aby przekonac sie, jak bardzo mi brakowalo tego sportu!
***
Lunko, dziekuje bardzo za zyczenia
Tag, mial byc Klapouchy ale byl za smutny do mojego nowego nastroju
Ja wlasnie glownie sliwki podzeram (no, wczoraj nie! zadnych owocow!) i... NIC.
Tzn. juz lepiej, podejrzewam ze to przez mineralke, troszke mnie ruszylo
Bike, dziekuje
Bianco, ciesze sie ze moge dac troszke usmiechu innym Ale nie smiejecie sie ze mnie, co??
Masz racje - musze dac sobie chwilke na odzyskanie sil i rozumu. Cos czuje ze ta chwilka juz nadchodzi!
Hindus, dzieki
Hmm, ta dietka... nie jestem przekonana... gdzie bialko? Co prawda to tylko 4 dni, chyba wiele szkody nie narobi... Ale chyba nie skorzystam, postaram sie troszke pomeczyc sama ze soba i radykalnie ograniczyc porcje oraz slodycze (choc dzis slodka sobota... ale raczej zrobie sobie slodka niedziele na zakonczenie roku )
Kopenhaska powiadasz... dla mnie to najgorsza dieta ze wszystkich, ktore probowalam... ale z drugiej strony chwalona bardzo jesli sie wytrzyma no i najwazniejsze co bedzie PO, czy od razu wskoczysz na tysiaczek czy nie...
Gratuluje tego straconego juz kiloska Mozesz byc z siebie dumna!
Co do swiecznikow, to w Lidlu byly jeszcze takie:
ten mi sie nawet bardziej podoba, chociaz zdjecie jest malo wyrazne. Za to robi ladne cienie na scianie
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Stary Rok odchodzi wielkimi krokami,
niech więc wszystkie złe chwile
zostaną za Nami.
Nowy niech Ci przyniesie dużo zdrowia,
wiele radości a przede wszystkim szczęścia i miłości !
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2007 !!!
Moja droga Ty na tych zdjęciach to wyglądasz super! tak młodo i szczupło.
Wiedziałam, że mnie gonisz, ale ty lada chwila będziesz się oglądać za siebie, żeby mnie zobaczyć Fajnie, naprawdę jestem pod wrażeniem. Klimacik na święta też był cudowny a te pierniczki.. aj..
Podziwiam za tą nierówną walkę z głodem..
Buttus! jak fajnie jest czytac, ze sie potrafilo wygrac walke z sama soba, ze sie dojrzalo w pelni do diety i zycia z dieta....Sama wiesz, ze warto sie "meczyc" Pamietasz jak Ci kiedys pisalam, ze nie czuje, zeby to bylo moje ostatnie odchudzanie w zyciu ?Nie czulam. Bylam przekonana, ze skonczy sie jak zwykle......Nie chcialabym jeszcze zapeszac, ale minelo wlasnie pol roku odkad jestem na diecie, dzisiaj osiagnelam swoj cel z "linijki", czuje sie silna i czuje, ze dojrzalam do zycia "na diecie". Slabosci sa ludzkie i swiadcza o tym, ze jestesmy ludzmi, ale kiedy je przezwyciezymy, udowadniamy COS tylko i wylacznie SOBIE. I to jest wazne. Zycze Ci Buttus na Nowy Rok wytrwalosci, samozaparcia, sily i nadal Twojego pieknego usmiechu
Szampańskiej zabawy w sylwestrową noc a w nadchodzącym Nowym Roku samych pogodnych i szczęśliwych dni
życzy Dorota
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
DOSIEGO ROKU
Wiecie co? nie wytrzymalam i zwazylam sie dzisiaj Po porannej kawie Z poswiatecznych 2 kilogramow stracilam juz 1.5 Czyli moja waga rozni sie od tej na suwaczku juz tylko o 0.5 kg
Na dzis juz wszystkie limity wyczerpane a dopiero 18:30 No nic, czeka mnie kolejny herbaciany wieczor. Pocwicze jeszcze z agrafka i hantelkami
**
Dorfus, dziekuje bardzo za zyczenia
Tag, wlasnie wracam od Ciebie Przepiekne zakonczenie roku!
A ja jakos bylam spokojna o Ciebie, odkad zaczelam czytac Twoj pamietnik wiedzialam ze z takim uporem i konsekwencja dojdziesz do celu Super Tag, naprawde mozesz byc z siebie dumna (i w koncu zmienic tytul swojego pamietnika coby nie zapeszac na etap II ).
Dziekuje Ci za zyczenia, MUSZA sie sprawdzic!
Halwayko, ja nadal sie sobie nie podobam na zdjeciach ALE i tak jest o niebo lepiej niz kilka miesiecy temu
Pewnie Cie nie przegonie ale bede probowac, wiec uciekaj, uciekaj...
Klubowiczko, dziekuje
A w przyszlym roku musimy sie blizej poznac!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Ja to na wieczór wymyślam sobie zajęcia, bo najgorzej to usiąść przed tv. Jak piszę na forum to nie myślę o jedzonku i jak robię na szydełku to też udaje mi się o tym zapomnieć Chyba dzisiaj skończę zaczętą serwetkę... miała być gotowa na święta, które minęły
bedzię na przyszły rok
Zakładki