-
Sluchajcie, kupilam sobie wage! Taka bardzo dokladna, z pomiarem BMI, tluszczu i wody. Przynioslam ja do domu i poczatkowo bylam sklonna schowac ja gleboko i wyjac dopiero w nastepna srode, ale pomyslalam sobie ze przeciez musze przestudiowac instrukcje, wprowadzic uzytkownikow itd. No i jak ja wyjelam to oczywiscie musialam sprobowac. Zwazylam sie wieczorem i malo nie spadlam z wagi - 98.2 !! Troszke bolesnie to przezylam ale postanowilam poczekac do rana. A rano niespodzianka - rowne 96 kg! Nie wiem czy jest mozliwy taki spadek przez jedna noc ale sprawdzalam pare razy w roznych miejscach pokoju i jest 96, nie chce byc wiecej. Suwaczka nie zmieniam, poczekam na oficjalne wazenie w srode. Wmawiam sobie ze i tak schudlam te 10 kg, niewazne czy od 106 czy od 105, prawda?
Inne wyniki sa troszke gorsze :
BMI = 34.3
Body Fat = 37.2 kg = 38.5 %
Body Water = 44.8 %
Wczorajszy dzien byl dietkowy, choc zjadlam az 1286 kcal - razowiec mojego meza nabil mi troszke tych kaloryjek, ale jest pyszny no i wiem ze naturalny, bez zadnych sztucznych dodatkow czy karmelu. Co prawda licze go wg tabel bo maz nie pamieta dokladnych proporcji...
Wodnie tez bylo OK, natomiast jesli chodzi o cwiczonka to spuscmy zaslone milczenia....
Bellus, dziekuje za mile slowa Chyba jednak Cie nie przegonie, moja nowa waga postanowila ze zostane jeszcze troszke z tylu, co jednak nie zniecheca mnie do dalszej walki! Mezusiowi podziekowalam, w ogole ostatnio uklada nam sie swietnie, pewnie to zasluga tego ze jestem bardziej usmiechnieta i mniej czepialska...
Magpru, super, wyniki juz masz, po 4 dniu, swietnie Ci idzie! Czekam z niecierpliwoscia na Twoj wlasny wateczek, poczekam te pare dni a potem zaraz wybieram sie do Ciebie w odwiedziny!
Rewelko, i Ty doczekasz sie swojej dwucyfrowki! Kiedys wydawalo mi sie to nierealne ale to po prostu wymaga czasu no i pracy. A Ty swietnie pracujesz nad soba, zostaniesz nagrodzona, jestem tego pewna!
Solvinko, no Ty modelujesz sylwetke cwiczeniami i basenem ale ja?? Przy poprzednim Wielkim Odchudzaniu sporo cwiczylam i jezdzilam na rowerze, wtedy przy takiej samej wadze jak teraz bylam szczuplejsza, podejrzewam ze brak cwiczen powoduje to ze moje cielsko jest bardziej luzne a nie fajnie ubite. A bakcyl cwiczeniowy nie doszedl, musial sie gdzies zaplatac po drodze. Moze dzis listonosz go przyniesie?
Hindi, dziekuje za odwiedzinki Wyglada na to ze niedlugo bede swietowac te 95 jeszcze raz Moj biuscik tez chudnie ale mam go tyle ze tak szybko sie nie straci!
-
Witaj Buttermilkuś
Różnica w wadze między 98 a 96 jest jak najbardziej możliwa. W ciągu dnia wlewasz w siebie litry wody i to normalne że waga pokazuje więcej. Najważniejsze, to ważyć się zawsze o tej samej porze dnia. Wtedy będzie to miarodajne.
Myślę, że już niedługo będziesz świętować znów 95 Trzymasz się dietkowo poprostu wzorowo
I nie musisz sobie nic wmawiać. Schudłaś 10 kg. Stara waga dawała mniejsze wskazanie i tyle, ale strata kilogramów jest taka sama
Bakcyl nie doszedł? To wysyłam jeszcze raz, priorytetem Mi dzisiaj będzie niepotrzebny, bo wybieram się na aerobik, a tam już zaliczę wszystkie możliwe dywanowce
Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że bakcyl jest już Irlandii
-
Justyś!
Super chudniesz! Imponujące! 10 kilogramów...Cieszę się z Twojej wytrwałości.
Doczytałam się , że możesz wysłać swoje zdjęcia.Jeżeli to możliwe , to ja poproszę.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
pozdrawiam.
-
Buttermilk witaj,,,,dolaczam sie do slow solvino...waga moze swirowac w dzien lub pod koniec dnia,,,pomysl ile waza 4 jablka i 2 litry wody np.a jemy nieraz ziemniaczki salate itd...zreszta najprawdziwsza waga to z rana po siusiu na czczo i po 7-8 godz snu,zreszta czytalam ze jak spimy np po 3-5 godz,to nie trawimy w nocy tak jak powinnismy i sie nam odklada w boczki wiec jesli ja sypiam max 4 godz na dobe,,,to hmmm ,,,moze gdybym spala 2 razy tyle zobaczylsbym juz dawno 6 z przodu
buziaki pozdrawiam
-
Czesc Dziewczyny!
U mnie pada - zaczelo wczoraj po poludniu gdy wlasnie szykowalam sie na wycieczke rowerowa, padalo cala noc, caly ranek, teraz jakby sie wypogadza - prognozy mowia ze ma byc bardzo goraco i sucho przez weekend - zobaczymy.
Wczorajszy dzien byl znowu bardzo przykladnie dietkowy (1018 kcal), w limicie zmiescilam moje ukochane spaghetti - chudziutkie miesko wolowe z sosem pomidorowym z pieczarkami i razowy makaron, do tego plasterek zoltego sera 10 %. Zjadlam najwyzej 1/3 mojej zwyklej porcji, nie powiem zebym byla najedzona ale nie wzielam dokladki. Mysle ze jestem na dobrej drodze, skoro umiem powstrzymac sie ze spaghetti to juz jest ogromny sukces Kolejny raz udowodnilam zarciu kto tu rzadzi!
Gosiu, strasznie malo spisz! ja to musze przynajmniej spac 7 godzin, inaczej jestem nie do zycia. Teraz zreszta klade sie wczesniej spac niz zwykle zeby mnie glupie niedietkowe mysli nie nachodzily
Dorciu, Ty tez bedziesz niedlugo swietowac 10 kiloskow Zdjecia wysle, oczywiscie, odrobine pozniej, jak troszke sie odrobie.
Solvinko, nie spodziewalam sie az takiej roznicy wagi, no ale w sumie to mozliwe, przeciez jedzonko tez swoje wazy a nie chodzimy do WC po kazdym posilku... Dlatego tez waze sie tylko raz w tygodniu, raniutko, po siusianiu
Bakcyla nadal nie ma, ech ta irlandzka poczta co prawda jakis tam sie dobijal do drzwi i juz wyprowadzalam rower ale chyba deszcz go przeploszyl bo sie wiecej nie pojawil.
-
Witaj Buttermilku,az mi slinka poleciala,jak czytam o spaghetti,mniam
Ja jak bede juz po dietce mam zamiar przerzucic sie na cukinie,jest teraz smaczna i tania a dodatkowo malo kaloryczna i ma duzo witamin.Mozna robic fajne lecza z warzyw,z papryka,pomidorami,picezarkami,itd.itp.
Na troszke sie zegnam z powodu wyjazdu,zycze daleszej wytrwalosci,buziaki Siiska
-
Hi Buttermilku, widać, że nie ważyłaś się wcześniej po kilka razy dziennie i o róznych porach dnia, wieczorem niemal zawsze mamy co najmniej kilosek więcej niż ranne wskazania - sen wyszczupla. A przejście z wagi na wagę zazwyczaj bywa bolesne - niektórym dziewczynom różnica wynosiła nawet i trzy kiloski, jednaj moim zdaniem najważniejsze jest to, że zrzuciłaś te pełne 10 kilosków, jakby na to nie patrzeć, to jest pełne 10 kilosków. I wielkie gratki Ci się należą. :P A co do spraw żonowo-męzusiowych, to masz jak najbardziej rację, że im jesteśmy szczuplejsze, tym łagodnieszym wzrokiem patrzymy na naszych panów, bo przecież, co tu dużo ukrywać, lędźwia im pracują, jak widzą nas coraz chudsze. :P
-
Mniam mniam spaghetti szkoda, że jestem na dietce
A co do nowej wagi to ja też przeżyłam szok jak się zważyłam na nowej było prawie trzy kilo więcej
Nie wiem jak ta twoja waga ale moja pokazuje różne wyniki w różnych miejscach np: jak położę w łazience na kafelkach ważę więcej a jak ją położę na dywanie to ważę mniej
Nie wiem od czego to zależy, baterie mam nowe więć chyba dobrze waży, chyba że jak przechodzę ten kawałek z łazienki do pokoju ta chudnę
-
Hi Buttermilku, ależ z Ciebie jest już lasencja. :P Wcale nie żartuję.
-
Witajcie poniedzialkowo!
Jeszcze tylko 15 dni roboczych i URLOP Nie moge sie zabrac za robote... mam troszke zaleglosci papierkowych, musze sie wyrobic do urlopu... Ech te poniedzialki...
Weekendzik byl przemily, wybralismy sie do ogrodow palacowych niedaleko nas, nad morzem, pewnie juz czesc z Was widziala moje najnowsze fotki
Dietkowo trzymalam sie niezle choc mocno musialam sie napocic zeby wybrac cos dietkowego na lunch w palacowym tea room'ie - podaja tam glownie ciasta i kanapki (wybralam kanapke z ciemnego chleba z tunczykiem, pomidorem, szczypiorkiem i salata).
Cwiczen zadnych nie wykonywalam - za to przez dwa dni bylam praktycznie non stop w ruchu. W sobote tradycyjne sprzatanie domu. Jesli moje dziecko szybko nie wroci to albo kiedys wyzione ducha albo zabronie mezowi chodzic w soboty do pracy Pot leje sie ze mnie strumieniami gdy juz skoncze sprzatanie tego kolosa.
Wczoraj sporo spacerowalismy, tereny palacowe i ogrody sa piekne, pochylalismy sie nad kazda roza, kazdym kwiatuszkiem. Bylo naprawde bardzo sympatycznie.
Bellus, jaka tam ze mnie lasencja... widze po zdjeciach ze juz troszke schudlam ale ciagle czuje niedosyt Mam wrazenie ze dwa lata temu przy tej samej wadze bylam duzo duzo szczuplejsza wizualnie.
Masz racje, nigdy sie nie wazylam pare razy dziennie, najwyzej raz dziennie i to rano, stad moje zdziwienie. Nawet moja super-cud-techniki waga nie kusi mnie, zwaze sie dopiero w srode. Hihi, usmialam sie z tych mezusiowych ledzwi, ale co prawda to prawda i jeszcze mozna dodatkowo kiloski gubic... nie ma tego zlego
Anamatku, moja waga jest grzeczna, wszedzie pokazuje to samo a wedrowalam z nia po paru pomieszczeniach i probowalam i na kafelkach i na panelach i na wykladzinie dywanowej. Ona ma takie specjalne nakladki na nozki, podobno maja zapobiegac rozbieznosciom w wynikach. Na Twoim miejscu wazylabym sie na dywanie zawsze to lepsze samopoczucie gdy sie wazy mniej
Sisku, ja tez uwielbiam cukinie, pod kazda postacia. Jak bedziesz miala jakies fajne przepisy to wrzuc do Ksiazki a na pewno skorzystam!
Wracaj do nas szybko i baw sie dobrze na wyjezdzie! Tylko nie poszalej niedietkowo za bardzo !
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki