Wątek: buttermilkowe wzloty i upadki

Jak ja Ci zazdroszczę tego chłodu. U mnie żar leje się z nieba i nawet wieczorem nie jest chłodniej. Ja nie ćwiczę prawie wcale, bo boję się, że umrę

pozdrawiam


Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska

Hi Buttermilku, mieliście fantastyczną wycieczkę rowerową, a ile kalorii spalonych, wzrok nacieszony krajobrazami i ten kontakt z przyrodą. :P dzielnie walczysz ze swoimi słabosciami, jak Ty to robisz? A te stosy faksów na podłodze za dobrze znam, oj tak, wystarczy kilka dni, aby człowieka zasypały. Trzymaj się dzielnie, a troszkę tego deszczyku podeślij nam, bo te upały nas wykończą. Buziolce! :P

Witaj Buttermilku,u mnie tez od kilku dni deszcze,chlodno....
Dzisiaj czytalam na onet.pl ,ze za to w Polsce sa tropiki ,hehe,nie trzeba nigdzie nawet wyjezdzac!! Mysle,ze w lipcu jak tam bede pogoda tez dopisze
Musze sie pochwalic,ze robie coraz wiecej brzuszkow,w sumie nawet juz ich nie licze,ale kiedys nie potrafilam nawet sie podniesc (pamietasz mokra plame na podlodze )Chcialabym ,zeby jak najdluzej,w sumie na zawsze pozostac przy tych cwiczeniach,zeby weszlo mi to juz w krew...
Udanego dzionka,jak tam dietka??
Pozdrawiam! Sissi[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Czesc Dziewczyny!

Yes Yes Yes Waga sie ruszyla, jest rowne 95

Czyli pierwsze 10 kg za mna! Nawet nie macie pojecia jak bardzo sie ciesze!
Zastanawia mnie tylko jedno, waze dokladnie tyle samo co 2 lata temu gdy przyjechalam do Irlandii a jestem duzo grubsza. No moze nie duzo ale jeszcze nie dopinam sie we wszystkie stare bluzki a spodnie sa opiete.
Mam pewne podejrzenia co do rzetelnosci mojej wagi dlatego postanowilam ze kupie sobie nowa, z tymi wszystkimi bajerami, troszke sie boje oczywiscie i musze sie psychicznie nastawic.

Wczoraj bylo niezle - 1101 kcal, duzo owocowych herbatek i tylko szybki 3 km marsz. Jakos nie moge sie przestawic z powrotem na dywanowce...

Siss, no widzisz, a ja daje plame (tyle ze nie mokra) z moimi brzuszkami... Solvinka sie przyznala ze podlapala mojego bakcyla cwiczeniowego, widac poszedl sobie na dobre, chyba bede musiala poszukac nowego. Moze Twoj sie cudownie rozmnozy i do mnie przeprowadzi?

Bellus, ogladalam prognoze pogody dla PL i ma sie zaczac ochladzac od dzis, mam nadzieje ze bedzie Wam duzo lepiej! Bellus, nie wiem jak ja to robie ze tak walcze, ciagle walcze sama ze soba. Wydaje mi sie ze troszke zobojetnialam na jedzenie a troszke szkoda mi zaprzepascic tego co juz osiagnelam. W kazdym badz razie "idzie ku lepszemu" jak mawia Malysz , bo zarcie juz nie odgrywa pierwszorzedniej roli w moim zyciu (i miejmy nadzieje ze tak pozostanie).
Wycieczka byla rzeczywiscie fantastyczna, lubie jezdzic z moim mezem bo on nie pozwala mi sie poddac i zawsze przy nim przekraczam jakas granice swoich mozliwosci. Szkoda ze tak pozno pozwolilam mu na to, ze do tej pory odrzucalam wszystkie jego propozycje, wyciagnieta reke, gdybym nie zamykala sie tak w sobie i uwazala ze sama sobie ze wszystkim poradze, juz dawno moglabym zrzucic ten balast, ktory na sobie nosze.
Jestem przekonana ze wszystkie moje sukcesy sa w jakims stopniu i Wasza i jego zasluga. Nie poradzilabym sobie sama.

Rewelko, wlasnie to mi sie tu podoba - nigdy nie jest za cieplo ani za zimno, akurat w sam raz. A ze pada wiecej niz w Pl to akurat da sie przezyc. Niestety nie moge mojego braku cwiczen usprawiedliwic pogoda wiec chyba bede musiala sie zabrac za siebie.

Anamatku, znalazlam i odwiedzilam Wasz kacik, fajnie jest miec takie wsparcie od bliskiej osoby!

Solvinko, ciesze sie ze juz jestes! Teraz na pewno pojdzie Ci duzo lepiej! Chyba na dobre zlapalas tego mojego cwiczeniowego bakcyla, bo sie ode mnie calkowicie wyprowadzil. Moze przysylaj go do mnie na jakas godzinke wieczorem, co?
Mnie rowniez sie wydaje ze wszedzie chudne, przede wszystkim zmniejszyly sie walki na plecach, zeszczuplaly nogi a te brzuszysko jak sterczalo tak sterczy

Gratulacje gratulacje

95 to ładny wynik , wiem to, bo przed chwilą sama go świętowałam
Jeszcze muszę zgubić 3 kiloski ,a będę mogła cieszyć się z 10 tak jak Ty
Mnie najbardziej schudł biuścik ku rozpaczy mojej połówki a co to będzie za kolejne 10 kilosków .... chyba pozostanie już tylko oxycort i będzie po pryszczach hiiiiiiiiiiiiiii
Buziaki H

Gratuluję
Świetnie Ci idzie Bardzo się cieszę 10 kg to bardzo dużo i jaka radość I samopoczucie
Wiesz co, ja też wymiarowo jestem szersza niż trzy latat temu, kiedy ważyłam około 90 kg. Widzę po spodniach i sukienkach, w które ledwo się dopinam. Myślę, że figura troszkę nam się zmienia, w niektórych miejscach jest więcej, w innych mniej. Widzę po sobie, że brzuch i pupę mam większą, ale napewno biust mniejszy i węższe ramiona. Pewnie od basenu, kiedyś w ogóle nie ćwiczyłam. I tak sobie myśle, że teraz będziemy bardziej proporcjonalne Nie może być inaczej, skoro modelujemy sylwetkę ćwiczeniami.
Dzisiaj śmiało mogę Ci przesłać wieczorem dywanowego bakcyla, moja porcja ćwiczeń już za mną Nie powiem, żeby sprawiało mi to wielką frajdę, ale uparałm się i będę ćwiczyć. Podczas ostatnich zakupów przekonałam się, że mogłabym wskoczyć w spodnie o rozmiarze 46, gdyby nie brzuchol i talia. A tak musiałam zadowolić się 48, które są luźne w udach. Mam zamiar pożegnać boczki do końca lata
Jeszcze raz gratuluję świetnego wyniku. Ależ Ci to pięknie idzie
Pozdrawiam i przesyłam buziolce

Wysłało się dwa razy
Pozdrawiam

Gratuluje pięknego wyniku. Jak ja marzę o takiej dwócyfruweczce. Bardzo bym chciała ja zobaczyć, ale to jeszcze sporo pracy Ciesze się razem z Tobą i podsylam energię do ćwiczeń

pozdrawiam


Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska

Gratuluję najmocniej pierwszej dziesiątki
Fantastycznie się spisujesz i jestem z Ciebie dumna
i z siebie na razie też, bo już przetrzymałam czwarty dzień na norweskiej i spódnica już na mnie wlazła - dziś w niej paradowałam

ale fajnie...! oby tak dalej!
Obiecuję już za kilka dni założyć wątek - teraz nie będzie mnie przez 4 dni, proszę na mnie grzecznie poczekać

Hi Buttermilku, wspaniale się spisujesz, jesteś niesamowitą osóbką, dzielną, konsekwentną i taką pozytywnie upartą. :P :P :P Bardzo się cieszę, że taki wspaniały wynik masz, wiem, ile trudu Cię to kosztowało, samozaparcia, jednak życzę Ci z całego serducha, abyś kolejne kiloski też traciła w takim stylu jak do tej pory. Nie ma nic fajniejszego niż jak w pięknym stylu spełniać swoje marzenia. :P :P :P Co prawda zaczynam się obawiać, że mnie zaraz wyprzedzisz, ale cóż muszę zakasać rękawy i uciekać. :P Mam nadzieję, że jesteś bardzo bardzo dumna z siebie, a mężusiowi odpowiednio podziękowałaś za taką pomoc przy uzyskaniu takiego wyniku. Gratki gratki gratki!!! :P :P :P