Dzieki Dziewczyny za odwiedziny w moim kaciku i wsparcie.
Dzis jest jakby troszke gorzej, tzn. glodna bylam straszliwie rano ale nie zlamalam sie i zjadlam tylko to co sobie postanowilam.
Brzuszek wyraznie sie zmniejsza ale na gacie jeszcze za wczesnie.
Wieczorem wzielo mnie na slodkie, zupelnie niespodziewanie, na szczescie nie wiem gdzie jest schowane ptasie mleczko zreszta chyba bym umiala sie mu oprzec!
Weekend zapowiada sie grillowo u znajomych chudzielcow, ktorzy jeszcze nie wiedza ze sie odchudzam (heh, nikt nie wie, tylko Wy).
Wlasnie poklocilam sie z wlasnym dzieckiem. Zdjadl pozno obiad, jakies 2 godziny temu i teraz zazyczyl sobie kolacje. Wyrodna matka jestem, odmowilam i wyslalam go do lazienki i spac. Ja to robie wylacznie dla jego dobra a on mi ma za zle. Prawie sie poplakal ze zlosci. Niestety caly dzien potrafi nic nie jesc i na wieczor chce nadrobic sniadanie, 2 sniadanie, obiad, podwieczorek i kolacje.
Ciekawe po kim to ma??
No nic, nie nastraja mnie to optymistycznie na koniec dnia.
Bardzo lubie czytac Wasze wateczki, one sa takie pelne optymizmu i energii. Wiecie, zauwazylam ze tu sie przyjemnie odchudza bo nikt nie kweka, steka i narzeka jak to na diecie zle i ze troche ruszac sie trzeba.
Dobranoc i zycze Wszystkim milego dnia - jutro juz piatek!
Zakładki