Wydaje mi się ,że każdej /każdemu/ z nas na to odchudzanie złożyło się kilka puzzli w cały napis dieta. Tak naprawdę nie wiemy ,czy to już to ostatnie , choć mamy nadzieję.Tutaj można się wiele nauczyć , skorzystać z doświadczeń i czuć wsparcie nie tylko o nim czytać.Kiedyś jak zaczynałam któryś raz z kolei to jak udało się zrzucić te 5 kg to zapał malał.Teraz te ponad -20kg to ciągle mało!Ale dowiedziałam się ,że są inni tacy jak ja, myślący i czujący podobnie ; że ludzie których mijam na ulicy /otyli/ też zauważają ten problem u siebie jak ja.Jeszcze tylko ciężko się przyznać przed samą /ym/sobą , ale już póżniej jest z górki.Ale też nie można myśleć i żyć samą dietą jak uświadomiła mi ostatnio Gaga , moja głowa jeszcze do tego nie dotarła
Wkleję cytaty jej wczorajszych wypowiedzi , mam nadzieję ,że Aga się nie pogniewa za to na mnie , bo właśnie w tym znalazłam odpowiedż na moje pytanie : co dalej? jak już skończę , dopnę swego , koniec suwaczka i ? , jak żyć aby nie zatracić tego , ale nie zwariować w tym...
Gagaa :
ja to nazywam... radykalnym fundamentalizmem odchudzaczy! sama to mialam
...świat sie konczyl i zaczynal na tabelach dietach cwiczeniach...tylko tym sie żylo ...
...kwestia sily ktora musi w to wlozyc... i wytrwalosci...i czegos co pomoze wstac rano i dalej sie starac!
Nie dodam już nic więcej
Trini miłego wypoczynku!
Zakładki