Animeczko, ale za co dziękujesz, czyżby kartka dotarła?
Sacharynko, dokąd w Szkocji jedziesz? Szkocja to mój ukochany kraj, zwłaszcza północny zachód (Hebrydy Zewnętrzne i Skye).
Dzwoniłam dziś do siostry - jeśli zlot ma się wiązać z nocowaniem przynajmniej części osób u mnie, to będzie to musiało być pomiędzy świętami a Nowym Rokiem. Jakieś propozycje? Wolałabym nie w sobotę 30.12, bo wtedy przylatuje mój mąż, a poza tym to dzień przed Sylwestrem, więc - jako że zakładam, że ludzie będą chcieli we Wrocławiu nocować, musieliby wracać do domu w Sylwestra, a to pewnie też nie wszystkim pasuje. Może w takim razie piątek, 29.12? Można by główne spotkanie urządzić jeszcze w ciągu dnia, ale jakby ktoś chciał zostać do soboty (i przywiózł swoją karimatę i śpiwór), to miejsce na podłodze byłoby bardzo chetne. Wiem, że sporo osób pracuje i z piątkiem mogą być problemy, ale ta sobota to już chyba za blisko Sylwestra. Proszę, ustosunkujcie się do tego.
A tymczasem wrzuciłam kolejne zdjęcia. Tak jak poprzednio, więcej jest na yahoo, tym razem w następującym folderze:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] (Daniku, poprzednio też wrzuciłam linka. Początkowo chciałam go wysyłać na priva, ale w końcu po prostu napisałam w poście... a o jakiego Katsonkowi chodzi pająka, to nie wiem, może obejrzała jakieś starsze zdjęcia na "my photos?). Tak jak poprzednio, jeśli ogląda się zdjęcia np. w opcji Slideshow, to pod niektórymi będą komentarze.
W tym odcinku The Arches, czyli park narodowy, którego główną atrakcją są wiekie łuki skalne, powstałe na skutek erozji. Ale zacznę od zdjęcia, które po pierwsze pokazuje, jakie śniadania je się w Stanach (dużo smażonych rzeczy i do tego frytki, to jest naprawdę menu śniadaniowe!), a po drugie pokazuje, jak czerwone miałam oczy w kącikach. Ten dzień był najgorszy, od rana traktowałam oczy kropelkami i juz następnego dnia było lepiej...
The Arches to nie tylko łuki, ale także mnóstwo innych form skalnych i na początku to one witają przybysza. Niektóre mają niemalże egipskie kształty:
To Park Avenue, pierwszy szlak, na którym byliśmy:
A to Balanced Rock:
znajdujące się w jego okolicy jaszczurki:
i znowu uschnięte drzewa:
No i kto podtrzymuje ten najsłynniejszy łuk (będący symbolem/emblematem Utah)? Bez kogo by on na pewno runął? Bez gryzoniowatego stracha na wróble! :
Zanim podeszliśmy do samego łuku, minęliśmy ścianę z rysunkami naskalnymi Indian z plemienia Ute.
A tu już przy samym łuku (i kruku ):
To dla skali - widać jaki ten łuk jest duży:
A to już Devil's Garden, gdzie wybraliśmy się następnego dnia:
i pięć różnych łuków na tym szlaku:
I jaszczurki na tym szlaku:
Ciąg dalszy nastąpi.
Zakładki