-
Gratuluje spadku wagi. Tak jak obiecałam dziś zaczynam brzyszki i półprzysiady...napisze wieczorem jak mi poszło
pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Przeczytałam, aż sama zaskoczona jestem, że tak szybko to poszło, ale wpisy przesympatyczne, przy okazji bardzo ciekawe, czytało się lekko, przyjemne, a i pośmiać się można było, idealne na rozpoczęcie nowego tygodnia
Nie będę oryginalna powtarzając za dziewczynami, że trudno jest połączyć suwaczkową wagę z dziewczyną na zdjęciach, jak zwykle wyglądasz nieziemsko, ale to co rzuca się w oczy to szczupła sylwetka i młoda, radosna, pełna energii buzia. Ślicznie wyglądasz, Triskell... Mam masę pytań, ale zostawię je na później, w listach sobie porozmawiamy, raz jeszcze tylko napiszę, że bardzo się cieszę z tego naszego ponownego spotkania i na pewno bardzo pilnie będę śledziła twój wątek
Teraz zaś zmykam na spacer, chcę złapać choć odrobinę jesiennego słońca, pozbierać liście, bo stare zapasy niemalże na wyczerpaniu, nacieszyć się pachnącym ogniskami powietrzem, potem zaś zabiorę się za obiecane, a i przez mnie wyczekiwane pisanie...
I jeszcze jedno - tak sobie przekazywałyście 6, 7, 8... Czy nie ma ktoś na zbyciu jeszcze jednej 8? Obiecuję, że będzie miała u mnie dobrze, że przez 3-4 miesiące zadbam o nią należycie, a potem przekażę w dobre ręce. Jakoś ciężko mi samej ją znaleźć...
-
Triskellku po tym co przeczytałam i zobaczyłam to już nie wiem z czego Ty sie, kobieto odchudzasz :P marze o takich wymiarkach jak Ty. Hehe gratuluje spadku wagi i cm
-
hej Trisaczku...nie no Ty to naprawdę chyba nas trochę bujasz?co?za nic w swiecie nie zrownalabym tych wymiarkow do fotek...i tak szczerze wygladasz super...i szczuplej niz ja np.moze jha tez tak kiedys bede wygladac....trzymaj sie cieplutko...buziaki
-
och Trini,
radość i szczęście bije z tych Twoich fotek.
a osiągnięcia chyba uskrzydlają,
wyniki ćwiczeniowe zasługują na złoty medal,
Brawo!!!!!!!!!!
Pozdrawiam ze słonecznego, pięknego, jesiennego Sokołowa.
-
Witam znad porannej kawusi. Wstałam dziś o 8.00, czekałam na Conana, aż wreszcie o 8.30 zadzwoniła jego mama, że jest przeziębiony i zostawi go dziś samego w domu, w łóżku. Nie wiedzą jeszcze, jak będzie jutro i pojutrze, bo to się okaże rano, w zależności od tego, jak on się będzie czuł. Czyli mój ranek wyglądał dzis tak, że najpierw wstałam po niecałych 5 godzinach snu, pół godziny posiedziałam przy komputerze, a potem... poszłam znowu spać. Teraz, wypoczęta, mam znacznie więcej energii, by witać nowy dzień i moje tańcobrzucho-ludowe maratony
Wczoraj było 1304 kcal, wody tylko 2 litry, ale do tego 4 kubki herbaty czerwonej i 2 poniekąd zielonej (senchy truskawkowo-śmietanowej).
Moomin, bardzo czekam na ten list A za 8 dla Ciebie porozglądam się na znajomych wąteczkach
Rewolucjo - witaj w gronie półprzysiadowców
Kulko (a właściwie już nie Kulko), Skierko, Grubsiu, Izary - dzięki, że odwiedziłyście mnie, podczas gdy ja smacznie (choć na raty) spałam. Ja do większości z Was zajrzę dopiero wieczorem, po tańcach.
Ściskam Was wszystkie
-
zaczynam się gubić... to ile właściwie godzin czasowych jest między nami różnicy...
myśłałam ze tak z 8... a tu wychodzi ze ponad 12
no ćóż nigdy nie byłam zbyt mądra z geografii
bądź co bądź ..ja juz idę lulu... takze :
-
Kath, jest 9 godzin różnicy na zegarze, a oprócz tego inny tryb życia - mój mąż pracuje w drukarni (= nocą) i jestem przyzwyczajona do kładzenia sie spać razem z nim i wstawania ok. 12.00, 13.00, 14.00... Stąd "poniedziałkowe" ważenie jest u mnie w niedzielę
-
ja się sotatnio do waszego rytmu dostosowałam
-
Trini coś mnie dziś naszło....na słoneczniki (lepsze to niż jedzonko) :P Uwielbiam ich kwiaty
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki