-
Wpadam jak pod ogien troche podniesc watek, i doniesc, ze kolejny dietkowy dzien uplynal nawet przyjemnie (tzn. przyjemnie po wzgledem jedzeniowy, gorzej pod wzgledem bilansu odpoczynku do pracy..).
Dwa dni temu odkrylam pyszne nowe jedzenie - marchewkowa zupa-krem z curry! Niebo w gebie, musze sie nauczyc gotowac (znalazlam na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] przepis w miare light, bo bez masla i smietany, wiec pewnie niedlugo wyprobuje - mam prawie wszystko z wyjatkiem bulionu). Zupa ma piekny tygryskowy kolor .
Halwaya, zapomnialam napisac, ze z tymi rozmiarami mam problem, bo ja ciagle ubieram sie w sklepach dla nastolatek (patrze American Eagle, Aeropostale) etc., gdzie najpopularniejszymi rozmiarami sa chyba 4 i 6.
Buziaki dla wszystkich!
-
Ależ mi smak na tą zupkę zrobiłaś, zaznaczyłam przepis w ulubionych i w najbliższym czasie wypróbuję (acz wersję bez cebuli i czosnku, ale za to chyba z mleczkiem kokosowym light). Dziękuję!
Buziaki zwrotne
-
Oj bidulko, ale masz tam zamieszania! Dobrze, że chociaż dieta idzie bez problemów. Pewnie w ten weekend nie odpoczniesz, ale za to jaki wyjazd będzie udany, ic dziwnego, że się ekscytujesz
-
Waga dzis miala dzien dobroci i pokazala mi 3 siodemki . Ja siodemki bardzo lubie (a 777 to juz w ogole, bo to jest z ulubionych samolotow), ale nadzieje mam, ze za kilka miesiecy powiem tej siodemce do widzenia.
Wychodze dzis ze znajoma na lunch i pewnie wpadnie cos nie do konca dietowego (ale na pewno nie deser, bo to juz sobie z glowy wybilam). A teraz sobie kiwi (a wlasciwie kiwifruit, bo podobno mowienie kiwi na owoc obraza Nowozelandczykow) podjadam, bo bardzo mi tego smaku brakowalo .
Male podsumowanie: miesiac diety (oficjalny poczatek byl 21 wrzesnia) i 8 kg zgubione .
-
oj to należą się gratulacje. Same okrągłe liczby. A to obrażanie NZ to niby czemu? Że kiwi prawdziwe to tylko stamtąd, a to, co do nas dociera to kiwifruit? No comprendo
-
Podobno Nowozelandczycy nie lubia, ja sie na owoc mowi kiwi, bo kiwi jest ptakiem-symbolem Nowej Zelandii, poza tym, Kiwi mowi sie tez na mieszkanca Nowej Zelandii. Nazwa owocu zostala zmieniona z Chinese goosberry na kiwifruit w roku 1959 w celach marketingowych. Jakies straszne zamieszanie o te nazwe, bo to co ja jem, to jest oficjalnie Zespri, czyli nazwa marki kiwi (czy tez kiwifruitow) z NZ. Takie ciekawostki na Wikipedii wyczytalam, a chcialam tylko znalezc, gdzie rosnie kiwi poza NZ .
Moja znajoma, z ktora bylam na lunchu, stwierdzila, ze strasznie schudlam przez 3 tygodnie, kiedy mnie nie widziala - na razie 2 osoby zauwazyly . Pochwalilam sie wspolokatorce, ze ktos wreszcie zauwazyl, na to co ona: "Naprawde schudlas?"... No comment... Pocieszam sie, ze ona widzi mnie kazdego dnia, wiec moze nie zauwazyc, jak mi ubywa po kilkadziesiat-kilkaset gramow dziennie.
-
Aha ok, czyli kiwifruit.
A co do chudnięcia. To fajnie takie komplementy słyszeć, co? A co do współlokatorki to spokojnie, widzi Cię codziennie, ale jakbyś jej pokazała zdjęcia sprzed odchudzania, powiedziałaby "o rany! rzeczywiście!" daję głowę.
Mnie spotkała przykrość, minimalna, no ale... kiedy po kilku miesiącach spotkałam koleżankę, zaczęłam nawijać o moim odchudzaniu i że strasznie się cieszę, bo jakiś czas temu byłam dużo grubsza (w końcu 12 kilo to nie bagatela), a ona na to: "No coś t... To znaczy, tak??" Ogólnie rzecz biorąc, była bardzo zadziwiona. No nic to, chudniemy dalej
-
Ja uwielbiam kiwi (kiłi) - a o kiwifruit to się dopiero od Ciebie dowiedziałam i cieszy mnie ta wiedza i nieomieszkam jej wykorzystać
Co do utraty wagi - ta ja bardzo gratuluje.. myślę, że niebawem dobijesz do trzech 6 - a ja póki co w żółwim tempie.. muszę pogonić tę moją rybkę (przynajmniej dobrze, że płynie we właściwą stronę.
Przyjemnego 'urlopu', baw się dobrze i dalej tak ładnie chudnij.
Pozdrawiam
-
Gratuluję trzech siódemek, no i oczywiście tych komplementów. Jak zaczynają zauważać ludzie, którym się nic nie wspominało o swoim odchudzaniu, to już naprawdę zaczyna być "to".
Składniki na zupę marchewkową już wszystkie kupiłam, pewnie jakoś w przyszłym tygodniu zrobię.
A kiwi, fruit czy nie fruit, to jeden z moich ulubionych owoców. Zwłaszcza uwielbiam te żółte.
Bianco, na pewno koleżanka przez ten swój komentarz chciała po prostu powiedzieć, że nigdy nie postrzegała Cie przez pryzmat Twoich kilogramów i że dla niej i wtedy byłaś śliczną dziewczyną.
Uściski
-
Podoba mi się to wytłumaczenie, przyjmuję za pewnik
Saccharine pewnie teraz kuje jak wariatka W takim razie wspieram duchowo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki