no własnie ja tez bym chciala juz zobaczyc tą 7...tylko,ze ja nie mogę sie powstrzymac od codziennegop wazenia i pewnie jeszcze wiele razy sie zdenerwuje na wadze zanim uciesze widokiem 7...
POZDRAWIAM
no własnie ja tez bym chciala juz zobaczyc tą 7...tylko,ze ja nie mogę sie powstrzymac od codziennegop wazenia i pewnie jeszcze wiele razy sie zdenerwuje na wadze zanim uciesze widokiem 7...
POZDRAWIAM
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
7.
Ubyło 400 gramów. Dobre i to.
Trochę podłamana jestem, bo zmierzyłam się w pasie i biodrach. Po pierwsze nie ma między nimi istotnej różnicy, po drugie wynik jest porażający. Zmierzyłam też udo. Gdybym miała tyle w pasie, co w udzie, to i tak byłoby za dużo do ładnej talii. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak ze mną źle. Liczb tutaj nie podam. Nie chcę się biczować publicznie. Wystarczy, że zapiszę wyniki w swoim zeszycie.
Oczywiście to nie koniec świata. Nie mam zamiaru się jakoś specjalnie dołować. Nie mam zamiaru też zacząć głodować. Nie. Mam zamiar spokojnie tracić kilogramy. Spokojnie i normalnie.
Agggniecha – ja też codziennie się ważę i nawet nie mam zamiaru z tym walczyć.
Chyba dzisiaj dotarło do mnie, że znowu jestem grubasem….ech… A tak obiecywałam sobie, że nie dopuszczę do wzrostu wagi.
Bello – masz rację – od razu takie idealne nie musimy być. Zresztą – czy są w ogóle jacyś idealni ludzie? Chyba nie.
Wczorajszy dzieć ok pod względem jedzenia i rowerkowania.
Kurcze… i tak mi jakoś smutno… i tak trochę beznadziejnie…
Fruktelko-te nasze wagi się chyba zmówiły-moja tez ma te 81 i ani drgnie...grrr...
Wraz z krówką przesyłam pozdrowionka
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Fruktelko Główka do góry - przecież się nie załamujesz...
Uśmiech pełny i powrót wielkiego zapału - przecież potrafisz
5.
Jest spadek wagi
Całe 100 gramów poszło w siną dal Tempo wprost szokujące. Nie ma tego złego jednak co by na dobre nie wyszło. Lepszy spadek niż wzrost - i tego się będę trzymać!
Agggniecha - może nasze wagi są bliźniaczkami i dlatego to samo pokazują i tak samo uparte?
Pyza, dzięki, że mnie odwiedziłaś.Pisywałysmy rok temu. Pamiętasz?
No własnie ja się na moją wage pogniewałam i stane na nia dopiero w przyszłym tygodniu-ale wyjdzie mi to na dobre-przynajmniej nie będe się codziennie ważyć
Przesyłam motylka Niech inspiruje do dalszej walki!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
4.
Jestem
Waga znów trochę drgnęła - 80,4 kg.
Zmierzyłam sobie tłuszcz i wodę. Jak się można było spodziewać – wszystkiego za dużo. Tłuszcz – 46,7% , woda – 36,6%. Z tym tłuszczem to jakieś przegięcie. Prawie połowa mnie to sam tłuszcz? Jak to możliwe? Wody też za dużo. To by się nawet zgadzało, bo często puchnę i czuję się jak balon.
Chyba podam też tutaj jednak swoje wymiary. A co tam… zeszytu nie chce mi się prowadzić.
Pas – 91
Udo - 67
Biodra - 108
No….to się pochwaliłam.
Mam taką cichą nadzieję, że uda mi się zrzucić te 15 kilo do lata… Jest to możliwe. Przyjmując, że pod koniec czerwca osiągnę swój cel, mam na to 5 miesięcy. Wychodzi po 3 kilogramy na miesiąc.
Nie dopuszczam oczywiście myśli, że gdzieś po drodze wpadnę znów w obżarstwo. Nie chcę tego. Nie mogę sobie na to pozwolić.
Agggniecha - pozdrawiam Dziękuję za motylka Podpatrzyłam u Ciebie tego migającego banerka i też sobie takiego wstawiłam
Zadnego obzarstwa po drodze nie bedzie!!!Juz my tego dopilnujemy!!!
A u mnie na wadze dzis 80,6kg wiec idziemy łep w łep hihi.
JAk sobie ten tłuszcz i wode zmierzyłaś???
MOJE INSPIRACJE KIEDYś I JA W TAKICH SUKNIACH BęDE CHODZIć HIHI
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
3.
Wczoraj dietowo w porządku, rowerkowo też Pojeździłam godzinę, z kilkoma przerwami. Rowerek to świetne urządzenie. Kondycja rośnie naprawdę szybko. Przecież jeszcze kilka dni temu robiłam zaledwie10 minut dziennie.
Agggniecha - wodę i tłuszcz zmierzyłam na wadze. Kupiłam ją w tym tygodniu. Nie wiem, jak dokładne są te wyniki, ale w przybliżeniu pewnie podają prawdziwe wartości, tym bardziej, że wprowadza się wiek i wzrost przed pomiarem. Super, że idziemy łeb w łeb. Mnie to mobilizuje
pozdrawiam
Zakładki