pozdrawiam
pozdrawiam
pozdrawiam
witaj Cauchy
Oj dawno mnie u Ciebie nie było ... ale cóż czasami tak bywa... teraz już wróciłam i będę do Ciebie zaglądała w wolnych chwilach ... widze że suwak biegnie w prawo aż miło ( hehe chyba nie pomyliłam stron - czasami mi sie myla jak diablli )
buziaki i jutro napiszę więcej u ciebie ... dzisiaj sie przypominam że żyję
dzieki za odwiedzinki .. dziekuje za ciepłe słowa ojj były potrzebne
Sonne kochana! Cieszę się okropecznie, że już wróciłaś i przynosisz nam słonko odwiedzaj odwiedzaj, od razu się tu cieplej robi.
Waga mi pokazała 89kg. Staję na niej co godzinę i przekonuję się, że to prawda! Siedzę od rana w domu i się uczę, nie poszłam na wykład.. na śniadanie były wafle ryżowe z żółtym serem light i szybką drobiową i keczupem (myślałam, że ma więcej kalorii, a tu niespodzianka), potem cztery mandarynki (ładuję ile mogę cytrusów, bo mnie choroba dołapała i może jakoś pomogą ją zwalczyć), przed chwilą banan. Bilans na godzinę 13tą: niemal 500kcal.
Postanowiłam się porządniej zabrać za pilnowanie kalorii, bo co prawda jadłam w ramach limitu, ale ostatnio niezbyt dobrze - część kalorii rano, a później dużo wieczorem - bez sensu. Więc teraz zaczynam się pilnować, żeby do połowy dnia połowa limitu była wykorzystana i nie jeść wielkich ilości kalorii naraz tylko po to, żeby dobić do 1100 no, człowiek się uczy przez całą.. dietę!
No, zdecydowanie siły mi wróciły. Balsamowanie zaniedbałam przez jakiś czas, ale już to grzecznie od paru dni robię, do ćwiczeń wrócę jak się zrobi luźniej na studiach - na razie wynagradzam maszerowaniem.
Zastanawiam się, czy dałabym radę się spiąć i 10. marca zobaczyć 85kg... to byłoby tak ładnie, okrągłe 3 miesiące diety i okrągłe 25 kilo za mną wiem, wiem, marzenia, za szybko, etc.. już mi się tak 89kg marzyło i nie chciało przyjść wcześniej, no ale.. pomarzyć zawsze wolno. A jak nie będzie 85kg, to się wcale nie zmartwię tylko grzecznie poczekam, aż do mnie przyjdzie. A teraz po cichu cieszę się z ósemki z przodu, no ale potwierdzę ją oficjalnie tylko jeśli w poniedziałek waga też mi ją pokaże
A teraz może jeszcze zmienię suwak, bo przecież wczoraj było już 90, a nie 91..
I już planuję jak podzielę dalsze odchudzanie. Następny - trzeci kroczek - to będzie 9kg - do skończenia pierwszego celu, czyli do osiągnięcia wagi 80kg (jejku jej, już mam bliżej niż dalej..).
Kolejnym celem będzie 63kg - wg licznika BMI na portalu dieta.pl to górna granica odpowiedniej dla mnie wagi, więc - ostatecznie zgubienie nadwagi. Podzielę go na pewno na kroczki, bo to 17kg, ale już tylko dwa.. (może minus 9 i minus 8?)
A potem oooo jejku! Ale będę szczuplak! Ostatni cel, czyli -7 i wymarzone 56kg.
Uwielbiam planować.
I co jeszcze.. acha, obliczałam sobie wczoraj wskaźnik BMI na różnych stronach. Zaczynałam z nieco ponad 40.. czyli otyłością III stopnia . A teraz wynosi on mniej więcej 33 - nie ma się czym chwalić co prawda, bo to nadal otyłość, ale stopnia już tylko I.. i jestem z siebie dumna (a rzadko zdarza mi się to mówić), że już ten III i II stopień pokonałam.. I pozbędę się wkrótce tego ostatniego, na pewno.
Bardzo podoba mi się podpis w sygnaturce u którejś z dziewczyn - żeby nie martwić się, że dietowanie długo trwa, bo czas i tak minie (nie jest to dosłowny cytat, ale ważny sens słów zawarłam). Rrrrrrracja!
Olga, a Ty gdzie się tak w ogóle podziewasz?
No nic. Uciekam z powrotem do nauki... ble.
A potem obiadek, czyli warzywa na patelnię, a potem coś jeszcze wszamię, a potem jadę na angielski, a po powrocie z angielskiego (czyli koło 21...) zjem chyba trochę orzechów laskowych. No, zobaczę jeszcze.
Buziaki dla wszystkich!
C.
PS Kochana Wiolinko, postaram się posiedzieć chwilkę wieczorem, to może pogadamy i jakoś mi się uda przepędzić ten Twój dołek. :*
A do mnie TĘDY - walczę od nowa.
Moja dzisiejsza akcja Jak bedziemy wyglądać w lato
Tak bedziesz wyglądać Ty
Cauchy!!!!! Potrafisz wszystko!!!! Patzre patrze na ten Twoj suwaczek i az mi dech zapiera! Cudnie schudlas!!!
Dodaje Ci to pewnosci siebie? Ale nie w sensie,ze jestes ladniejsza ( bo to napewno) tylko takiej wiary we wlasne mozliwosci? Jak widze taki suwaczek jak Twoj to wierze,ze takie osoby jak Ty potrafia wszystko! Absolutnie WSZYSTKO !!!
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj tak dalej.
hej Iza
wpadam z pozdrowionkami i gratulacjami kolejnej utraty kilogramow
jestem pod wrazeniem naparwde
trzymam kciuki za nauke i zalegle zaliczenia !!!
milego wieczoru
Huh.
Eh, mało dziś mam czasu, mało..
Barbarzyństwo, angielski o tak późnej porze. Wróciłam, wykąpałam sie w ekspresowym tempie (weszłam do domu o 21.43, a do pokoju w szlafroczku i z kolacją w łapach - serek wiejski i dwa wafle ryżowe - weszłam o.. 21.59 ).
Bilans na dziś: 1114kcal.
Właśnie skończyłam balsamowanie, zaraz idę spać.
I nie mam już siły nic więcej napisać
Przepraszam Was kochane, że do Was nie zaglądam.. jak mi się skończy tej najgorszy teraz okres na uczelni, to postaram się wszystkich odwiedzić.
Buziaki,
C.
A do mnie TĘDY - walczę od nowa.
Gratuluje zrzucenia 20 kg
jestem tu pierwszy raz ale chyba nie ostatni.jutro poczytam wiecej twoj wateczek
Zakładki