-
Spokojnie... przede wszystkim spokojnie...
Spróbuj porozmawiać z Mama, zeby nie przynosiła roznych pysznych rzeczy od kolezanek, a nawet jesli to zrobi - zeby nie dzielila sie z Toba ta cudowna nowina. Pomoc rodziny jest potrzebna wbrew pozorom.
Tinko, spróbuj wytrzymać kilka dni nie poddając się pokusom. Wiem, że to się tak tylko mówi, ale zaczyna się właśnie od takich małych kroczków. Może zacznij własnie od diety 1500kcal a pozniej, systematycznie co tydzien zmniejszaj o 100kcal. Zawsze to dobre na początek.
Uwierz mi, ze kiedys mialam tak jak Ty. Ale przez to forum jakos zmadrzalam... Bo w koncu ilez mozna byc grubasem? a w przyszlosci chorowac na serce, nadcisnienie, cholesterol?
Od jutra meldujesz co dokladnie zjadlas i o ktorej. Ja jestem Twoja motywacją razem z Anodą, ale my za Ciebie nie spalimy kalorii. I glowa do gory! :*
-
jestem zrozpaczona, z rozpaczy wypiłam chyba ze szklanke ajerkoniaku i teraz ćwicze callanetics(jestem w połowie)dziwnie się troche ćwiczy po alkoholu ale to nic,musze to jakoś spalić...ja jakoś zwariuje-chyba masz racje-potrzebuje ścisłej kontroli,albo żeby ktoś mi w końcu nawyzywał żebym troche oprzytomniała.buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
Tinka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bez paniki - wpadki się każdemu zdarzają... dla pocieszenia powiem Ci, że ja dziś też wpadke zaliczyłam... ale nie mam żadnych wyrzutów, bo poćwiczyłam i spaliłam to co było nadplanowe... Ty widze też ćwiczysz...więc dobrze robisz, bo kalorie spalasz - ćwicz ćwicz - i nie miej wyrzutów, bo jesteś człowiekiem - a człowiek ciągle zalicza wpadki - nie ma sensu z jednej głupoty rezygnować z planów, jakie już zaczynasz wdrażac w życie... pomyśl kochana tylko - ile kosztowało Cię podjęcie decyzji o odchudzaniu - i za jakiś czas - musiałabyś ją podjąć znowu, bo byłoby Ci źle ze swoim ciałem... dlatego nie poddawaj się - nie teraz... masz w nas wsparcie - korzystaj z niego
i Madlinka ma rację - zapobiegniesz atakom głodu stopniowo przechodząc do mniejszych dawek kalorycznych - np. zacznij jutro od 1600kcal - i pociągnij tak 2 dni - potem 2 na 1500 - potem 3 dni na 1400 - i tak dalej - organizm się przyzwyczai i bedzie ok
tylko sie nie poddawaj, bo to najgorsze co możesz teraz zrobić... po prostu wytnij dzisiejszy dzień z dietowania i zacznij od jutra - a dzisiaj jeszcze poćwicz i idź spać - wiem że to niezbyt ciekawa opcja na sobotni wieczór - ale sen Ci dobrze zrobi - rozluźnisz sie i nie nagrzeszysz więcej - ja tak robiłam jak miałam napady głodu - następnego dnia było już całkiem inaczej - aha - i co mogę polecić na te napady na jedzonko i słodycze - to chrom organiczny w tabletkach - ok 5 zł za 20 tabletek - do kupienia w aptekach - działa cuda - ja dziś go nie wziełam bo mi sie skończył i zapomniałam zakupić - i stąd ta wpadka pewnie... ale już mam chrom - i czekam na nowy dzień odchudzania - dzień jutrzejszy - który zalicze bez wpadek
tak więc kochana - nie łam się - świat się nie zawalił od jednej wpadki - walcz dalej
walcz z nami
damy rade!!!!
-
DZIęKUJE KOCHANE DZIęKUJE.odbebniłam callanetic i odrazu mi lepiej,i lżej.To niewiarygodne z jakim spokojem przyjęłyście to co zrobiłam.Spodziewałam się ostrej krytyki a tu tylko słowa wsparcia i otuchy...co ja bym bez Was zrobiła?!dziękuję!!!!!;*
Jak dobrze jest gdy ktoś z kim moge tu poklikać mnie rozumie i ma te same problemy...wrescie ktoś kto otwarcie mówi o dzikich napadach głodu...
-
noooooooo... widze, że powolutku zagrożenie mija już się bałam... a to naprawde byłby duży błąd gdybyś teraz odpuściła
mam nadzieje, że już sie dostatecznie przekonałaś że dostaniesz od nas wsparcie - i teraz w każdej cięższej chwili bedziesz tu wskakiwać - a my bedziemy Ci pomagać - i odwrotnie - bo wsparcie w odchudzaniu jest bardzo potrzebne baaaardzo
no - więc luzik - dietkujemy dalej
-
no powiedzmy że zagrożenie minęło.Spacer z moim leniwym psem bardzo mnie wyciszył i teraz ide sobie zrobić kąpiel z pianką i pójdę spać.Jesteście kochane.Po dzisiejszej akcji pełne zaufanie;*dobranoc
-
no - i jedno czego możemy se życzyć - to jak najmniej załamek i wpadek - i jak najwięcej przyjemności z odchudzania - zróbmy z tego swoje hobby - ok, chyba spać już powinnam iść - takie pierdoły gadam :P
ale jeszcze posiedze sobie - poszperam po necie - faceta nie mam - więc net mi zostaje ehhhhhhhhhhh
jeszcze brakuje zeby mi sie dół z samotności wkręcił
ide jednak - spaciu - bo przeginam
pozdr
-
heyka Dziewczyny słuchajcie dziś zaczęłam SB...na śniadanie gotowane jajka i na 2 śniadania zjadłam sałatkę z tuńczyka i fasoli,i nawet jest spoko,nie ciągnie mnie do jedzenia.Niestety mam też złą wiadomość-muszę zrezygnować z 6 weidera kiedy opuszczam prawą nogę to coś mi boleśnie przeskakuje w biodrze,i słychać takie chrupnięcie...kurcze nie wiem co to może być,tak jakby mi kość przeskakiwała...nie chce sobie zaszkodzić.spotkałyście się z czymś takim?
-
Witam
ja już dziś jestem po szóstce - i padam - trzeci dzień dopiero... a gdzie jeszcze 39
no Tinka - u mnie przeskakuje - ale nie w kolanie, a w biodrze - z tym, że przeskakiwało mi zawsze, więc i teraz musi - ja się tym nie przejmuje, ale skoro Tobie nigdy nie skakało - i skacze tylko przy szóstce - to lepiej zrezygnuj, bo potem mogąbyć kłopoty... chyba że to tylko tak w początkowej fazie... może potem się wyrobi... nie wiem
informuj nas koniecznie jak Ci to SB idzie - nie wiem, może za jakiś czas też się na to zdecyduję... ale na razie - dopóki mi waga spada < dziś odnotowałam kolejny kilosek mniej - coraz bliżej celu > to posiedze jeszcze na tym 1000kcal... ale jak sie waga zatrzyma - to tak dla pobudzenia może SB spróbuję...
pozdrawiam i powodzenia
-
no mi też właśnie w biodrze...
GRATULUJę KILOGRAMA MNIEJ))))kazdy kilos mniej to sukces!!brawo!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki