-
ehhhhh
-
WITAM!
Wczorajszy dzień wzorowy! BRAWO! :P Ja też uważam, że 1000 kcal, to trochę mało... jak dla mnie Trzymam kciuki za kontynuację dobrej passy! I nie ma za co dziękować... w końcu po to tu wszystkie jesteśmy, żeby się nawzajem wspierać!
Powodzenia! :P :P :P :P
-
wraz się rozpłaczę, ale trzymam za was kciukasy
-
Witam
Dzis równiez poszło mi całkeim nieźle, własnie podliczałam kaloryjki i:
1170 kcal (może byc wiecej bo pewnie dziabne jescze kwałek pomąrańczy
45 minut na rowerku (chciałam dłużej ale naprawde nie miałam czasu )
Chyba nie najgorzej
Poza tym zaadoptowałam od mamy ksiązke "odchudzająca joga" i chyba zaczne ćwiczyć.
Dziś w sklepie troche sie podłamałam - chciiałam kuopić sobie taką ładną spódniczke, ale sie w nią ledwo zmieściłam ...a była fajowa
Za to kupiłam sobie baaardzo sliczna bluzunie, ale dobrze by było, żeby pozbyć się fałdek czyli tzw. oponki..bo bluzka jest nieco obcisła :
Chce już mieścic ssię w M bez problemu i czuc się w tym dobrze, czy to tak wiele, cholerka
Ale wiem, wiem, malutkimi kroczkami ku celowi...w piątek chyba się zważe...trzymajcie kcuki. Che juz 64
Mocne usciski i bukiet pozytywnych wibracji
-
Dzień Doberek
Wprawdzie zapał do odchudzania mam dzis duzy...ale znów sie troche zdenerwowałam przymierzeniem spodni w sklepie...ostanio nie kupowałam ciuchów, bo ciągle sobie tłumaczyłam, że przecież kupie sobie jak schudne. Ale stwierdziłam, że jednak musze nabyc nowe spodnie...no i co?...i znów nie moge patrzeć na siebie w lustarch sklepowych przymierzalni Nienawidze kupować ubrań....naprawde.
Chciałabym bardzo, aby zakupy były dla mnie przyjemnościa, a nie tylko koniecznością...bardzo lubie oglądać w sklepie ubrania, podobaja mi się, dopóki ich nie przymierze...wtedy trace dobry humor, jal widze, że tu sie nie dopina, tam sterczy jakas fałdkka..fujjj. Mam już tego dosć Idzie wiosna...a jak chce w końcu wyglądać jak człowiek..a nie jak krągła kuleczka
ehhh...ale sie nawyżalałam. ..Zdaje sobie sprawe, że musze sie uzbroic w cierpliwość
Trudno, takie życie, cholera jasna.
Chyba 6 marca pójde na próbną lekcje jogi....dziś dowiedziałam się, że jest w moim małym miasteczku Chociaż tyle pozytywów na dzis dzien '
No i jeszcze pyszny obiadek...rybka, ziemniaczek i surówka z selera i jabłka..wzorowo, no nie
Trzymajcie sie i piszcie...kurcze, no...
-
Pomimo tego, że nikt mnie czyta, zapisze jak idzie mi moja dietka...gdyz chce sie podnieśc na duchu i dowartościować
Otóz idzie mi całkeim fajnie...wczoraj :
około 1300 kcal
około 70 minut ćwiczeń ( w tym 50 minut jazdy na rowerku)
Dzis juz jetsem po obiadku i mam za soba ok 750 kcal.
Postanowiłam w czasie postu:
nie jeść słodyczy tzn. ciastek, czekolad, batonów, ciast etc.
(czasem suszona owoce, miod ewentualnie dżemik)
nie pić piwa (pozwalam sobie na wino wtrawne od czasu do czasu)
ćwiczyc regularnie, codziennie
wyciszyc się, , opanowac nerwy...nie jesc z nerwów
nie jesć po nocach - nawet owoców
Mam zamioar trzymac sie powyższych postanowień, chocby nie wiem co
pozdrawiam, i niechże sie ktoś w końcu odezwie, bo umre z samotności....
-
Czesc Dzieki za odwiedzinki u mnie. Widze, ze swietnie Ci idzie
Ja tez nie lubie robic zakupow. I w dodatku caly czas mi sie wydaje, ze zaraz zaraz schudne i bede sie miesic w te wszystkie fajne ciuszki, a tu nic z tego (( Ale glowa do gory, kiedys sie uda
Pozdrawiam cieplo i zycze sukcesow
-
JESTEM! JESTEM! :P :P :P
No co ja tu widzę... dietka pięknie Ci idzie, postanowienia postne są.... pozostaje mi tylko powiedzieć: POWODZENIA! TRZYMAM KCIUKI!
A dodam jeszcze, że ja też niezabardzo lubię kupować spodnie, nawet nie chodzi u mnie o rozmiar, ale ta cała "operacja": trzeba zdjąć buty, spodnie, włożyć nowe spodnie, jedne, drugie, trzecie, źle leżą, źle uszyte, te nawet niezłe, ale drogie itd... ależ to zajmuje dużo czasu Zdecydowanie łatwiej kupuje się inne ciuchy
TRZYMAJ SIĘ! PAPATKI!
-
oj no witaj witaj, czytam cię, ale nie mam czasu coś skrobnąć
myślę, że joga to super pomysł, ja byłam wczoraj na pierwszych zajęciach - jestem mile zaskoczona
trzymam za ciebie kciuki, no i też postanowiłam nie jeść w czasie postu słodyczy...od jutra
-
HEJ!!!!!!
Ciesze się Dziewczyny, że mnie odwiedziłyscie...bo choć dieta mi niby idzie, to ma jakieś poczucie bezsensu....ale to chyba tylko chwilowe
Z rzeczy poztywnych:
60 minut jazdy na rowerku
10 minut hantelków
1210 kcal (i mam nadzieje ze to już koniec na dzis)
orzechowa dzieki za odwiedziny....jako, że jedziemy na "podobnym wózku" zapraszam to zaglądania tu do mnie i wspierania się nawzajem
erix - no faktycznie kupno spodni zimą to szczególnie uciązliwa rzecz zwłaszcza jak prawie żadne nie pasują
Ale mam nadzieje, że w końcu kiedys kupie spodnie w których sie sobie bede podobać, i dobrze się w nich czuć
xixatyshka69 póki co troche czytam o jodze, a w poniedziałek jak mi sie uda to pójde na próbną lekcje.....mam taki siedmiotygodniowy program jogi odchudzającej...taki zestaw ćwiczeń dobranych po to by spalać tłuszczyk.
mam w planie spróbowac...
Fajnie, że się miło zaskoczyłaś jogą, mam nadzieje, że poprawi ona Twoje samopoczucie...no i trzymaj postanowinia co do słodyczy...
Ja póki co objadam sie nieco miodzikiem.. ale za to w pracy były takie dobre ciasteczka w czekoaldzie i z nadzieniem migdałowym (mniam mniam) ale ja nie zjadłam....bo się postanowiłam nie dać wodzić okazjom na pokuszenie
POZDRAWIAM
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki