Jestem już jestem
Moduł - jak miło, ze ciagle mnie odwiedzasz... :*
Czytałam u Ciebie, ze kryzys raczej zażegnany - oby. Trzymaj sie!! TAk dużo osiągnęłas. Pomysl - tylko 3 kg i zostało. To przeciez tak niewiwiele biorac pod uwage Twoje dotychczasowe osiągniecie
Jesli chodzi o mnie znowu mam kalorio-wstret . Chodzi o to, ze jakos drażni mnie to liczenie. TAk więc na jakiś czas zaprzestaje tego. Wiem, ze tak trzeba - już kiedyś tak miałam. JAkos osacza mnie to liczenie i w ogóle. Ogólnie i tak sie orientuję-tak pi razy oko- czy dobrze jadłam czy nie.
Obecnie nie jem najgorzej choć zdarzyło mi sie wieczorne objadanie...
Zastanawiam sie nad nowym watkiem, żeby poczuc jakby świezy powiew,żeby zrobić cos nowego. Pewnie wrócę do tego watku jeśli bedzie taka potrzeba -ale na wakacje coś nowego może założę. Zobacze jeszcze...JAk cos zamieszcze tu odnosnik do nowego tematu.
Żeby było smiesznie w wakacje chudnei mi sie zawsze gorzej. Przez ostatnie 5 lat to wałsnie w wakacje osiagałam swoje największe wagi... Nie wiem czemu sie tak dzieje - ja po prostu nie umiem chudnąc w wakacje Zupełnie jakby mój organizm jakąs blokade nakładał i wtedy dochodzi psychiczny kryzys i zajadanie. W te wakacje na prawde dobrze sie trzymam. I ćwicze - jestem z tego bardzo zadowolona. Sprawia mi to radośći i dlatego włąśnie postanowiłam postawic na aktywnośc fizyczną. Podliczyłam poprzedni tydzien i wyszło mi niewiele ponad 5 godzin ruchu. W tym tygodniu mam nadzieje to pobic
Kiedy poczuje sie na siłach - pscychcznych, a jak wiadomo w odchuzdaniu najwazniejsza jest psychika, to może narzuce sobie znów dietę. Narazie po prostu nie moge... Staram sie jeśc zdrowo i już - w sumie nie wychodzi tego wcale tak duzo. Kto wie, może stopmniowo zwiekszana dawka ruchu i umiarkowane jedzenie też dadzą rezultaty Powinny...
Zakładki