Dzieki wielkie i ne ma sprawy
Dzieki wielkie i ne ma sprawy
09.09.08
udo: 52
tyłek: 91
brzuchol: 79 talia: 67
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=683
kiedys sobie sciaglam te 8 min cwiczenia ale mi sie nie chcialo ich cwiczyc, albo cos i zrezygnowalam
Zaraz sobie poćwiczę tylko córcia mi zaśnie i do dzieła. W planach mam tamilee i 8 minut arms jak jeszcze będzie spała potańcze sobie.
MarieAntonine ja te 8 minutówki non stop ściągam i kasuje Raz uważam że są dobre a raz że do bani. Nie mogę się zdecydować.... ale narazie ćwiczę to dobrze.
poćwiczyć poćwiczyłam 35 minut i kurcze zrobiłam się głodna i zjadłam dużo rzeczy nie będę ich wymieniać bo się wstydzę.
glowa do gory, pomysl, jutro jest nowy dzien
a po wysilku mozna sobie zjesc conieco
pamietaj, nie odrazu, powoli, jak bedziesz chciala nagle zaczac cwiczyc kilka godzin, to nie bedzie to dlugo trwalo
juem
nie przejmuj sie Matrix ma racje
tzrymaj sie kochana i nastepnym razem troszke pohamuj i bedzie ok
Wczoraj nie mogłam się opanowac jak ja mogłam do tego dopuścić Niepochamowana chęć jedzenia mimo iż głodna nie byłam. Ale dzisiaj wstałam z mocnym postanowieniem poprawy. dziś już będzie dobrze....
Martix MarieAntonine dziękuję wam za wsparcie co ja bym bez was zrobiła????
zjadłam 1077.15 kcal Boże jestem wielka. Pierwszy raz udało mi się tyle skonsumować. I to trzymałam się rękami i nogami. Ale wiecie co zapisywanie na bierząco co się jadło jest bardzo mobilizujące!!!
ja zatrzymałam sie dzis na 1500 ale to przez pizze mojej przyszłej teściowej.. tak jak nic zmiesciłabym sie w 1100 ale i tak jestem z siebie dumna.
JUEM wiedziałam, ze też znajdziesz w sobie ta silna wolę tak trzymaj
Po tych wakacjach mam chyba wiecej optymizmu w sobie
Wiele myślałam na ten temat wiele rozmów przeprowadziłam z moim mężem i doszłam do wniosku że narazie chce ważyć 51 kg. Nie rezygnuje z ćwiczeń muszę ujędrnić skórę która nie dość że obwisła po ciąży to i podczas odchudzania dostała kopniaka. Ostatnio zauważyłam że bardzo się marszy na brzuchu niestety mnie to dopadło Wygląda to tak jakbym przykleiła sobie plaster na brzuch a ten zaczął się niestabilnie trzymać tworząc fałdy. Nie wiem dlaczego tak się stało bo przecież nie schudłam ostatnio aż tak drastycznie. Chyba że schudłam ale o tym nie wiem bo mięśnie ważą więcej.
Wiem że 1 kg mnie nie zbawi ale może wychodząc z diety bo przecież trzeba jakoś to mądrze zaplanować stracę go. Mimo tego że kończę moją dietę to nadal chciałabym żebyście mnie wspierały.
Trisdom odpoczęłaś to teraz trzeba brać się do roboty Cieszę się że myślisz pozytywnie.
Zakładki