Wątek: przywitam wiosnę o 8 kg lżejsza :-)

jestem średnio zadowolona z siebie zjadłam 1241kcal, jak dla mnie to za dużo, ale i tak jest lepiej niż wczoraj

może jutro będzie lepiej

nie może, tylko na pewno będzie lepiej

witam po weekendzie

jak się spisałyście
bo ja pół na pół sobota-kaloryczna, niedziela-dietetyczna

naprawdę sie starałam w sobotę ale siedziałam tak przy stole, same smakołyki, wszyscy jedli i nie wytrzymałam, wczoraj tez mnie kusiło, ale zjadłam w miarę mało (1241) - choć powinno być troszkę mniej, ale zjadłam troszkę orzechów włoskich i podbiłam limit

ale dziś dalej dieta

a co u Was?

milushka jak ważenie były efekty na wadze

hejka inezzko!!
niestety ruchów na wadze dzis nie zanotowano, ale spadły tu i ówdzie centymetry.czyli ogólny bilans niezły. weekend raczej imprezowy u mnie, ale przyjanmniej miło było . dziś wracam na dietową drogę.......taki mam zamiar przynajmniej.

miłego dnia ci życzę.cmokasy.papa

dietka dobrze, ale łapię doła i boję się że znów wszystko zawalę

znacie kogoś kto zna się dobrze na javie?? i umie w niej programować dość dobrze??
potrzebuję pomocy

miałam rację
złapałam doła i się najadłam mój Grzesiek jak się stresuje to nie możenic jeść ja jem wtedy za dwoje
nie daje rady psychicznie z tym wszystkim
dietę będę w miarę możliwości trzymać ale szczerze wątppię w jej powodzenie

Inezzko, nie dobijaj się Przecież nic się nie stało

Trzymam kciuki i życzę udanego wieczoru

Pozdrawiam.

Doty ja mam naprawde powazne problemy z tą głupią pracą

nie wiem co robić

w tej sytuacji trzymanie diety nie będzie łatwe, ale będę się starać

czesć inezza!!
nie poddawaj się !! trzymaj dietę, na rozładowanie "stresa" może jakieś małe ćwiczonka??

a pomocy z pracą myślę, ze najłatwiej szukać na uczelni . nie ma u was jakiś zapaleńców - programistów, u mnie zawsze sie tego plątało mnóstwo, a jacy chętni do pomocy przy tym??
więc - życzę powodzenia i milego dnia. buźka

Hejeczka Kobietki....

Nie bede pisala czesto, bo ostatnio jestem strasznie zajeta w pracy...
Był piękny miesiąc odchudzania, spadło ze mnie kilka kilogramów, pozniej piękny weekned w domku i pewnie cały sernik był mój było pyszne, nie tylko sernik, cała reszta tez

Zaczelo sie od czekolady w drodze powrotnej z Zakopanego, pozniej rogale marcińskie (nie nie - nie jeden..), pozniej weekend w domku i mnostwo pyszności, nie staje na wage, nie mierze sie bo zaczne pewnie glośno ryczec jak zobacze ze pewnie 3/4 tego, co zrzucilam mam spowrotem...
ale sie nie poddaje, znowu siłownia i tysiączek ... mam nadzieje, kurcze wiem, ze teraz bedzie bez wpadek, a jesli bedą - to trudno - musze wiecej cwiczyc - wtedy nie bedzie tłuszczyku tylko miesnie..

Kochana Inezko, mam nadzieje, ze znalazlas kogos, kto pomoze Ci z ta Twoja praca... ze mnie niestety słaby informatyk, wiec Ci nie potrafie pomóc, jakbys pisała o funduszach unijnych albo ubezpieczeniach - to nie byłoby problemu ale jakies Javy czy cos w tym rodzaju to zupelnie nie moja działka...
Mam nadzieje, ze razem dalej bedziemy soboe dietkowały wspólnie z innymi kochanymi kobietkami równiez

Pozdrawiam serdecznie..
Myslałam dzis o kopenhaskiej... nie wiem, co o tym sądzic....

witajcie
nie było mnie cały dzień bo byłam w Rzeszowie w bibliotece i nie mogłam pisac, aże wyjazd był niespodziewany to nie uprzedziłam

dziś kalorie 1107 całkiem nieźle więc nie narzekam

z pracą nie wiem co będzie

ale teraz najwazniejsze, w rzeszowie przechodziliśmy koło takiej apteki co miała wagę z pomiarem wzrostu, ciśnienia, tkanki tłuszczowej
no więc waga pokazała mi

wzrostu 161cm myślałam że mam mniej, ale to było w butach
waga: 56.3kg moja dodaje kilogramy
wskaźnik tkanki tłuszczowej: 17.3%
masa tłuszczu: 9.7kg

ale wszystkie liczby mieszczą się w normie
ale ja i tak uważam że mam za grube uda

jutro raczej nie będę dużo pisac , najwyżej rano bo potem na uczelnię i wrócę wieczorem

dziękuję że jesteście

Iwoneczka próbuję trzymac tysiaka, ale różnie bywa
ja bym na kopenhaskiej nie dała rady