hhmmm... pewnie ze boje sie jo-jo ale tych moich wczorajszych kcal to ok. 900 wyszlo, a wiec niewiele mniej. ciezko jest mi dobic do 1000 bo zjadam naprawde niemalo, tyle ze sa to produkty malo kaloryczne, bo generalnie na SB narazie moglam jesc warzywa, miesko, jajka i jakis nabial. ja codziennie sobie robie jadlospis na dany dzien w excelu i podliczam wszystkie kcal i widze ile to wychodzi w ciagu calego dnia, ale i tak nie daje rady tego wszystkiego zjesc wczoraj np. mialam ujeta tez kolacje, jakas surowke, ale juz jej nawet tutaj na forum nie wyliczylam, bo wiedzialam, ze i tak nie dam rady tego zjesc, bo to za duzo nawet jak dla takiego lasucha jak ja
teraz wchodze w II faze i wczoraj juz jablko zjadlam, dzisiaj zreszta tez, a poza tym mam w planach troche ryzu, tak wiec malymi kroczkami chce przygotowac organizm do troche innego jedzenia, a co za tym idzie troche wiecej kalorii. stopniowo bede sobie zwiekszac ilosc kcal, zeby nie bylo takiego wstrzasu. pieczywa narazie nie jadam ale moze jutro sprobuje z kromeczke jakiegos razowca, to i maslo dojdzie i troche wiecej kcal. no mam nadzieje, ze bedzie dobrze. zreszta gdybym wiecej kcal przyjmowala niz to co teraz to ja nawet tego nie spale, bo mam raczej siedzacy tryb zycia i ledwo spalam to co zjadam
mam nadzieje, ze nie bedzie tak zle
pozdrawiam i dziekuje za opieke