Jestem już po śniadanku - porcji własnoręcznie skomponowanego muesli z otrąb i płatków owsianych z łyżeczką mielonego lnu, zalanego gorącą wodą. Mniam mniam.
Ostatnie dwa dni upłynęły mi pod znakiem ciasta urodzinowego szefa i ciasteczek zbożowych z Oskroby, których zjadłam aż 130g [100g to 526kcal] i bilansem kalorycznym na poziomie 2500-2600kcal
Ha ha ha a potem w poniedziałek będe się dziwić czemu waga nie spada w dół
Zmiana pogody i ogólnie cale to zimowo-wiosenne przesilenie daje mi w kość, mam mało siły, ciągle czuję się zmęczona i najchętniej całe dnie spędzałabym w łóżku śpiąc.
Dzisiaj cały dzień w pracy a potem siłownia do 22. Weekend teoretycznie wolny, ale zobaczymy jak to będzie.
Miłego dnia i pozdrawiam wszystkie współodchudzające się
Zakładki