mam 2 wiadomości(dobrą i złą)
za jedną pewnie mi się oberwie (zjadłam wczoraj trochę tych placków - kalorii mi wyszło ok 2200 )
druga jest taka że znów ważę 60kg
ale wymiarki są bez zmian
moja siostrzenica chyba wróci dziś do domu, właśnie siostra do niej pojechała i się dowie wszystkiego
dziś będę się uczyła szyć, bo w środę do pracy a ja szyć nie ummiem :P :P
ps. tylko nie krzyczcie za bardzo na mnie za wczoraj, ja wiem ze zawaliłam, po prostu wygrała moja świńska natura którą ciagnie do żarcia, tego się nie da tak po prostu nagle przerwać, ale i tak się cieszę że wytrzymałam 6 dni a wczoraj to nie było mega obżarstwo do bólu brzucha o 21,więc to też jakiś postęp
mam nadzieję że z każdym tygodniem będzie lepiej a WY mi w tym pomożecie
Zakładki