NGU na prawde Cie podziwiam. Ja jak wstaje rano to sily nawet na spacer nie mam juz nie mowiac o bieganiu :P
NGU na prawde Cie podziwiam. Ja jak wstaje rano to sily nawet na spacer nie mam juz nie mowiac o bieganiu :P
MOJA WALKA Z TŁUSZCZYKIEM - REEDYCJA - Grupy Wsparcia Dieta.pl <- tutaj sobie Dukanuje
Było już 70,6 ale JOJO to moje drugie imię ;/
Grozisz mi! No dobrze by było takie rzeczy pooglądaćZamieszczone przez never1give1up1
A no i nie jesz dziwnych śmiadań, bo ja jem bardzo podobne Wyłączając zieloną herbatę, piję ją później. A smukłą talię też popijam
Agnes - po co czekac do pazdziernika ?
Mag - ... uwierz mi.. ze ja tez nie mam sily.. jeszcze przed sniadaniem... ale.. MUSZE.. po prostu MUSZE.. wewnetrzna potrzeba
Squalo - nie groze uswiadamiam Cie, ze tak bedzie bo jak bedziesz juz wiedziala, ze tak ma byc - to zrobisz tak, zeby tak bylo.. hm.. to cos z psychologia ma zwiazek.. :P
ja sobie ubzduralam (uswiadomilam) - ze 1 wrzesnia - mam miec na wadze 61 . (chcialabym 60 - ale to srednio realne... a 61... uda sie - jesli bede sie starac z calych sil - i jesli bede w to wierzyc ) wiara czyni cuda...
nie bylam na rowerku wieczorem.. bo wolalam isc na spacer z moja przyjaciolka.. jakos mi ostatnio.. srednio na duszy niby nie widac... ale jak sie zamkne sama w pokoju - to mam wrazenie, ze umieram w srodku ! ... moze juz powoli widac efekt zmeczenia fizycznego ? trudno.. dopne swego - i bede miala 2 tygodnie przerwy - odzyje - a potem znowu.. a potem ... no tak.. juz mowilam sobie, zeby nie wybiegac za bardzo do przodu..
w ogole... wiecie, ze juz prawie 3 tygodnie jestem bez nocnego podjadania ? - niesamowite... moglabym sie tez tak na slodycze zawziasc.. - ale obawiam sie , ze narazie by mnie to wszystko przeroslo . a tego nie chcemy, prawda ?
never1give1up1, oj wiem, że najtrudniejszy ten pierwszy krok... niestety tak u mnie jest ze wszystkim, ciężko mi się wszystko zaczyna.
Cały czas się waham pomiędzy bieganiem a marszobiegiem, bo gdzieś wyczytałam, że osoby które chciałby się pozbyć cm z łydek powinny jednak wybrać marsz.
A Tobie z takim podejściem na pewno się uda dobić do 61
Witaj sportsmenko Ja biegam 6 dni w tygodniu i daje rade... tak mi to weszło w krew, że w ten dzień odpoczynku to nie mogę na tyłku wysiedzieć :P więc myślę, że spokojnie możesz sobie biegać... jak zauważysz, że organizm zaczyna źle reagować na taką dawkę wysiłku to wtedy wydłużysz czas odpoczynku albo przesiądziesz się na rowerek.
Powodzenia i sukcesów
Racel.. sprobuj sie przelamac - zawsze lepsze 5 minut ruchu niz 5 minut lezenia na kanapie... prawda ? a co do Twojej rozterki.. to byc moze masz racje - bo od biegania na lydkach robia sie miesnie.. ale z drugiej strony.. miesnie powoduja spalanie sie tkanki tluszczowej.. nie wiem.. naprawde nie wiem co Ci powiedziec - bo nie jestem expertem od lydek..
no dziewczynki - mozna mi pogratulowac.. - wstalam dzisiaj grzecznie o 07-30 (prawie ) i poszlam biegac o 8 . potem cwiczonka, no i wlasnie zasiadam do sniadania (juz stoi przede mna ) (jest za 10, 10) . mysle, ze wytrzymam ten tydzien do konca - potem 2 dni przerwy beda - wiec nazbieram sil na przyszly tydzien.. w polowie moge wymiekac.. ale jak dotre znopwu do srody (i bedzie za mna - to wiem , ze wytrwam do konca )
mam ochote sobie jakiegos tickerka zalozyc.. - moze rozbije sobie tego co mam na dwa.. bedzie mi latwiej.. - latwiej psychicznie
Gratuluje silnej swoli i do sporty i do nocnego podjadania To na prawdę wielki wyczyn
MOJA WALKA Z TŁUSZCZYKIEM - REEDYCJA - Grupy Wsparcia Dieta.pl <- tutaj sobie Dukanuje
Było już 70,6 ale JOJO to moje drugie imię ;/
never1give1up1, jeszcze raz u Ciebie podziękuję :* zmotywowałaś mnie i rano (o 10 :P ) wstałam i poszłam (jeszcze mamę chciałam namówić, ale się nie udało). Wybrałam jednak marszobieg gdy doszłam do celu po rozciągałam się pół godzinki i z powrotem do domu jeszcze raz dziękuję :*
Czołem Szefie
Nie podjadasz już po nocach mówisz... No to widzę, że faktycznie idziesz (biegniesz?) w dobrym kierunku! Gratulacje przeogromniaste!
Ostatnio pomyślałam sobie, że może lepiej każdy dzień traktować osobno, nie jako część dłuższego okresu, ale osobna sprawa, żeby każdy dzień starać się jak najlepiej (brakuje mi słowa) wykorzystać (o!). Nie patrzeć na dni wcześniejsze, nawet jeśli były super. Ważne, żeby na koniec tygodnia być na +. I w sumie jakoś mi to pomaga.
No dobra, chrzanie głupoty :P
Zakładki