Strona 26 z 34 PierwszyPierwszy ... 16 24 25 26 27 28 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 251 do 260 z 338

Wątek: Cuda zajmują mi nieco więcej czasu... foto. str. 24...

  1. #251
    Guest

    Domyślnie

    Nie jest dobrze...
    Czuję się, jak na Syberii...

    Łzy cisną mi się na oczka... Łezki bezsilności...
    Idę w piątek do mojej lekarki.
    Nie wytrzymuję.
    Jak ja mam żyć i funkcjonować w Olsz?
    Łezka popłynęła, gdy w pleckach pojawił się "ostry" ból...
    Schylałam się tylko, by umyć ząbki...
    Boli mnie dziś strasznie...

    Wiem.
    Narzekam wkółko, ale czuję się taka bezsilna wobec tego, i dopada mnie frustracja...
    Jutro jeszcze przeczekam...
    Zobaczę rano, po nocy jak się będę czuła...
    Pobolewa mnie głównie prawa strona, trochę nawet prawe udko...
    Pięknie.
    Jeszcze tylko ucisku na nerw kulszowy mi brakuje...

    ps. Żeby było tematycznie, o diecie, to po tym jogurciku, NIC już nie zjadłam tylko piłam...

    Chyba wejdę do łóżka w moich długaśnych skarpeteczkach do kolan...
    Chcę zasnąć...

    Trzymajcie się CIEPŁO babeczki;-*

  2. #252
    CzarnaWampirzyca Guest

    Domyślnie

    oj to trzymaj się tam.
    Ponarzekać zawsze tu można
    miłego dnia:*

  3. #253
    Guest

    Domyślnie

    kochana jaki smutny ten ostatni poscik( nie wyobrazalam sobie jak musisz sie meczyc z tym bolem, ja nie raz jak mnie meczy bol w kregoslupie godzinke to zwariowac idzie a ty... skad Ci sie to wzielo?? znana jest przyczyna???
    jesli Ty masz dola to nie ejstes sama.... mnie sie odechcialo odchudzac:/// zadnych efektow nic... ehhs
    niewiem kiedy znowu sie zjawie na necie bo nie bede miala czasiku ale odezwe sie jak wroce

    papa:*

  4. #254
    MatyldaI jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-04-2007
    Mieszka w
    Westborough
    Posty
    0

    Domyślnie

    Snoi, Kochana, trzymaj sie! Nie ma co marudzic tylko lec szybko do lekarza! Kregoslup to nie zarty!!
    Buziaki i usciski!!

  5. #255
    Aniula7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-01-2007
    Mieszka w
    Rzeszów
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniu biedactwo :*
    Skończyłaś już zabiegi?? Ja studiuję fizjoterapię i mogę Ci powiedzieć, że podczas rehabilitacji ból czasem wzrasta a efekty widać (czuć) czasem dopiero po miesiącu nawet. Nie możesz się bidulko poddawać bo jak dziewczyny wspomniały kręgosłup to nie dupa i nie można lekceważyć zwłaszcza że jesteś młodziutka i to nie czas ani miejsce na ból kręgosłupa. To że ból promieniuje to nic zabawnego, bo może faktycznie jest naruszony jakiś nerw. Od kręgosłupa może boleć wszystko, nawet mały palec u nogi.. :/
    Po pierwsze musisz unikać brzuszków takich zwykłych bo one obciążają kręgosłup a w szczególności odcinek szyjny i krzyżowy a z tego co pamiętam to masz problemu S-L tak?

    Trzymaj się cieplutko i idź do lekarza sprawdzić czym spowodowane jest to promieniowanie bólu.

    Pozdrawiam cieplutko :*

  6. #256
    Guest

    Domyślnie

    Witajcie Kochane...

    Dziś jakoś wyjątkowo, w miarę słonecznie na zewnątrz...
    Nic, z rana wsiadłam w autko, bo i tak z mamuśką miałam na zakupy jechać i to zabrakło mi czasu na zjedzenie czegokolwiek... Pojechałam do przychodni, jednak już dziś, i o dziwo nawet nie musiałam czekać, do mojej lekarki, no i wkońcu MAM. Mam skierowanie do neurologa Moja lekarz - swoją drogą bardzo sympatyczna babka, i leczy mnie od maleńkości... - powiedziała, że nie ma żartów i sama się zastanawiała gdzie się tego nabawiłam, ale określenie przyczyny, wcale nie jest takie łatwe... Powiedziała, też że z takim Rtg kręgosłupa jak mój, to... Starsze kobiety przychodzą... I potwierdziła moje przypuszczenia, że ból prawej strony, i odrobinę już prawej nóżki, może być spowodowanym uciskiem na nerw... Wkońcu mam jakieś zwężenie dysku gdzieś, ale nie wiem, czy jednego, czy dwóch, czy trzech... I zapewne jest to nerw kulszowy, główny nerw na nóżkę... Nie bez powodu istnieje "rwa kulszowa", która jak chwyci, to jest potwornym bólem, z powodu którego można niemal po ścianach chodzić, a który np. moja mamuśka leczyła ok. 3 mc'y, ja tego nie chcę, dziękuję... Mam znów brak przeciwzapalne leki, no i udało mi się zarejestrować w poradni neurologicznej już na przyszłą środę, zobaczymy, co tam powiedzą... Mi się marzy dostanie skierowania, na rezonans, by dokładnie zobaczyć, co, gdzie i na co uciska... Ale na wiele nie liczę, pewnie jakieś prochy mi dadzą i tyle...

    Sama nie wiem, SKĄD się to wzięło, bo już nieraz i nie dwa pisałam, że zwykle jestem okazem zdrowia, choruję porządnie, może raz do roku tylko, a i sport nie jest mi obcy, bo trenowałam... Także nie wiem... Dbam o siebie, i przeczulona już jestem jak mam ciut odkryte plecki i czuję jak mi po nich wieje... I szczerze, to nie mogę patrzeć na niektóre dziewuchy, jak chodzą jeszcze teraz nawet z odkrytymi pępkami i plecami do połówy... Nawet nie wiedzą ile szkody można sobie wyrządzić... Ginekologicznie też... Choć i święta nie jestem pewnie też...

    Udało mi się też umówić, na... Kolejną, decydującą część metamorfozy hehe jutro o 16 ide pod nóż A raczej pod nożyczki... hihi MDP, prosi mnie bym Mu zdjęcia wysłała, ale niestety... Żadnych nie dostanie Zobaczy, dopiero jak się zobaczymy... Wiem, okrutna jestem

    No i wkońcu dziś doszedł do mnie kolejny numer prenumeraty "Weterynaria w praktyce", więc sobie poczytam za chwilkę... Tylko kurczę już od jakichś 3 godzin nie ma wody!!! Wogóle... A ja chcę herbatke ciepłą...

    Aha, no i zjadłam dziś też około 500 ml zupki warzywnej, 2 wasy i paróweczkę do tego, a przed chwilką 2 śliwki i jabłuszko... Jeszcze muszę dojeść dziś... Będzie jogurcik, grahameczka... No i wypić musze dziś z 2 multiwitaminki, bo jak byłam u lekarki, to poprosiłam o skierowanie na wyniki... I jutro ide oddać siuśki i krewke... I mam nadzieję, że wyniki będą dobre, takie ogólne robię, by się przekonać czy ze mna wszystko ok No i okaze się, czy takie dietkowanie jest zdrowe i wystarczające, bo ogólnie czuję się dobrze Tylko, żeby były dobre, bo jak nie, to mamuśka zrobi mi wykład i będzie mi jedzenie wciskać...

    Aha, teraz już leci drugi tydzień od skończenia zabiegów... Poprawa może być do miesiąca, nawet, ale równie dobrze mogła się już pojawić nawet odrazu po rozpoczęciu rehabilitacji... Powiedziano mi, że jest to sprawa indywidualna... Ale ja wolę dmuchać na zimne, bo za chwilę w Olsztynie, nikt się nie będzie ze mną szczypał, że ja nie wysiedzę na ćwiczeniach, czy nie przyprowadzę krowy, czy psa, czy Bóg wie, co, "bo mnie plecy bolą...", to nie ta bajka... Ja muszę być zdrowa... Chociaż troszkę

    Ale sie rozpisałam i wynudziłam Was

    Ściskam:*

  7. #257
    Guest

    Domyślnie

    U psiapsióły nie byłam wczoraj... Poszłam dziś wieczorkiem...
    Ubrana, normalnie, dżinsy, na to bluza, a pod bluzą bluzka, która uwielbiam, czarna zakrywająca mi prawie całą dupkę...

    No to pukam...
    Otwiera...

    "Anka... Boże... Coś Ty zrobiła??? Jakaś Ty chuda!!!"

    /Noo, chyba trochę przesadziła.../

    Ja? Nic takiego nie zrobiłam.
    Jeszcze wiele przede mną...
    Ale... Cieszę się, że tak SAMA zauwarzyła...
    Nie dopytywałam się: "Schudłam coś?..."
    Też nie wiedziała, że sobie dietkuję...

    Nie widziała mnie od początku lipca... Od początku walki o sama siebie...

    Poczłapałyśmy sobie do parku, poplotkowałyśmy...

    Miło.


  8. #258
    Aniula7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-01-2007
    Mieszka w
    Rzeszów
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bardzo miło jak tak ktoś kto nie wie że się odchudzasz zauważy motywuje na następne dwa tygodnie walki ze swoją słabą silną wolą
    Bidulka z tymi pleckami jesteś... jestem wrażliwa na takie krzywdy mołodych ludzi a zwłaszcza dzieci. W przyszłości będę chciała mieć zajęcia z dzieciakami po wypadkach albo upośledzonymi przez życie. To jest moje marzenie pomagać chorym i cierpiącym ludziom. Bardzo chcę patrzeć jak w przeciągu połowy roku stan mojego podopiecznego chociaż odrobinę się zmieni i np. taki maluch który nie chodził przed wizytą u mnie postawi pierwszy kroczek i jak niemowlak będzie się uczyć chodzić od początku
    Ach rozmarzyłam się

    Pozdrawiam w ten w końcu niedeszczowy dzień

  9. #259
    Guest

    Domyślnie

    No to Aniula chyba się do Ciebie w niedalekiej przyszłości zgłoszę... Bo już niedługo, to chyba będę musiała o lasce chodzić, albo kulą chociaż się podpierać... Wymiękałam dziś, drepcząc po mieście i problem sprawiało mi STANIE w kolejce do laboratorium, CHODZENIE, WCHODZENIE po schodach, i SIEDZENIE... Wszystko. Cały czas czuję już ból, i jest on większy niż wcześniej... A i prawa nóżka również niemal cały czas jest odczuwalna... Czuję się jak ŁAMAGA, mówię poważnie...
    Bardzo nie mogę się doczekać wizyty u neurologa, tylko boję się, że da mi prochy tylko... A mi się naprawdę marzy zajrzenie, do wnętrza tego mojego kręgosłupa... Marzy mi się skierowanie na rezonans magnetyczny, bo i takie badanie wykonuje się oprócz zwykłego rtg... Nie wiem, jak mi nie da skierowania, to chyba będę prywatnie szukać... Tylko, aż się boję, czy znajdę wogóle taki gabinet i ile to by kosztowało...

    Myślałam, że mi rączka odpadnie... Już nie chodziło o samo wbicie igły, ale ja zamaist POBIERANIA krwi, czułam jakby ona mi coś tam WCISKAŁA, taki rozpierający ból ręki... Nie bolało mnie tak NIGDY, i teraz ciut jeszcze czuję łapkę... Ale ja to przewrażliwiona jestem, sama to i nie raz paprałam się w zwłokach piesiów, łapkach, brzuszkach, główkach, ale jak widzę i czuję, że KTOŚ zbliża się do mnie z igłą, to robi mi się słabo... Dziś też w jednej sekundzie poczułam żołądek w gardle, ale szybko minęło
    Niby nic, ale dla mnie to wielkie przeżycie, oddanie choćby kapki krwi Wyniki dopiero w poniedziałek do odbioru... Ale to i tak było skierowanie na OGÓLNE badanie siuśków i tylko morfologię... Bez żadnej biochemii Dopłaciłam więc za cukier tylko i Mg. Choć ciekawa jestem jakie wyjdzie OB... Jak będzie podwyższone, to znaczy że COŚ się dzieje, a jeśli COŚ się dzieje, teraz we mnie, to będę wiedziała, że chodzi o plecki i zapalenie jakieś... O właśnie! Idę wziać prochy przeciwzapalne... Trzymajta się babeczki:*


    ***

    ps. Zjedzone dziś:
    Grahameczka suchutka, + 2 paróweczki maluteńkie + zielona herbatka... = ok. 200 kcal???

    I wsio.

    Na obiadek będzie fasoleczka szparagowa + kawałeczek kurczaczka upieczonego, jakieś udeczko...

    A później? Żebym to ja wiedziała...


    ***

    Przepraszam, że ostatnio taka jakaś monotmeatyczna jestem o tych pleckach, ale naprawdę skutecznie mi to zatruwa życie i męczy niemiłosiernie...

  10. #260
    Guest

    Domyślnie

    Snoi dziekuje za posty u mnie pisane... pomagaja mi troche ale ogolnie sama musze sie wziasc za siebie) mam nadzieje ze po weselu mi sie polepszy a na weselu bede miala sily zeby tanczyc..)

    pozdrawiam:*

Strona 26 z 34 PierwszyPierwszy ... 16 24 25 26 27 28 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •