Strona 27 z 34 PierwszyPierwszy ... 17 25 26 27 28 29 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 261 do 270 z 338

Wątek: Cuda zajmują mi nieco więcej czasu... foto. str. 24...

  1. #261
    Guest

    Domyślnie

    No to dojadłam dziś już tylko... 2 wafle ryżowe SONKO - paprykowe... Ale to diabelstwo ostre jest!!! Dobre, ale cynamonowe lepsze...

    Więc, nie zaszalałam dziś z jadłospisem... jeśli 700 kcal się uzbierało, to by było dobrze... Ale za to moooże jutro wkońcu sobie na coś pozwole i nadciągnę bilans kalorii, bo wybieram się z rodzicami do cioci na imieniny, tylko jeśli ktos będzie próbował we mnie wciskać jedzonko, to się rozzłoszczę i uduszę... Mówię, poważnie, nie będę wtedy miła... Miałam nie iść, ale... Ale tak dobrze czuję się z nową fryzurką, że mam ochotę pokazywać się całemu światu Oczywiście było milion, pięćset pytań, czy mi nie szkoda obcinać włosków... NIE. Nie było mi szkoda, bo moja chęć totalnej przemiany wzięła górę I tak z włosków sięgających do pupci, mam takie sięgające do ramionek, i przyciemnione jeszcze, kolorek bombowy, no i grzyweczkę mam znowu
    Do pierwszego celu zostało 3 kg... Za mało czasu. Nie uda się, bo tracenie 1kg na tydz, już mnie nie dotyczy, ale niech i tak będzie... Bo nie jest źle Ważne, bym chociaż ten jeszcze jeden, może dwa kg straciła, a później już "powolutku" do 55 kg

    Mam nadzieję, że jutro za bardzo nie zgrzeszę, i na słodkości raczej nie dam się skusić, ale na jakieś ciepłe jedzonko pyszne, to i owszem, koniecznie z mięskiem A tak pozatym... Nie miałam, żadnego grzeszku od samego początku dietkowania, więc może tyci - tyci mi się należy... Ach, mam ochotkę jutro się "wypindrzyć", jakieś butki na obcasiku też znajdę... Taka babska próżność, ale jakże czasami potrzebna... hihi

    MDP dopytuje się o zdjęcia, ale tym razem się nie ugnę i nie wyślę Mu żadnej fryzury... Niech chociaż raz dotrzymam słowa z niespodzianką, bo ZAWSZE się wygaduję, albo prezent daję wczesniej, bo już wytrzymać nie mogę hihi ale teraz NIE. WYTRZYMAM.

    ps. Wyjątkowo wcześnie spaćku mi się zachciało... Chyba "Weterynarię..." poczytam do poduchy...

    Buziaki babeczki ;-*

  2. #262
    Guest

    Domyślnie

    Witam...ja wlasciwie zaczynam odchudzanie.. i wlasnie doszlam do wniosku ze tak naprawde to nigdy nie mialam prawdziwej mobilizacji.. i prawdziwych checi...do dzis... postanowilam ze musze wrocic na uczelnie... chudsza duzo chudsza... poniewaz mam male klopoty z kuchnia.. nie mozna gotowac obiadow... wiec moze... moze jakos pojdzie... mam andzieje ze z tym portalem bedzie mi latwiej.. jestem strasznym obrzartuchem ale zobaczymy...

  3. #263
    Guest

    Domyślnie

    Hej Snoi) myslalam ze mialas grzeszki jakies a tu szok;DD to naprawde jestes wart podziwiania;DD ja mialam wiele ikazdy kto czyta moj post to wie... i to pewnie dlatego tak stoje na wadze a teraz nawet przytylam 0,4 kg... ale po weselu "wracam do siebie" i zadnego slodycza nie rusze zebym miala zejsc G**** to nie ruszeD i zastosuje pewien jeden sposob ktory byc moze zadziala)

    GrubaDwudziestka: kazda ma takie chwile w zyciu i kiedys nastapi taki ze postanawia na serio sie oidchudzac, np taka osoba jets Snoi a ja bede niedlugo ))

    milego dnia:*

  4. #264
    Guest

    Domyślnie

    Witam Moje Panie

    Wczoraj, to wyjątkowo wcześnie spaćku poszłam SZOK!
    Z rana wszamałam activię śliwkową, a teraz czekam na obiadek... Kilka pyrek i kurczaczek, no i później poczłapiemy do cioteczki i tak mi minie ten dzień... Nie ważne JAK, ważne, że KOLEJNY dzień za mną hihi

    Jestem szczęśliwa!!!

  5. #265
    Guest

    Domyślnie

    A więc, wróciłam niedawno od cioteczki
    Kurczę, i miło mi się zrobiło...
    Żona mojego kuzyna, która mnie spory kawałek czasu nie widziała, odrazu SAMA zauwarzyła zmianę włosków, no i tego, że spadło mi kilka kilogramów... Mówiła, że jest teraz bardzo ładnie i mam uważać już! I powiedziała, to nie raz i nie dwa, tylko kilka razy to powtarzała hihi więc, cholipcia chyba naprawdę mi się udało conieco zrzucić? Ale cel to 55 Naprawdę, jakoś mi się miło zrobiło hihi bo to już druga osoba, która zauwarzyła... Zobaczymy jak będzie z NIM

    I nawet sama nie wiem, co myśleć o moim jadłospisie... Bo starałam się podliczyć kalorie jako - tako, tak na oko i... Nie wyszło źle! Co więcej, nawet bardzo dobrze! Na wiele smakołyków się nie skusiłam, między innymi kompletnie nie tknęłam słodkości i ciasta...


    I tak oto:

    Activia śliwkowa.
    Malutka porcja ziemniaczków z koperkiem + Udeczko kurczaczka.
    Kotlecik schabowy, raczej średniej wielkości, a nawet mały + Pierścień ananasa.
    Porcja sałateczki jarzynowej.
    Dwa małe usmażone kapelusze pieczareczek.
    Kawałeczek malutki papryczki konserwowej.
    Garść kuleczek winogronka.


    I tyle.
    Moje obliczenia to jakieś małe wyszły, mimo, że liczyłam według dieta.pl, więc ja sobie ogromnie zaokrągle i policzę dzisiejszy dzień nawet jak 1300 - 1500 kcal, to przy wczorajszych ok. 700 kcal wyjdzie i tak bardzo dobrze Mimo wszystko jutro zrobię sobie dzień ostrego "zaciśnięcia pasa" Myślę, że wróciłam z dobrym bilansem z tych imieninek i ze świadomością, że gdy nie dietkowałam, to zjadłabym wszystkiego z 3 razy tyle + ciasto... Pozatym było mięsko i warzywa i owocki, a nie słodkości, no i już od 18, już tylko siedziałam i podziwiałam to, co było na stole, nie jedząc NIC, a NIC

    Teraz chwila, na forumoterapię i chyba też wcześniej spaćku pójdę...

    Hmm, a może mi się tylko wydaje, że ten jadłospis nie był, aż taki zły???

  6. #266
    Guest

    Domyślnie

    faktycznie dalas rade ) kurde wciaz Cie podziwiam niedl;ugo staniesz sie moja obcesja w diecie heheheh) weź mnie zaraz tym wszystkimD ja od 1 sierpnia na diecie a w sumie zrzucilam 2.30 kg:/// to jest nic... ale zaciskam pasa, mam teraz duzo pracy odnosnie uczelni wiec nie bede miala zbytnio czasu jesc) jutro skladam az 5 wnioskow o stypendia, a potem juz musze odezwac sie na kolach naukowych))

    Kochana gratuluje Ci ambicji i tych efektow)

    buzial:*

  7. #267
    Guest

    Domyślnie

    Kurczę i wczoraj i dzisiaj, miałam jakiś problemy, by dostać się na forum... I muszę przyznać, że brakowało mi tego Co do dietki, to... Nie pamiętam już co zjadałam wczoraj, ale dziś jakoś 1000 kcal powinien wyjść Dziś jest poniedziałek, więc powinnam się ważyć, no i ważyłam i waga pokazuje jakoś około 63 - 62,5 - coś takiego Jakoś się specjalnie nie przejmuje, bo postanowiłam, że oficjalnie zważę się, jak... Hmm oddam, to co muszę oddać, bo od kilku dni mam kłopot Jeśli za dwa tygodnie będę ważyć 61 kg, a nie 60 kg, to i tak będę ogromni szczęśliwa

    Odezwę się jeszcze później, bo teraz lecę wypić hebratkę i obejrzeć Big Brothera, choć musze przyznać, że oglądam go niestety, tylko i wyłącznie dlatego, bo nic innego nie ma i tak z nudów... Żadnych rewelacji tam nie ma... I jak narazie powiem jedno: Jestem ROZCZAROWANA.


  8. #268
    Awatar Markowa
    Markowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-07-2007
    Posty
    7

    Domyślnie

    Snoi, rybeńko . Widzę postępy

    ... Chyba za długo mnie nie było i teraz za karę muszę nadrabiać .

    Ale sama przyjemność czytać jak wytrwale dążysz do celu. I wiem, że cel ten osiągniesz

    Ten Big Brother rzeczywiście bez rewelacji (wiem, bo w Polsce troszkę pooglądałam). Nie martw się, niedługo wracasz na studia i nie będziesz miała czasu na oglądanie takich rzeczy.

    Buźka :P


  9. #269
    Awatar Markowa
    Markowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-07-2007
    Posty
    7

    Domyślnie

    AAaaaaaaa, widziałam twój brzuszek (na zdjęciach niestety tylko) i jest pięęęęęęęknyyy. Różnica wielgaśna Masz wyrzeźbione ślicznie mięśnie i w górnych i w dolnych partiach brzuszka. Oj oj, zazdroszczę Ci (szczególnie teraz, gdy mój brzuch przypomina olbrzymi balon...).


  10. #270
    Guest

    Domyślnie

    No proszę, proszę, kto do mnie zawitał wkońcu Pani Markowa, nasz emigrantka hihi co do brzuszka, to... Hmm, właśnie o to chodzi, że ja tam jakoś niby nad nim ćwiczę, choć przez ostatnich kilka dni, ze względu na plecy nie robiłam NIC, kompletnie ZERO ćwiczeń, i dziś dopiero zaczęłam, ale żeby jakoś specjalnie się katować, to nie... Kurczę... Nie wiem, czy to dobrze, bo może i są tego jakieś plusy, ale... Mi KOMPLETNIE nie przeszkadza uczucie GŁODU!!! A mam je teraz, bo... Obiad zjadłam około 13, a później tylko wypiłam activię około 18, jako kolację... (Genialnie! ) i nic pozatym... No może ok. 20 wzięłam nasypałam sobie na rączkę garstkę musli i tak zjadłam na sucho, przy okazji, bo szykowałam ciurowi jedzonko na noc... I moge tak NIE JEŚĆ... I nie wiem, czy to takie dobre, bo... Mam chyba problem z TYM "śmierdzącym naszym tematem..." ... Nie, no fajnie, potrafię się powstrzymać i nie zjeść tego, czego nie powinnam, ale od jakichś dwóch, czy trzech dni, ja mogłabym skończyć menu na obiedzie, a i na śniadanie jedząc mało co... Muszę nad tym jakoś popracować i zacząć jakoś jeść...

    ps. a co do wyników, to morfologia wyszła mi bombowa, no tylko że płytki krwi mam bliżej MINIMUM normy, ale jeszcze się w niej mieszczę... Więc już odkrywłam przyczynę moich wiecznych sianiaków Są dni, że ja mam na nogach pełno mniejszych i większych sianiaczków, NIE WIEM SKĄD? A teraz już wiem... Bo nie dziwne już, że się tworzą, jak ja się uderzę, czy puknę nie wiem gdzie i o co, i nawet tego nie poczuję, a płyteczek jest mniej, więc i krewka szybko nie krzepnie, dlatego się tworzą... Pozatym, mieszczę się w normie, siuśki też Tylko ciekawe, jak biochemia by wyszła... Hmm...

    No nic, babeczki, ja lecę oglądać "Nieustraszonych" i w kimkę uderzę

    A więc have a nice sleep

Strona 27 z 34 PierwszyPierwszy ... 17 25 26 27 28 29 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •