Yhh, zaczęło się.
I nie powiem, że się nie boję, bo tyle stresu mnie czeka w tym roku, że szok...
Oczywiście sobą się nie martwię, ale Miśkiem i jeszcze te problemy... ;/
Ale podobno stres odchudza. ^^

Tak jak wcześnie pisałam waga dzisiaj pokazała 76.8kg z czego jestem niesamowicie zadowolona, aczkolwiek boję się jak to będzie z jedzeniem w szkole.
Muszę nauczyć się odmawiać i jakoś przetrwać te kilka miesięcy w miarę dietetycznie. ^^
Co dziś zjadłam...
śniadanko: jogurt + musli = 212kcal.
Przekąska: Fitnessik = 90kcal.
Obiad: Vege kebab bez sosów = 250kcal.
Przekąska: Activia + 2x grahamka = 382kcal.
Kolacyjka: Koktajl z owoców leśnych + jabłko. = 200kcal.
I rowerek był od 16.30 do 17.30. (-;
I dzisiaj jeszcze planuję brzuszki, bądź ćwiczonka z gazety.

Dziewczyny, które chcecie te ćwiczenia na spalanie tłuszczu i rzeźbę sylwetki z JOY'a, w którym była ta "cud" dieta proszę o kontakt na PW!
Postaram się jutro porozsyłać. (-;

Musze wymyślić jakiś plan na te jedzonko w szkole.. śniadanko po pierwszej lekcji [9 rano] składające się ze złożonych 2 kromek ciemnego chleba, jakieś niskokalorycznej szyneczki i warzywek + 2 jabłka w razie gdybym zgłodniała później? I oczywiście woda.
śniadanie w szkole, ponieważ nienawidzę jeść z samego rana [koło 7].. xP

I jutro 2x WF, czyli rezygnuję z rowerka no chyba, że nas nie wymęczą. ^^

Miłego wieczorka i nocy! ;*