agn myślałam długo nad tym co napisałam. Jak ktoś chce schudnać to zrobi wszystko zeby dojść do celu. Ja tylko na początku wspierałam sie tabletkami. W najgorszych momętach musiłam sie starać bez nich. Dużo sie wycierpiałam zeby odstawić słodycze. Ale wytrzymałam, w najgorszych momętach żarłam słodzik na sucho...
Uważam za totalnie żałosne takie odchudzanie przy którym przychodzi ochota na słodycze czy jakieś inne ścierwa i człowiek rzuca sie garściami na te badziewia. Co to za problem po prostu nie wsadzać czegoś do gęby? Za każdym razem kiedy sie odchudzałam potrafiłam wytrwać do końca. I dlatego moim zdaniem soby ktore niepotrafią sie ograniczyć bądź zrezygnowac z bomb kalorycznych powinny dać se siana i zaakceptować siebie zamiast tu kwiczeć że znowu sie obżarły.
Zakładki