-
małe wpadki nie powinny cię całkiem załamywać zdarzają się każdemu. o wracaniu ze szkoły po 18 coś wiem... wstaje o 5 wracam o 18 ledwie żyję... a najgorzej jest jak mam tak zabiegany dzień ze za dnia zdąże zjeść tylko jakies jabłko i pić wode... w sumie dlatego teraz tutaj jestem przytyłam strasznie w 6kl podstawówki jak były próby koncerty wiecznie poza domem wiecznie obiad po 19 i to ogromny.... obudziłam sie jak zamiast 59kg było 70... i od tego czasu z tą wagą walczę;/ ale od paru miesiecy dopiero walczy realnie a nie tylko na papierze. pozdrawiam cie słonecznie w te późną sobote trzymaj sie
-
Wiem, że nie powinny Dawniej mnie załamywały, dzisiaj.. je po prostu notuję
W zeszłym roku strasznie przytyłam (15 kg! i z 60 zrobiło się to koszmarne 75.. :/)
Ja mam dość skopany tryb życia, bo zasypiam o 3 w nocy, do szkoły wstaję o 5, kiedy wracam normalnie - jem obiad i kładę się spać, Po czym wstaję koło 18 i odrabiam lekcje, i trwam do trzeciej, potem idę spać, wstaję o 5.. i tak w kółko ;/
(pominę już fakt, że podczas pierwszego "dnia", tego od 5 do 15, nie jem zupełnie nic, a kiedy wstaję o 19, jem za trzech..)
A gdy wracam o 18 ze szkoły, to już mi się spać nie chce, ale i tak zasypiam dopiero o 3. Złe nawyki z dzieciństwa robią swoje..
.. Poza tym przymierzałam, się od niedawna do powrotu na rower, ale faceci w domu uważają, że jest nie do naprawienia ;/..
-
może jednak da się coś zrobić z tym rowerkiem?
miłego dnia
-
wiesz twój rozkład dnia to dosłownie jakbyś opisała mój... wstaje o 5 wracam najszybciej o 16 najpóźniej o 18 jem obiad ide spać... a że cały dzien nie mam czasu zjeść wstaje i rzucam sie na jedzenie. a zasypiam ok 2...3... wiec wiem coś o tym.... teraz staram sie choc jedna kanapke w czasie dnia zjesc i wypic cos wody.... bo nie dosc ze taki tryb w diecie nie pomaga to rujnuje sobie zdrowie jakoś soie damy rade bedziemy sie trzymać pozdrawiam ciepło:*
-
Ja próbuję się przestawić na "normalny" tryb, tj. wstawać koło 9 i iść spać o 24.. Ale coś mi nie idzie
-
no ja wstaje o 5 dlatego ze musze.... tak musze sie do szkoły obudzic bo mam słąbe dojazdy a lekcje 7.10 a wracam o 16 i 18 tez ze wzgledu na kiepskie połaczenia do domu. w wakacje to jeszcze jakos wyglada... a tak to masakra i tyle.... ale mam nadzieje ze zaczne choc troszke wiecej spac bo padne przy takim trybie... ale mi sie o 12 wogóle nie chce spac i co z tym zrobic?? ehh ... i jeszcze matura... szkoda słow. milego wieczoru:*
-
i jak tam po weekendzie, pierogi znów wygrały
czytam tak o tym waszym wstawaniu i ja chyba nie dałabym rady, pewnie za stara już jestem, chociaż ponoć im człowiek starszy tym mniej snu potrzebuje
a z tym rowerem to może faktycznie jednak spróbuj, wiem z autopsji, że jazda potrafi zdziałać cuda
-
ja też za mało śpię, ale nawet jak bym chciała ponadrabiać to w dzień to nie mogę się zmusić
-
No właśnie, z rowerem jest tego typu problem, że odpadł mi cały pedał..
dzisiejszy dzień pod względem diety był porażką, ale zaczynamy nowy tydzień, pora się wziąć do roboty! :/
-
A u mnie wlasnie zawsze bylo na odwrot. Z doswiadczenia wiem ze jak uczysz sie po nocach to mniej pamietasz bo organizm nie jest zdolny do nocnego myslenia. Mialam znajoma co caly dzien lazila po akademiku a o 22 zaczynala nauke i przychodzila na kolo mowiac, ze spala godzine. Oczywiscie prawie kazde kolo oblewala i sie dziwila mowiac: Przeciez sie uczylam"dlatego ja kladlam sie nie pozniej niz 23
A jesli chodzi o jedzenie w szkole zawsze zamienialam sobie posilki tj rano jadlam sniadanie w szkole 2 sniadanie i podwieczorek a po powrocie do domu obiad i lekka kolacje. W ten sposob schudlam i nie chodzilam glodna wiec chyba metoda dobra. Milego wieczoru
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki