Honoratko, gratuluję nienapadnięcia na lodówkę
Co do tych ćwiczeń, to ech.... kiedyś próbowałam biegać i wtedy to właśnie wyszło na jaw, że mam astmę wysiłkową, która zwykle się właśnie w biegu pojawia. Na rowerku jeździłam jak Szatan, kiedy byłam dzieciakiem. Teraz nie umiem równowagi utrzymać (o ile w ogóle uda mi się na to urządzenie wsiąść bez szwanku), więc odpada. Dlatego wolę stacjonarny
Asq jak zwykle kusi pysznościami, ale my się nie damy, co?
Romciu, no przyznaj się, co oglądałaś! Jak będzie kiedyś coś godnego uwagi w tv (co się coraz rzadziej zdarza, bo puszczają głównie programy dla skretyniałych półmózgów), to mnie zawiadomcie
Pozdrawiam i zostawiam trochę wiosny:
Zakładki