Boguniu ważysz już mniej niż planowałaś, nie wierzę
Miłego wyjazdu życzę, odpocznij sobie, nabierz sił i wracaj do nas
Witam jestem nowa i chcę tez BARDZO schudnąć Pomóżcie założyc strażnika wagi Czytałam instrukcje i wszystko robilam wedlug niej...jednak straznik wagi sie nie pojawia pod moimi postami na forum, pomimo, ze wszystko jest zrobione wedlug instrukcji
Boguniu wracja szybko do Nas i podziel się wrażeniami
No właśnie kochana czekamy, czekamy na Twój powrót
Cosik mnie głowa boli dziś, pewnie znów ciśnienie skacze, bleh!
Jeeej, ale wagę maz super Mam nadzieję, że Hiszpania tego nie zmieni Ejj, ale więcej nie chudnij, co? Bo przecież przy takim wzroście to już raczej nie powinnaś, tak myślę...?
Witaj boguniu!!!
No kochana, waga jeszcze leci w dół.........hohoho, jak Ty to robisz??? Jak widać masz dUUUUżo samozaparcia wsobie i nie jesteś leniem - w przeciwieństwie do mnie.
Kochaniutka, to wypoczywaj sobie w tej słonecznej Hiszpaniii, uważaj na jedzonko- nie szalej za ostro!!!
Widzimy się ok. 5 maja - BUZIACZKI ZOSTAWIAM DLA CIEBIE- CMOK
Z Ciebie Kochana to tylko przykład brać, bo dieta Ci poszła jak po maśle, a ta waga to marzenie
Ciekawa jestem jak tam na wyjeździe. Po powrocie pisz długą relację no i może kilka zdjęć nam pokażesz?
Buziaki :*
MOJA DROGA KRZYŻOWA
Tu sobie "dukam"
od 8.03.2010 walczę DIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg
heycia!!! Wracaj do nas kochana!! i to szybciutkoTesknimy
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
Witam
wpadłam tylko na chwilkę żeby się przywitać
i zobaczyć co tu ciekawego się wydazyło
podczas mojej nieobecności
Już wróciłam i znów jestem z Wami
Kiedy do nas wrócisz?
Ja też chcę kurde jechać gdzieś gdzie będzie cieplutko i będzie grzało słoneczko... Ale jak narazie to marzenia
MOJA DROGA KRZYŻOWA
Tu sobie "dukam"
od 8.03.2010 walczę DIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg
wróciłam
niestety dziś rano na wadze 60kg...
tego się spodziewałam...
no nic, walczę dalej!
ale co poszalałam to moje i nikt tego nie zmieni...
nie jadłam może jakoś super dużo, ale, nie było regularności, że co 2-3h coś, tylko czasem np. 5h bez jedzenia, a potem duża porcja czegoś kalorycznego... nie miałam czasu na ćwiczenia, a ostatni posiłek zdarzało się jeść ciut przed północą - taki urok hiszpańskich knajpek...
poza tym wino, wino i jeszcze raz wino, no i w sumie przez cały wypad może jakieś 5 piw...
no i już wiemy skąd te 2kg
ale, ale! dziś rano już poćwiczyłam i zaraz walczę dalej...
śniadanko też tradycyjne wrzuciłam czyli jabłuszko, płatki z mlekiem i zielona herbatka...
mam nadzieję, że szybko te 2kg ze mnie zejdą?
chyba muszę przesunąć suwaczek - niestety
a zdjęcia postaram się jeszcze dziś wrzucić!
pozdrawiam i obiecuję Was poodwiedzać jak tylko powrzucam trochę do pralki, bo 2 walizy mam pełne brudów, hehehhe
caluski dla wszystkich!
Zakładki