Ohoho Kochana ten B. mmm :P no no :P ale miałaś szczęście :P jednak opłacało się poczekać :P
Noo iii powodzenia w nauce ;**
Ohoho Kochana ten B. mmm :P no no :P ale miałaś szczęście :P jednak opłacało się poczekać :P
Noo iii powodzenia w nauce ;**
to wzajemnie miłego dnia Kochana i uśmiechaj się życie jest takie piękne i krótkie aż szkoda go marnować na ponure myśli i smutanie mła ;^^
no i dobry humor się rypnął czemu ja jestem taka po*******ona że nie potrafię się cieszyć z drobnostek (cholera, przecież widziałam B. chociaż myślałam że zobaczę go dopiero w październiku...) tylko muszę to wszystko 100 razy analizować i wysnuwać dziwne wnioski? właśnie uznałam, że B. się wcale nie uśmiechał tylko się ze mnie śmiał wcześniej uznałam, że nie lubię kumpla B. bo on się na mnie patrzy i na pewno sobie coś złego o mnie myśli. rozmawiałam z przyjaciółką i ona zapytała czy ma trzymać kciuki aby udało mi się zapomnieć o B. ja jej na to, zgodnie z prawdą, że sama nie wiem czy chcę o nim zapomnieć...
dobra, koniec tej telenoweli bo niedługo na podstawie mojego wątku nakręcą drugą modę na sukces czy coś takiego... wracając do tego, co tak naprawdę powinnam tu pisać:
100brzuszków i 20 pompek było. za to dietowo tragicznie
hehehe, ja też się uśmiechnełam przy końcówce długaśnego posta
KOCHANA- przyznam Ci się, że ja też mam na uczelni takiego jednego B.( tylko, że ja z nim bardziej normalnie rozmawiam, a czasem nawet flirtuję, ale ciężkawo mi idzie, bo czasami wychodzi moja nieśmiałośc i własnie robię takie głupotki różne)
i mam tak samo jak TY :P tzn on uśmiecha się do mnie, a ja potem analizuje pod róznymi kątami i mysle, że moze jednak śmiał się ze mnie? i faktycznie dobry humor się jebie, ale tak nie można, bo same sie wprowadzamy w paranoje! głupie z nas baby.
buziaki Kochana, katastrofa z nami i z tymi nieszczęsnymi mężczyznami...
:*:*:*:*:*
wymyśliłam sobie tak: B. się ze mnie śmiał? okay, ja się z niego dzisiaj śmiałam, więc jesteśmy kwita
uczyłam się jednak trochę mikroekonomii. Jednym z podstawowych założeń ekonomii jest fakt, że ludzie są racjonalni. Jednocześnie należy pamiętać że w ekonomii nie ma świętych praw i od każdego twierdzenia jest wyjątek. Becia wymyśliła nowe zjawisko ekonomiczne, nazwane roboczo 'efekt B.' Polega ono na tym że Becia na widok B. przestaje myśleć racjonalnie, co przeczy założeniu że ludzie są racjonalni, co potwierdza, że w ekonomii nie ma świętych praw i od każdego twierdzenia jest wyjątek więc chyba coś się naumiałam, nie?
Autkobu
katastrofa, katastrofa... ale jednak nudno by bez tych facetów było. Bo co ja bym np. dzisiaj robiła czekając aż 2 godziny na wpis? a z tym moim analizowaniem to muszę coś zrobić bo niedługo do psychiatryka wyląduje z moimi paranojami.
z dietą jednak nie tragicznie, limit przekroczyłam gumą do żucia ale musiałam coś mieć w pysku bo inaczej rzuciłabym się na jedzenie. także dobrze jest. Myślę co tu zrobić z ważeniem w poniedziałek, bo w poniedziałek mam egzamin z mikro a jak się przed egzaminem zważę to mogę sobie humor zrypać...
Hiehie, tjak, naumiałaś się, a i owszem Lepszy taki sposob niż żaden
Straszna ta Twoja nauka, jak można twierdzić, że ludzie są racjonalni?????????????? Zmień kierunek
taaaaak, chętnie zmienię kierunek, najlepiej pójdę sobie na zarządzanie i to jeszcze do grupy w której jest B. wtedy to na pewno się skupię na nauce
aj Beciu co to za nauka, ludzie racjonalni, gdzie??którzy?? chyba na innym świecie!!!!
miłego dnia*
a z tą gumą tozeczywiście przeginka
Jak ja sobie pomyślę, że będę musiała się nauczyć tych wszystkich teoretycznych pierdół do obrony to mi się słabo robi!
Zakładki