Kochana hej powiem ci tak wczoraj to bylo wczoraj nie ma co rozpamietywac dzis jest dzis i wazne ze dzis dietka idzie ci fajnnie
Kochana hej powiem ci tak wczoraj to bylo wczoraj nie ma co rozpamietywac dzis jest dzis i wazne ze dzis dietka idzie ci fajnnie
Hmm...dzieki kama11 za ten post o kcaloriach wreszcie wiem jak to wszystko dziala a ty Gosiu sie nie martw bo dasz rade. Ja od jutra zaczynam dietke 1000kcal i jogging o 5 rano...uda mi sie
Witam cię Gosiu, tu też Gosia. Trzymam za ciebie kciuki i dołączam sie do dietkowania, nie żeby schudnąć bo mi już nie trzeba ale żeby nie było jojo bo jak wiadomo to jest zmora odchudzających się. Ale damy radę. Ja od dziś postanowiłam w końcu też wziąć się za siebie, ale chodzi mi o zmianę przyzwyczajeń, które mi szkodzą na zdrówko. Mam nadzieję że mi sie uda. Pozdrawiam!
Gosiu, gratuluję oparcia się poczęstunkowi u dziadków! Ja mam problem, jak jestem u babci lub dziadka, że już nie wiem jak się wymigiwać od ciast - nie mam ochoty, a oni ciągle jakieś dają :P Miałam zgagę po słodkim, to trochę spokoju... Ale teraz nie wiem, czy jeszcze mam - po prostu tak dawno nie jadłam nic słodkiego (nawet owoców), że nawet nie mam pojęcia, jak na mnie zadziała Ale jak spróbuję, to w Wielkanoc dopiero A jak Ci nie smakuje herbatka zielona, to się nie zmuszaj, dieta ma być przyjemnością, a nie umartwianiem się (bo inaczej nie wytrzymasz psychicznie :P) Hmm, a może za długo parzyłaś tę herbatę? Powinnaś zalewać lekko ostygniętą wodą (tak 60-80 stopni, są różne informacje) i parzyć nie dłużej niż 3-4 minuty, bo będzie gorzka Ale jeśli i tak Ci nie smakuje, to spróbuj czerwoną albo owocowe A może posmakują Ci zielone smakowe? (np. z opuncją figową, waniliowa, brzoskwiniowa... jak się przejdziesz po sklepie, to zobaczysz, że wybór jest duży A jak nie będzie, to idź do innego sklepu )
I jak Ci dzisiaj idzie?
prince282, cieszę się, że pomogłam Ale jak zamierzasz biegać, to nie dietka 1000 kcal tylko przynajmniej 1200, a lepiej jeszcze trochę więcej! Chyba że chcesz osłabić organizm i spalić mięśnie zamiast tłuszczyku...
Gofus, ja też już nie mam co zrzucać Tylko muszę jeszcze wyrzeźbić trochę uda, bo tam jest jakiś tłuszczyk czy skóra, nie wiem sama, za mało w każdym razie je ćwiczyłam, tzn. pośladki i wewnętrzną stronę ud, bo normalne przysiady to robiłam Też potrzebuję wsparcia w utrzymaniu wagi, bo jedno jojo już było... Ale na błędach człowiek się uczy - drugiemu się nie dam! I trzymam kciuki za zmianę przyzwyczajeń (u mnie przyzwyczajenia się zmieniły, a właściwie to pilnuję żeby działać tak jak się powinno... )
Powodzenia Wam wszystkim życzę!
cześć dziewczyny
wczoraj mi poszło bardzo dobrze no..trochę tylko przekroczyłam ilość kalorii.. ale to niewiele
co do zielonej herbaty- piję właśnie smakowe. bo do tych niesmakowych to już w ogóle się nie umiem przyzwyczaić. wczoraj robiłam sobie zieloną herbatę liściastą o smaku maliny
wprawdzie maliny nie czułam, ale też nie czułam gorzkiego smaku więc jest ok
dobre też są ekspresówki smakowe też się da wypić. więc mam nadzieję, że sie przyzwyczaję
ale chyba muszę jeszcze dużo pracować nad sobą. bo wczoraj policzyłam i brakło mi jakieś 260 kcal, i po treningu jadłam ok. 20:00 dwie marchewki , pomarańcze i wypiłam małą Jogobellę. czy to bardzo źle?
bo jeśli tak to muszę zacząć ćwiczyć o wiele wcześniej żeby się wyrabiać z kolacją przed 19:00..
Tak tu wpadłam, poczytałam, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy (tu ukłony w stronę Kamy). Gosiu, bardzo zacnie uczyniłaś oddając słodycze w "opiekę". Na pewno im tam dobrze i przytulnie Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam. Na powitanie oczywiście zostawiam cwiety: i to nie byle jakie, tylko konwalie
Noo, jak trochę przekroczysz to się nic nie dzieje, przecież i tak jesz mniej niż zużywasz A poza tym nigdy nie wyliczysz co do kalorii, świniak, z którego jest szyneczka, może być mniej utuczony niż ten z tabelek, a sałata może być aktywniejsza w fotosyntezie (czyli produkować więcej związków organicznych ) niż ta tabelkowa :P Stąd też takie rozbieżności w wielu tabelkach, no ale liczy się, żeby było "około tyle a tyle"Zamieszczone przez Gosia85
Zamieszczone przez Gosia85
2 marchewki - ok. 70, pomarańcza - 50, mała jogobella (zakładam, że owocowa, 150g) - ok. 140 (nie pamiętam dokładnie), razem 260kcal. Czyli ładnie w limicie A poza tym bardzo dobrze, że zjadłaś, po treningu konieczny jest posiłek, w którym będą węglowodany i białko A więc nic, tylko pochwalić A kolacja jakieś 3 godziny przed snem jest akurat, a nawet jeśli trochę później to się nic nie stanie Może tylko lepiej by było trochę więcej białka, np. zamiast jogobelli - serek wiejski Ale ogólnie jest okale chyba muszę jeszcze dużo pracować nad sobą. bo wczoraj policzyłam i brakło mi jakieś 260 kcal, i po treningu jadłam ok. 20:00 dwie marchewki , pomarańcze i wypiłam małą Jogobellę. czy to bardzo źle?
Jak możesz ćwiczyć trochę wcześniej, to dobrze, ale jeśli nie, to nic się nie stanie Pamiętaj, po ćwiczeniach masz podkręcony metabolizmZamieszczone przez Gosia85
Ojej Cieszę się, że w czymś mogłam pomócZamieszczone przez Misio
chyba muszę jeszcze dużo pracować nad sobą. bo wczoraj policzyłam i brakło mi jakieś 260 kcal, i po treningu jadłam ok. 20:00 dwie marchewki , pomarańcze i wypiłam małą Jogobellę. czy to bardzo źle?
bo jeśli tak to muszę zacząć ćwiczyć o wiele wcześniej żeby się wyrabiać z kolacją przed 19:00..[/quote]
EE..tam taki drobny grzeszek w postaci marchwki i jogobelli to chyba duzo nie zmieni zwlaszcza ze brakuje Ci 260kcal
Dasz rade uda Ci sie A co do kolacji to lepiej przed 19:00 bo potem metabolizm zwalnia
Bardziej chodzi o to, żeby było 3-4h przed snem Trawienie, takie sprawy No a poza tym po treningu trzeba coś zjeśćZamieszczone przez prince282
Gosiu, jak tam dzień Ci mija?
Zakładki