dziś zjadłam trochę słodkiego,
ale naprawdę niewiele
w kaloriach spokojnie się zmieszczę
jutro mam pierwszy egzamin na prawo jazdy. i stwierdziłam, że sobie musze poprawić humor
dobra.. mykam sie uczyć świateł i tego co pod maską ;/
Ooo, to trzymam kciuki za egzamin! A silnika nigdy nie pojmę, nawet już nie próbuję :P (z referatu z fizyki miałam 6, to mi wystarczy, mimo że spisałam wszystko z podręcznika )
Życzę miłego wieczora
Gosiu, ja też trzymam kciuki za Ciebie. Sama pamiętam swój egzamin i wiem, że powinnam Ci życzyć dużo szczęścia.
no i po egzaminie- efekt- oblany.
testy zdałam bezbłędnie
na placu zrobiłam wszystko dobrze.
ale oblał mnie na mieście.
stwierdził, że stanowiłam zagrożenie dla rowerzysty i że powinnam wrzucić bieg 3 a nie jechać na dwójce
chłopaka przede mną oblał na mieście za to, że ten ustąpił staruszce i stanął przed pasami
w efekcie nikt z mojej grupy nie zdał.
no cóż, trza się szykować na drugie podejście
ale za to dieta idzie dobrze
Łojej, to jakiś straszny ten egzaminator!! Ale widzę, że nie rozpaczasz, i dobrze, bo po co się dodatkowo frustrować. Ja zdałam za drugim razem, za pierwszym też oblałam na mieście - za szybko jeździłam a co się będę wlec
dobrze idzie
powoli tracę to co przybrałam w święta
ale nie jest źle
ostatnio zaprzyjaźniłam się z serem twarogowym i macą pychaaa
wczoraj wymieściłam się w kaloriach idealnie
myślałam, że pozostanę na 700 ale jednak zmusiłam się do zjedzenia jogurtu i kilu migdałów
a dzisiaj już po śniadanku, zaraz jadę na starą uczelnię i do parku uchwycić zbliżającą się wiosnę
O! I ten optymizm mi się podoba, aż z Ciebie promieniuje. Z takim podejściem na pewno pokonasz wstrętne kilogramy
Zakładki