-
Chodziłam do multifitnessu na zajęcia jakiś rok temu. Teraz niestety nie mam na to czasu. Pracuję i studiuję po 10-12h dziennie (z przerwami, ale co ja zrobię w godzinę?). Dlatego też wolę ćwiczyć w domu.
-
Już po śniadanku i A6W (7 dzień).
Śniadanko
DZIENNIK SPOŻYCIA 21 kwietnia 2008
Nazwa produktu Miara Ilość kcal
X chleb slonecznikowy mój kromka 30g 2 120,00
X Polędwica drobiowa plasterek 12g 1 12,20
X kawka mala porcja 250ml 1 22,50
X Jogurt Jogobella opakowanie 150g 1 145,00
W sumie kalorii: 299,70
-
widac już jakies efekty po A6W? zastanawiam się nad rozpoczęciem ale sama nie wiem :P
idziesz jak burza z dietą
pozdrawiam
-
Pięknie kochana, tylko pozazdrościć
Ja zwykle też w domu ćwiczyłam, najwyżej basen jeszcsze. Teraz mnie na tę siłownię naszło i chodze od miesiaca, ale pewnie do końca kwietnia tylko, bo pustki w kasie. Przestawię się znów na dom plus bieganie. No i basen czasem, tylko nowy kostium kupię.
A6W podobno faktycznie skuteczne, ale ja jakoś do tego cierpliwości nie miałam może jszcze kiedyś spróbuję.
Czas na kawkę
-
ja wymiękłam na 5 dniu A6W także Cię podziwiam życzę miłego dnia
-
Właśnie wróciłam z zajęć, urwałam się z kilku godz. bo muszę się uczyć na koloqium, ale coś marnie to widzę, bo nie czuję się najlepiej - katarek i główka (chyba mnie coś bierze po tym jak zgrzana wyszłam na zewnątrz na piątkowej imprezie bez kurtki). Na uczelni zjadłam 2 jabłka, więc idealny rozkład kalorii: 300 na śniadanie, 150 na przekąskę, teraz powinien być obiad na 300, ale będzie na trochę więcej chyba. Wrzuciłam do litra wody (na oko) mrożonkę 'zupa wiejska", dodałam przyprawy, żadnej śmietany, zasmażek, tylko kostkę rosołową i wegetę. 15 minut i gotowe. Pycha. Rzecz ma 96kcal na 100g (opakowanie 450g) ponieważ zawiera 5% boczku i ziemniaki. Ale nic to. Od takiej ilości boczku nikt jeszcze nie umarł. I choćbym zjadła cały garnek tej zupy (a to prawdopodobne w moim przypadku ) to nie będzie to nic strasznego, bo to przecież głównie warzywa. Jednym zdaniem: sto kalorii stu kaloriom nie równe. Co innego zjeść 1000kcal więcej z warzyw a co innego ze słodyczy.
Wczoraj wieczorem naszła mnie myśl, żeby przejść na dietę plaż południa. W moim przypadku chodzi głównie o wyrobienie prawidłowych nawyków i pobudzenie kreatywności w przygotowywaniu posiłków (jak już pisałam zwykle jem byle co, bo nie chce mi się myśleć, co by tu zjeść ZDROWEGO, tak więc makaron z cynamonem i cukrem, frytki... w kółko to samo, byle co). Poczytałam trochę i niestety przeraziła mnie wizja wyeliminowania pieczywa i owoców w I fazie. Poza tym drogi to sposób żywienia... Z drugiej strony jakbym ominęła I fazę, czyli generalnie nie bardzo przejmowała się, czy jem coś z tej czy owej fazy a tylko pilnowała, żeby to w rozsądny sposób skomponowane było (czyli zdrowo) to może byłoby ok. Przeraża mnie, że po I fazie chudnie się 5-6,5kg w ciągu dwóch tygodni. To sporo. Nawet jakbym w takim czasie schudła 4kg obawiam się, że wyglądałabym jak śmierć. Muszę się przyjrzeć generalnie tej diecie, może zaadoptuję kilka przepisów do moich 1200kcal i też będzie.
-
Zgrzeszyłam. Świadomie, z premedytacją. Zjadłam rogala croissant. 260kcal.
Leżał u mnie na półce od czwartku (mój mi przyniósł) i do tej pory mu się opierałam (rogalikowi ) ale stwierdziłam, że jak go zjem to będzie spokój, oczyszczę teren. Więc już go nie ma.
Moje dzisiejsze menu:
chleb slonecznikowy mój kromka 30g 2 120,00
X Polędwica drobiowa plasterek 12g 1 12,20
X kawka mala porcja 250ml 1 22,50
X Jogurt Jogobella opakowanie 150g 1 145,00
X Jabłko średnie 150g 2 150,00
X mrozona zupa wiejska porcja 100g 3 288,00
X Rogal croissant 1 sztuka 60g 0,92 259,44
W sumie kalorii: 997,14
Ostatni posiłek przed 18stą, bo na 18stą muszę być w pracy. Idę zrobić sobie teraz kawę, bo muszę się zabrać do nauki (po drzemce, z bólem głowy, temp.37). Na kolację dojem zupę wiejską. Razem z kawą wyjdzie 1200kcal.
Buszowałam w lewiatanie za jakimś ciasteczkiem pełnoziarnistym, niby są, ale wielkie pudła - a w ilości niebezpieczeństwo. Jak znajdę czas wybiorę się do jubilata, tam mają fajny dział z jedzonkiem eko. A może ktoś wie, gdzie w Krk jest fajna żywność eko?
-
mam nadzieję że rogalik smakował owocnej nauki życzę!
-
A tak w sumie średnio smakował. I życzcie mi kochane (i ja wam też tego życzę), żeby tego typu ustrojstwa NIE smakowały
-
no to życze Ci żeby nie smakowało
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki