Felicjo dziękuje za wizytę. Odwdzięczam się tym samym
Widzę, że Tobie też całkiem dobrze idzie, oby tak dalej.
Będę wpadać i wspierać
I znowu nie tego:/
Nie zrobiłam zakupów, więc nie miałam z czego zrobić sobie 2go śniadania. Kupiłam sobie bułkę bo ślicznie z niej wystawała sałata. I zonk: w środku majonez
Żeby uniknąć kolejnej wtopy, urwałam się z wykładu, na który i tak nie chodzę i poleciałam na zakupy. Teraz w wielkim pośpiechu gotuję brokuły i znowu lecę na zajęcia...
Jaaa, ale dzielna jesteś Naukę poświęcasz dla figury, hehe.
A z tymi kupnymi kanapkami to tak jest, nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Siedziałam w Anglii pół roku: wprawdzie kupne kanapki były paskudne, ale przynajmniej na każdej była ilość kalorii wpisana ( z reguły taka, że się i tak odechciewało to zjadać)
Czy ja wiem czy poświęcam naukę? I tak nigdy nie chodzę na ten wykład, bo koleś książkę czyta nagłos, więc nuda paskudna. Jak chodziłam to musiałam wypić puszkę coli z automatu
Ojj tacy są njgorsi, ja jeśli już koniecznie muszę być na takich wykładach, to siadam z tyłu i przysypiam... Jutro mnie to czeka
Wcinam ostatni dziś posiłek-brokuły solo
Na gazie pyrka obiadek na jutro- taka zupa śmieszna, jeszcze nie wiem, jak będzie smakować Wsadziłam do gara z wodą posiekaną jak na bigos świeżą białą kapustę, 1 paprykę czerwoną, 1 żółtą, 2 kostki rosołowe, będą jeszcze pomidory bez skórki (z kartonika, te świeże mnie przerażają, takie są blade..feee) i jeszcze całość przyprawię, najprawdopodobniej wegetą i ostrą papryką.
Nie wytrzymałam Rzuciłam się na moją kapuścianą zupkę (pycha). Usprawiedliwiam się tym, że nic ciepłego dziś nie jadłam, bo brokuły były ugotowane 2h przed zjedzeniem (musiałam pędzić na zajęcia więc je tylko odcedziłam). Nie mam pojęcia ile talerz (2 chochelki) takiej zupy może mieć kcal więc obliczyłam tak pi razy oko wg składników (na całą zupę jest 400g surowej papryki, 2kg surowej kapusty, 2 łyżki przecieru, 2 kostki rosołowe i inne przyprawy, przez tą kapustę strasznie się tego dużo zrobiło).
Oto mój dzisiejszy bilans.
X Chleb mieszany ze słonecznikiem kromka 20g 2 99,20
X Ser żółty Gouda pełnotłusty plasterek 15g 1 46,00
X Rzodkiewka szt. 10g 4 4,80
X Sałata średnio 100g 1 14,00
X kawka mala porcja 250ml 2 45,00
X Kefir 2 % średnio 100ml 3,3 151,80
X Rogal szt. 60g 1 150,00
X Szynka wędzona wieprzowa plasterek 20g 1 78,40
X Majonez łyżka 15g 1 94,00
X Ogórek szt. 200g 1 20,00
X Brokuły gotowane porcja 110g 1 26,00
X banan ze skórką sztuka 100g 2,3 220,80
X Papryka surowa czerwona średnio 100g 1 29,00
X Kapusta słodka gotowana średnio 100g 2 54,00
X Koncentrat pomidorowy łyżka 20g 1 31,00
W sumie kalorii: 1 064,00
Generalnie mam tendencję do zaniżania ilości kalorii Np. kanapki sama nie robiłam, więc nie wiem czym był sos w niej zawarty, dlatego też wpisałam łyżkę majonezu. Przypraw też nie policzyłam. Mam nadzieję, że rzeczywiście nie zjadłam więcej niż 1200kcal (a w założeniu miało być 1000kcal). Chyba muszę poszperać po dzienniczkach innych rozsądnych forumowiczek i zobaczyć jak to się u nich rozkłada (na co im idzie te 1000kcal).
Z informacji na moim chlebku wynika, że jedna kromka ma 60kcal. A ja liczyłam 49. Oj, uzbiera się i na innych produktach
Hmm, śniadanie ma tą cudowną właściwość, że I TAK je spalisz w ciągu dnia Dlatego możesz zjeść dużą porcję i z największą w ciagu dnia zawartością węglowodanów - one Cię mają napędzać cały dzień! Właściwie na śniadanie można zjeść niemal wszystko (byle nie słodycze i nie świństwa typu frytki i tłuste mięsa).Zamieszczone przez tanczacaZkaloriami
Mam to szczęście że jak wstanę to momentalnie czuję głód i nie mam problemów żeby coś wszamać. Niektórzy nie umieją, ale żołądek jest do wytrenowania, wystarczy nie jeść wieczorami (późnymi!), a kolacja powinna być lekka i niewielka. Wtedy się NA BANK poczuje z rana głód Śniadanie jest ważne, a przy dietowaniu to już wógole.
Wieczorne podżeranie to zły nawyk jak każdy, jak ciągotki do kieliszka u alkoholika - więc do zwalczenia
Gratuluję zupki i padam z podziwu plackiem, że zaczynasz A6W! Efekty piękne, ale ciężkie jest cholerstwo do skończenia
Ja tam nie mam problemu z jedzeniem o żadnej porze dnia ani nocy
Co do A6W to dopiero dziś rano zaczęłam, a już czuję coś jak malutkie zakwaski. Ćwiczenia są ciężkie, a ilość powtórzeń - 24 x3 każdego ćwiczenia od 39 dnia to mnie powala. Ale może brzuszek tak się wyćwiczy, że będzie to dla niego pestka. Zobaczymy, ile wytrzymam. Mam rozpiskę na 42 dni "tylko". Wiesz może, co po tych 42 dniach? Ciągnie się to samo czy zmiana ćwiczeń na całkowicie co innego?
Zakładki