-
Hej, Kazetko.
Dzięki za ciepłe słowa.
-
Ale się dorobiłam.
Kaszel do tego wszystkiego doszedł I jak sobie łykłam flegaminy, to aż mi oczy na wierzch wyszły, bo paskudztwo podrażniło krtań.
Wciskam w siebie śniadanie. 2 kromki z szynką indyczą, rzodkiewką i ogórkiem. Coś czuję, że dietkę mam jak wypisz wymaluj, nie chce mi się jeść zupełnie, bo kto lubi zadawać sobie ból. I do tego jeszcze @.
Ehhh
-
ja na przeziebienie pije zawsze soczek z czarnej porzeczki ale on swoje kalorie ma :P w ogole jak jest się chorym to sie nie ma apetytu.
jak @ to nie masz się narazie co ważyc, bo zastuj jest i mozesz być nawet 2kg wiecej.
Zdrowiej nam szybciutko ;*
-
-
Dzięki dziewczynki.
Wiecie co jest smutne? Że nie ma mi kto nawet skoczyć po ten soczek do sklepu. Tabcin mi się skończył, przybornik do @ by się przydał... I jak zwykle: jak odwołam lekcje, to będę bez kasy gryźć ziemię. Przydałby się stały etat i mąż.
-
Biedna Felicja <przytul>
Zdrowiej szybko!
A z tym odwoływaniem lekcji to wiem niestety jak jest... zdarzalo mi się faszerować prochami tuż przed lekcją, żeby tylko dostać tę kasę, bo portfel pusty, ehh...
Dasz radę kochana, buziak!
-
dużo zdrówka Felicjo życzę
-
Dzięki za wsparcie. Już mi lepiej. Zażyłam leki i nawet już jedną lekcję zrobiłam.
Jutro mija drugi tydzień diety. Czuję, że schudłam. Waga mimo okresu pokazuje 54kg z wahaniem na 53. Mam dziki plan: w mojej szafie leżą jeansy (żeby jedne ) ich fason średnio mi odpowiada, ale chodzi o to, że jak je ubieram (w sytuacjach awaryjnych, jak wielkie pranie, czyli raz na ruski rok) to ledwo oddycham i ledwo łażę. Ponieważ prawie wcale ich nie zakładam, nie ma szans, że "magicznie" się rozciągną, jak każde jeansy w trakcie chodzenia, więc zrobię sobie z nich taką miarkę - Odchudzanie uznam za sukces, jeśli w nie wejdę i będę mogła swobodnie się dopiąć i oddychać... Spróbuję się w nie teraz wcisnąć. Idę....
Ok, wlazłam. Przez dupę ledwo przeszły, dopięłam na wdechu, górą wypływa to i owo.
Myślę, że jeszcze 2 tyg 1200 i będzie genialnie. Potem zwiększamy powolutku.
Ja chcę być zdrowa!!! Ja chcę ćwiczyć!!!
Bez ćwiczeń tylko "spuszczę powietrze", ćwiczenia są konieczne, żeby wszystko nabrało kształtu.
Amen.
-
trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia! wiesz ja miałam kilka par spodni w których ledwo oddychałam, teraz została mi już tylko jedna taka para i jedna para że w ogóle ich dopiąć nie mogę także zobaczysz, ani się obejrzysz, a nic się nie będzie wylewać po bokach
-
Felicja z tymi ćwiczeniami to masz taką rację, że aż...
WIESZ
Jestem sportowa lebiega. I tylko "spuszczam powietrze" dietą właśnie.
Bo chcę być aktywna, ale na swoich warunkach, nie 9:30 w klubie takim-a-takim ćwiczenia TBC. Nie lubię sportu "z przymusu", zawsze nie lubiłam, bo jak bylam mała to byłam kulka na nogach i nie znosiłam w-f, a jako nastolatka szybko wyrósł mi spory biust i mimo szczupłej sylwetki (względnie) unikałam sportu jak się dało, bo wszystko skakało samoistnie
Ciekawa jestem czy teraz, jak mi na jesieni ćwierćwiecze stuknie, polubię(!) regularny ruch. Ten rower to moja próba.
Wiem, że mam złe podejście, ale jak tylko cośkolwiek robię typu pływanie, fitness, siłka, itd, to wydaje mi się, że wszyscy na mnie się gapią, wytykają palcami i myślą baaardzo negatywne rzeczy na mój temat. Od zawsze tak miałam, góra kompleksów i sprawność zerowa.
Mam nadzieję że zdrowiejesz Ja jakoś szybko doszłam do siebie po aspirynie na noc.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki