-
Oj, wczoraj był dzień dobitnie anty-dietkowy.
Śniadanie w biegu, bo zaspałam: jogurt, jabłko, banan
2. śniadanie już na statku (opłynęłam Berlin, bajer) szampan (nie ja to zamówiłam,nie wypadało odmówić), sałatka z ziemniaków i śmietany, parówka
przekąska: wieeelkie lody
po lodach: piwo (w południe)
po piwie: szparagi w maśle i bułce tartej, plasterki wędzonego łososia, moccachino (czy jak się to tam pisze)
po moccachinie: piwo na meczu
w domu jeszcze banan i kromka chleba.
Ufff, skórę sobie spaliłam, a nigdzie nie leżałam, generalnie to mi dziś słaabo
Za 45 minut do pracy, nie mogę sie doczekać, kiedy będę w domu po pracy, zmęczona jestem tym łikentem Baardzo intensywny był.
Tricolor
a ciebie co tak smuci?
-
no rzeczywiście antydietowo ale najważniejsze że się dobrze bawiłaś. miłego dnia
-
Witaj Felicjo, obys nam z tego berlina grubaskiem nie wróciła :P ja to jestem zła bo wypiłam wczoraj 2 piwa na meczu a przegraliśmy 2:0 . Ale i tak było fajnie, faceci to tak śmiesznie przezywają :P
udanego dnia :*
-
aaaaaaaaaaaa, nawet nie straszcie
strasznie boję się powrotu i konfrontacji z wagą.
Dziś zjedzone:
musli z mlekiem, duża porcja, kilka łyków kawy z mlekiem bez cukru
cola light, czekolada na gorąco z automatu
Ratatatunku
-
kochana przecież nie będzie źle, odrobina optymizmu. na pewno nie przytyjesz
-
Felicjo nie masz sie co martwic W sumie powody do zmartwien zaczynaja sie kiedy nie wchodzimy w stare spodnie Wczesniej jest dobrze
-
hej kochana!
moje smutki już się na szczescie trochę rozmyły.
dopadły mnie wyrzuty sumienia po niedietkowym dniu, wiec sama rozumiesz.
bardzo fajne rzeczy pałaszowałaś w niedietkowym dniu, więc można Ci wybaczyć dla rarytasów można zastosować taryfę ulgową.
co do coli light to też ja piję i nie mam wyrzutów sumienia także nie bądź dla siebie zbyt surowa
a co do wagi.. no cóz starosłowiańskie przysłowie mówi 'waga prawdę Ci powie', więc sama drżę na myśl o tych dwóch cyferkach :/
kolorowych snów!
-
No wlasnie, ja tez po cole light czasem sięgam... ale to głównie jak już kofeina w formie kawy mnie znudzi
Zazdroszczę Ci tej pracy tam... też bym się chętnie zabrała z Polski znów...
-
Tańcząca, a nie próbowałaś się dostać w Wawie do jakiejś firmy outsourcingowej? To nudnawa robota, ale całkiem fajnie płatna i jak się zna języki to można gdzieś wyjechać.
Co do dietki:
wczoraj zjadłam obiad dopiero po 20stej, siedziałam nadgodziny w pracy. a zjadłam sobie paprykarzyk własnej roboty.
Dziś.
śniadanie: musli na mleku, porcja duża
2. śniadanie (w zamiarze): kanapka z mozarellą i warzywami
obiad: paprykarz
kolacja: się zobaczy
Dziś rano, po 3 dniach przerwy, udało mi się zmusić do ćwiczeń. Nie chcę stracić tego, co wypracowałam. Muszę opracować nowy zestaw - jak tylko będę miała czas.
Strasznie jestem sfrustrowana urodowo.
Stan mojej skóry znacznie się pogorszył. Mam armię malutkich pryszczy, cała jestem czerwona, zaogniona. Na ciele pustynia, mimo, że smaruję się kremami. Ramiona mam spalone, bo nie przewidziałam, że na niedzielnej wycieczce z Niemcami będziemy łazić po słońcu, jak poje... (ależ wściekła byłam, ale nic nie mogłam poradzić, bo wycieczka z firmy, grono wąskie...).
Włosy. Nie dość, że grzywka mi włazi do oczu, a całość nie chce się kompletnie układać (nigdy więcej do jean louis david w krk - kupa kasy wyrzucona w błoto - włosy są fatalne!), to jeszcze strasznie sie elektryzują, lepią nawet po umyciu. Koszmar.
Postanowiłam zrobić sobie kurację oczyszczającą - mam zamiar pić tylko wodę i zieloną herbatę. Zobaczymy, jak mi się to uda
-
kolacja (po 17nastej): porcja ziemniaczkow zapiekanych w sosie z brokułami (mrożonka)
kawa z mlekiem (musiałam )
i tu uwaga: na 20.30 jestem umówiona na kolację z szefem. Będę jadła wielkie coś po 21
jutro koniecznie poranne ćwiczenia.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki