-
Poczyniłam obliczenia. Wszystko co wrzuciłam do garka miało w sumie 791kcal + przyprawy. To, co sobie na talerz nałożyłam (wieeeelka góra "bigosiku") nie wygląda nawet na 1/3 tego co zostało w garku. Z czystym sumieniem wpisuję do dzienniczka 300kcal. Trochę wczesny ten obiadek, ale już mi ssało w brzuszku bardzo, najwyżej będzie podwieczorek po 15stej
-
A w tabelach pisze, że talerz 250ml kapuśniaku to 94kcal. Ciekawe czy to taki kapuśniak na mięsie czy co...Wsunęłam 2 talerze, więc wpisałam do tabeli 3, tak na wszelki wypadek, najwyżej zjem dziś 1100kcal.
-
Aż się pochwalić muszę
Zbliża się 16sta, siedzę dziś cały dzień w domu, a dopiero 600kcal zjadłam Właśnie wcięłam jabłuszko i chyba pozwolę sobie na jeszcze jedno, bo kolacja na 400kcal to trochę dużo
-
Drugi dzień z rzędu boli mnie brzuch. Nie jakoś strasznie, ale odczuwalnie. Pewnie za dużo błonnika wprowadziłam do diety naraz.. Zwykle potrafiłam nie jeść parę tygodni żadnych warzyw (wstyd) a teraz bum.
Pałaszuję kolejny posiłek - 2 kromki chlebka ciemnego z tuńczykiem w sosie własnym i sałatą. Do limitu zostaje mi teoretycznie 140kcal. Piszę "teoretycznie" bo nie jestem w stanie ocenić, ile może mieć kcal wapno musujące, które muszę pić 3 razy dziennie. No ale trudno, nie wliczę wapna do limitu, wolę sobie jeszcze coś wszamać, żeby nie zdechnąć z głodu. Może wypiję szklankę gorącego mleka 0,5% (88kcal). A wiecie co jest najpyszniejsze na świecie? Mleko, mrożone truskawki lub wiśnie, troszkę cukru i do blendera z tym Mmmmmmmmm
Jeszcze posta do końca nie napisałam, a jedzonko znikło z talerza. Nadal jestem głodna. Mam rozciągnięty żołądek do rozmiarów krowiego Dopiję herbatę, zajmę się czymś, a wieczorkiem, po 19 wypiję szklankę cieplutkiego mleczka. I jajko na miękko sobie ugotuję.
Dziewczyny, powiedzcie mi, jak to jest z tym limitem kalorii: jak raz jem 1000 a raz 1200 to jest ok? Czy jeśli założyłam, że wcinam 1000 to na 1000 powinnam poprzestać i koniec? Widziałam u którejś z dziewczyn na forum, że założyła sobie dietę 1200. Pewnie się przy tym chudnie wolniej ale zdrowiej... Zastanawiam się, czy sobie nie podnieść tego limitu, bo nie wiem ile wytrzymam ciągle na głodzie... Normalnie to ja jestem zjadacz taśmówka. Jem wszystko. We wszystkich ilościach. O każdej porze dnia i nocy. ( I tak cud, że mam tylko kilka zapasowych kg, a nie kilkadziesiąt. Chociaż jak popatrzę na moje zżarte cellulitem uda i pośladki, to wiem, co się z tym moim szamankiem dzieje) Bosz, jak mi się marzy gładka skóra, a nie pofałdowana galareta niczym kombinezon pikowany...
-
i jak, poprawiło si troche z tym uczuleniem? ja jestem uczulona na większość środków czystości (sam zapach np. wybielacza powoduje u mnie kichanie)
Widzę że dieta ślicznie idzie, brawo że nie podjadasz siedząc w domu jesteś naprawdę dzielna, jestem z Ciebie dumna|!!!!
-
Felicja,nadal masz uczulenie? Gdybyś zdecydowała się na wizytę u lekarza i chciał Ci dać leki odczulające w postaci Zyrtecu to poproś o zamiennik jakim jest Claritine. Zyrtec wzmaga apetyt a ten zamiennik już nie. Wiem bo moja córcia jest alergikiem i lekarze mi to podpowiedziel(,nie chciałam zeby moje dziecko tez miało klopoty z waga po lekach jak ja).A zmieniając temat to do bigosiku dodałaś jakieś mięsko? Smaczka mi narobiłaś.
-
Uczulenie mam nadal. Byłam w aptece, tam mi kobieta poleciła maść linoeparol, ale nie wiem, czy to coś da
Co do zyrtecu, to wiem coś na temat tego tycia, bo jakieś 12 lat temu mnie tym odczulali. Skutecznie, ale od tamtej pory apetyt mam wilczy.
W "bigosiku" są tylko 2 kostki rosołowe. Ale myślę, jakbyś sobie dała, kazetka, jakąś pierś z kurczaka to też byłoby ok. Tylko zonk w tym, że lepiej mięska wcześniej nie podsmażać.
-
Poczytałam trochę różnych wątków i trwoga mnie ogarnęła...
Po 1000kcal ponoć jojo murowane
Kolejny argument za przejściem na 1200. Słyszałam, że nawet 1400 robi swoje. Tylko wolniej sprawa się toczy...
Idę grzać wytęsknione mleczunio i gotować jajusio. A po 20stej tylko woda i zielona herbata.
-
5. dzień diety 1000kcal (wahającej się pomiędzy 904 a 1064kcal) a ja czuję się nietegez. Ciągle głodna, przed zaśnięciem fantazjująca o jedzeniu. A obecnie to bym powiedziała, że nawet mi trochę słabo.
Nie ma głupich, organizm protestuje, przechodzę od jutra na 1200
-
Mój dzisiejszy bilans (jajka własnie się gotują)
X chleb slonecznikowy mój kromka 30g 2,5 150,00
X Tuńczyk w sosie własnym puszka 185g 0,3 51,90
X Sałata średnio 100g 1 14,00
X kawka mala porcja 250ml 1 22,50
X Kapuśniak ze słodkiej kapusty talerz 250ml 3 289,20
X Jabłko średnie 150g 1 75,00
X Jabłko średnie 150g 1 75,00
X chleb slonecznikowy mój kromka 30g 2 120,00
X Tuńczyk w sosie własnym puszka 185g 0,3 51,90
X Sałata średnio 100g 1 14,00
X Mleko 0,5 % szkl. 250ml 1 88,00
X Jajo kurze gotowane szt. 60g 1 88,00
X Jajo kurze gotowane szt. 60g 1 88,00
W sumie kalorii: 1 127,50
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki