-
A zmierzyłaś, ile w kocie tłuszczu?
-
nie dała mi szansy ale mi się wydaje, ze mam beztłuszczowego kota. jest bardzo fit
-
co je twoj kot to chyba jakas dieta cud tez se musze taka kupic fajna sprawa z tymi wagami
-
no cóż. dieta mojego kota jest nadzwyczaj bogata we friskies i whiskas w formie suchej zamkniętej w granulkach. są różna smaki i kształty. mój kot preferuje karmę drobną o smaku kurczaka. do tego popija wodę źródlaną w małych ilościach i coraz chętniej wodę bieżącą lub z wanny, nie bacząc na obecnosć w niej człowieka. to pomaga jej w zachowaniu niezwykle szczupłej sylwetki i BMI na poziomie 0,04 ja będę w skrajnej desperacji, to moze zacznę ją nasladować.
-
to nie takie glupie jakl jej nie zabilo top nas tez nie :P :P :P a jak tam dietka
-
wczoraj bardzo ładnie, a dziś bardzo skromnie zapomniałam kupić marchew na śniadanie, takze tylko kawa. ale nie jestem głodna, tym bardziej, ze possałam sobie trochę błonnika. ryba na obiad się rozmraża, a filet z piersi kurczaka czeka w lodówce na pożarcie podczas kolacji.
muszę już skończyć tę dietę, bo się w ćwiczeniach zapuściłam i już zupełnie nie mam kondycji. ech. jakiś zestawik muszę sobie opracować. głównie na uda i brzuszek. zaczynam normalnie cwiczyć od soboty. powolutku.
martwi mnie to, że w srodę wyjeżdżam na tydzień do czech i boję się o moją dietę. trudno mi coś szczególowo zaplanować. mam wrażenie, że w tamtejszych sklepach nic normalnego nie kupię normalnego, czyli odtłuszczonego i że będę się nieregularnie odżywiać. do tego nie będę miała ani krztyny wsparcia, bo koleżanka, z którą jadę uważa, że to moje odchudzanie to fanaberia, albo choroba psychiczna
wprawdzie zamierzam trochę rzezy wziać ze sobą. np. ulubiony chleb na śniadanka, jakiś pasztet sojowy i batoniki musli, ale wiekszośc rzeczy będę musiała tam kupic. bez sensu.
Do tego podejrzewam,ze będę ciągłym uczestnikiem wypadów do pubu. ale się nie skuszę na degustacje. akurat co do tego jestem pewna
Miłego Dnia. Dziewczyny
-
Podczas wyjazdu staraj się po prost jeść mniejsze porcje i jak najwięcej się ruszać, chociażby spacerować. A po powrocie ładnie wrócisz do dietki.
Co do ćwiczeń, to polecam bieganie i rowerek.
Miłego weekendu!
-
Może koleżanka ma racje
Ile masz wzrostu i ile ważysz?
-
mam 174 cm. wzrostu i sześcdziesiąt parę kilo wagi. ostateczne pokopenhaskie ważenie mam pojutrze.
wiem,ze nie mam nadwagi(koleżance to wystarczy ), ale nie mam filigranowej budowy i potrzebuję troszkę schudnąć żeby czuć się lepiej ze sobą, najwyzej do 59-60 kg.raczej niewiele mi zostało, także nie zamierzam już się za bardzo katować. wiadomo,że ostatnie kilogramy gubi się najtrudniej, ale zamierzam w końcu wrócić do ćwiczen, więc moze będzie ok.
czechami się zamartwiam, bo to będzie faza oswajania się z jedzeniem, po kopenhaskiej, a nie chciałabym od razu wskakiwać bez sensu w morze węglowodanów. szkoda, ze nabiał się psuje poza lodówką. wzięłabym wszystko ze sobą :/
tak w ogóle to mam jakis zjazd teraz. ratuję się kawą, bo mam tak dziką ochotę się w końcu nawpieprzać, ze to jakieś nieporozumienie. tak mi jakoś smutno.
-
a ciemu ci śmutno?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki